Koniec akcji poszukiwawczej w kopalni Pniówek. Ciało ostatniego górnika odnalezione pod ziemią

Po ponad roku od katastrofy w kopalni Pniówek, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zakończono akcję poszukiwawczą, która była tam prowadzona. Ratownicy wydobyli na powierzchnię ciało ostatniego górnika, który był poszukiwany od kwietnia 2022 roku.

Ratownikom udało się dotrzeć do ciała ostatniego zaginionego górnika w sobotę, 21 października. A przynajmniej wtedy o zakończeniu akcji poszukiwawczej poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia Pniówek. W zakładzie, przypomnijmy, do katastrofy doszło w kwietniu 2022 roku. Od tamtej pory, z przerwami spowodowanymi zagrożeniem pod ziemia, trwały poszukiwania zaginionych pracowników. „Poszkodowanego odnaleziono w ścianie N-6 w okolicach kombajnu ścianowego. Ciało górnika zostało wytransportowane na powierzchnię i przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Katowicach”, poinformowali przedstawiciele JSW.

Aby dotrzeć do poszkodowanego górnika ratownicy musieli przebić się do ściany N-6 z nowo wydrążonej przecinki N-6a, zabezpieczyć skrzyżowanie, przewietrzyć wyrobisko i zdemontować elementy obudowy ścianowej. Ratownicy pracowali w bardzo trudnych warunkach klimatycznych.

„Kierownik akcji ratowniczej po konsultacjach z poszerzonym zespołem sztabu akcji podjął decyzję o otamowaniu ściany N-6 ze względu na wzrost zagrożeń w ścianie N-6 oraz w sąsiednich rejonach kopalni. Po wybudowaniu przez ratowników tamy izolacyjnej z pian ciężkich – akcja ratownicza zostanie zakończona, a następnie rejon zostanie otamowany tamą izolacyjną przeciwwybuchową z przełazami”, podaje JSW.

W akcji ratowniczej wzięło udział 26 zastępów ratowniczych, w tym 4 z CSRG w Bytomiu.

Ostatniego zaginionego górnika udało się wydostać na powierzchnię zarówno jeden dzień po tym, jak JSW ogłosiła wznowienie poszukiwań. Dokładnie 20 października o godz. 18:00 rozpoczęto bowiem kolejny etap akcji. Zaczynała się ona od prac, które miały na celu połączenie (zbicie) nowo wydrążonej przecinki (N-6a) ze ścianą N-6 w miejscu, gdzie miał znajdować się zaginiony górnik. „Nowa przecinka N-6a, która została wydrążona z pochylni N-9 w kierunku ściany N-6, ma niespełna 43 metry długości. Aby połączyć się ze ścianą, ratownicy muszą wydrążyć jeszcze pięć metrów, później zabudują skrzyżowanie wyrobiska ze ścianą, aby bezpiecznie rozpocząć przewietrzanie, a następnie penetrację wyrobiska”, informowała wówczas JSW.

Penetracja na początku akcji była utrudniona, ponieważ kierownictwo kopalni spodziewało się w ścianie zalewiska wody, które mogło mieć około 15 metrów długości. Po osiągnięciu bezpiecznego poziomu lustra wody, ratownicy wrócili do poszukiwań zaginionego górnika. I udało się go odnaleźć, a następnie sprowadzić na powierzchnię już następnego dnia, 21 października.

Przypomnijmy, że podczas akcji ratowniczej prowadzonej od 9 do 13 września 2023 roku udało się odnaleźć ciała sześciu zaginionych górników. Po spenetrowaniu 185 metrów ściany N-6 nie udało się ratownikom odnaleźć ostatniego zaginionego górnika. Z każdym metrem postępu ratownicy pracowali jednak w coraz trudniejszych warunkach klimatycznych. „Kierownik akcji, po konsultacji z poszerzonym zespołem sztabu akcji, podjął decyzję o przerwaniu akcji ratowniczej ze względu na bezpieczeństwo ratowników”, mówili w JSW.

„Do katastrofy w kopalni Pniówek doszło 20 kwietnia 2022 roku w ścianie N-6 pokł.404/4+405/1, 1000 metrów pod ziemią, gdzie kwadrans po północy doszło do wybuchu metanu. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać. Po godzinie 3:00 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało siedmiu pracowników, w tym zastęp ratowniczy. Dzień później nastąpił kolejny wybuch metanu. Kierownik akcji ratowniczej podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 pokł.404/4+405/1 przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja została przerwana 2 maja. Spośród 10 górników, którzy trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, pięciu było w stanie ciężkim. W kolejnych dniach pięciu hospitalizowanych zmarło. W sumie, w wyniku wybuchów metanu życie straciło dziewięciu górników, a siedmiu uznano wtedy za zaginionych. Rannych zostało 30 osób”, przypomina JSW.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.