Platforma Obywatelska rozpoczęła rozmowę o pomyśle na Wielkie Katowice. „Najlepsi absolwenci bytomskich szkół średnich idą na studia do Krakowa”

W czwartek w katowickim Rawa.ink lokalna Platforma Obywatelska zorganizowała debatę dotyczącą pomysłu utworzenia tzw. megamiasta lub megapowiatu w miejsce centralnej części metropolii. Ma to być odpowiedź na problemy śląskich miast wokół Katowic – dyskusja była gorąca.

– Tak jest w Europie i Polsce, że rosną duże miasta, a małe mają problemy z demografią. Atrakcyjne z naszego punktu widzenia małe miasta we Włoszech czy Hiszpanii oddają domy za złotówkę, żeby tylko ktoś tam zamieszkał – zaczął profesor Tomasz Pietrzykowski, prorektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pokreślił, że utworzenie megamiasta może być nowym rozdaniem, zebraniem potencjału Katowic i sąsiednich miast. 

– Metropolia ma dużo do zrobienia i dużo robi, ale zarządzanie metropolią jest trudne, a blokowanie istotnych elementów jest dość łatwe, nawet przez małe podmioty – mówił Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia. – Trudniejszych decyzji nie da się podjąć.

Wiceprezydent Bieda przywołał temat metrolinii i sporu samorządowców wchodzących w skład metropolii, który doprowadził do tego, że szybkie połączenia autobusowe pomiędzy miastami straciły swój oryginalny sens.

– W Mysłowicach tego tematu (wielkiego miasta – przypis redakcji) nie ma, ale gdy tylko z kimś o tym porozmawiałam to ten temat budził niepokój – Dorota Konieczny-Simela- była radna Mysłowic, obecnie radna Sejmiku Śląskiego. – Znam pozytywy, ale zróbmy to wszystko łagodnie i ewolucyjnie, bo inaczej wylejemy dziecko z kąpielą.

– Porównałbym to chyba do momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, kiedy również mieliśmy wiele obaw, a ostatecznie wiele na tej integracji zyskaliśmy – Jarosław Makowski, radny i szef katowickiej Platformy Obywatelskiej. – Może ten sam mechanizm zadziała tutaj?

– My mamy pewną specyfikę i zawsze mówiłam, że proszę iść na skrzyżowanie Bytkowskiej i Wróblewskiego i proszę spojrzeć jakie kierunki o danej porze dnia obierają nasi mieszkańcy. Pracują w Katowicach, a mieszkają w Siemianowicach – Anna Zasada-Chorab, radna Siemianowic Śląskich i dyrektorka ROPS w Katowicach. Przypomina: – Największy spór na początku metropolii dotyczył chyba jej nazwy, dlatego mamy górnosląsko-zagłębiowską a nie Silesię.

Dorota Konieczny-Simela podniosła problem ilości radnych i organizacji pracy takiego ewentualnego nowego podmiotu. Dodając, że mamy trzy podmioty decyzyjne: marszałek, wojewoda i prezydent – kto powinien zarządzać najważniejszymi środkami i jak rozróżnić te funkcje, aby nie wchodziły sobie w kompetencje?

Dyskusja szybko zeszła na niedostateczne kompetencje obecnej metropolii, że komunikacja i promocja to za mało, że w kompetencjach powinno być zarządzanie szpitalami i drogami krajowymi. W ewentualnych Wielkich Katowicach musi być lepsza oferta edukacyjna, żeby przyciągać młodych i żeby spowodować, że będą chcieli tutaj zostać.

– Jesteśmy tak słabi w rankingach, bo najlepsi absolwenci bytomskich szkół średnich idą na studia do Krakowa – półżartem podsumował temat edukacji prof. Pietrzykowski.

Wielokrotnie mówiono, że większe miasto, większy powiat może być silniejszy i atrakcyjniejszy dla inwestorów. Przywołano statystykę, że wkrótce w Krakowie może być więcej młodych osób niż w całym GZM.

Co na takim połączeniu zyskają „zwykli mieszkańcy” – na kilkakrotnie zadawane pytanie przeciwników pomysłu łączenia śląskich miast, między innymi Grzegorza Franki, prezesa Związku Górnośląskiego, nie padła konkretna odpowiedź.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.