Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Czy nastąpi polityczne pojednanie?
Polska polityka wchodzi w fazę konfrontacji obozu demokratycznego, zwycięskiego w ostatnich wyborach z pokonanym w wyborach obozem zachowawczym, nadal sterowanym przez Jarosława Kaczyńskiego.
W przeciwieństwie do poprzednich ekip rządzących PiS wykorzystał okres rządzenia do okopania się w wielu instytucjach państwa, często zresztą w drodze naciągania lub wprost łamania Konstytucji, ale zazwyczaj w drodze zmian ustawowych, których obecnie przy pomocy weta mają bronić ich główny bezpiecznik systemowy – prezydent Duda oraz przejęty w 100% Trybunał Konstytucyjny.
Szczególnym i najważniejszym polem konfrontacji jest wymiar sprawiedliwości; prokuratura zabetonowana nowymi kompetencjami prokuratura krajowego (przejętymi ustawą od Prokuratura Generalnego), Neo Krajowa Rada Sądownictwa, Sąd Najwyższy z I prezesem Manowską na czele i niektóre sądy powszechne różnych szczebli.
Są trzy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji:
1. Koalicja 15 października, reagując na żądania swoich zniecierpliwionych wyborców, per fas et nefas, przywraca praworządność i rządy konstytucyjne interpretując ustawy, wyroki sądów i rozstrzygnięcia Trybunału zgodnie z poczuciem sprawiedliwości demokratycznej większości. Rządzi de facto przy pomocy rozporządzeń i zarządzeń.
2. Większość czeka cierpliwie na wybory prezydenckie lub rozpad „zjednoczonej prawicy” w parlamencie i podejmuje póki co decyzje tylko takie, które nie budzą kontrowersji prawnych, ryzykując spadek poparcia i nieskuteczność w naprawie gospodarki, ładu medialnego i relacji z Unią Europejską. Administruje Krajem.
3. Rząd podejmuje konstruktywne rozmowy z ośrodkiem prezydenckim, usiłując znaleźć kompromisowe rozwiązania, ryzykując utratę twarzy, ale rozwiązując niektóre problemy w różnym stopniu przy pomocy ustaw czy uzgodnionych nominacji. Rozwiązanie to jest niezbędne jeśli chce się mianować np. nowych ambasadorów czy dowódców wojska polskiego czy np. uregulować ustawowo rolę mediów publicznych poprzez przywrócenie konstytucyjnych kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Żaden z wariantów nie jest idealny i to zarówno z punktu widzenia rządzącej koalicji jak i obiektywnych interesów Kraju. Jaka droga zostanie wybrana okaże się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Znając głębokość politycznych podziałów i niecierpliwość naszych elit można sądzić, że wybrany zostanie wariant konfrontacyjny, bo podziały służą głównym partiom politycznym.
Może to oznaczać w praktyce funkcjonowanie równoległych sądów i autonomicznych prokuratur w różnych miejscach, łącznie z Sądem Najwyższym albo odsunięcie od orzekania wszystkich neo-sędziów, a prokuratorów sterowanych ręcznie przez ludzi Ziobry od wykonywania obowiązków śledczych. W dyplomacji odwoływanie ambasadorów do kraju i zarządzanie placówkami przez charge d’affaires. Na ulicach demonstracje a rebours w obronie „wolnych mediów” (własnych) i Konstytucji (interpretowanej przez Julię Przyłębską), a w niedługim czasie zapewne również kontrdemonstracje wspierające rząd. Polskie doświadczenia wskazują na to, że górę weźmie władza wykonawcza, ale wyroki wyborców na dłuższą metę są nie do przewidzenia.
Jedno jest pewne, że na pojednanie narodowe się nie zanosi, ani teraz ani w najbliższej przyszłości.