Kampania energetyczna trwa

Debata wyborcza o transformacji energetycznej w Polsce ewidentnie się nie klei. Choć większość komitetów startujących w tegorocznych wyborach parlamentarnych zdawkowo wspomina energetykę w swoich programach wyborczych, to tempo i charakter zmian w energetyce różnią się.

Program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości w dziedzinie energetyki jest pełen sprzeczności. Powtarza głównie cele wcześniej ogłoszonych i nielogicznych planów rządowych. Program PiS obejmuje podwójne zwiększenie mocy zainstalowanej w odnawialnych źródłach energii do 2030 roku, podkreślając równocześnie, że górnictwo stanowi „polski skarb narodowy” i musi pozostać rezerwą energetyczną dla kraju, mimo dążenia do sprawiedliwej transformacji, w tym wsparcia dla regionów górniczych. PiS zobowiązuje się do „szybkiej transformacji” sektora energetycznego, w tym budowy morskich farm wiatrowych, reaktorów jądrowych i wspierania inicjatyw obywatelskich, ogłaszając równocześnie węgiel za „gwaranta polskiego bezpieczeństwa energetycznego”.

Koalicja Obywatelska w programie „100 konkretów” w końcu zadeklarowała ambitniejsze cele klimatyczne niż obecna polityka rządowa. Politycy KO chcą obniżenia emisji CO2 o 75% do 2030 roku. Plan transformacji energetycznej obejmuje przyspieszenie rozwoju odnawialnych źródeł energii oraz energetyki jądrowej. KO obiecuje zmniejszenie minimalnej odległości z 700 do 500 metrów. Dodatkowo, Koalicja planuje wspieranie tworzenia 700 lokalnych wspólnot energetycznych, które będą wytwarzać własny i tańszy prąd. Ewidentnie, w programie Koalicji Obywatelskiej pobrzmiewają echa europejskiej polityki klimatycznej.

Dla „Trzeciej Drogi” zielona transformacja stanowi filar programu wyborczego. Politycy zobowiązują się do zwiększenia udziału energetyki obywatelskiej. W dokumencie „Wspólna Lista Spraw” podkreślają, że wspólnoty lokalne, gminy, rolnicy i przedsiębiorcy będą głównymi beneficjentami tej transformacji, zapewniającej dostęp do czystej i ekonomicznej energii ze źródeł odnawialnych. Komitet promuje także korzyści dla mieszkańców z lokalnych inwestycji w odnawialne źródła energii, sugerując obniżenie kosztów energii elektrycznej w tych regionach. Niestety nie przedstawiają konkretnych celów ani mechanizmów osiągnięcia obniżenia cen energii.

Nowa Lewica w swoim programie energetycznym kładzie nacisk na rozwijanie sektora opartego na źródłach odnawialnych i energii jądrowej, mając na celu zapewnienie Polsce niezależności energetycznej oraz wzmocnienie współpracy energetycznej w Unii Europejskiej. Ich celem jest osiągnięcie zeroemisyjnego miksu energetycznego. Postulują modernizację sieci przesyłowej i dystrybucyjnej, obniżenie kosztów energii dla gospodarstw domowych oraz wspieranie społeczności energetycznych. Jednocześnie zobowiązują się do przekwalifikowania obecnych pracowników sektora paliw kopalnych i zagwarantowania im zatrudnienia na równie opłacalnych stanowiskach w zielonym przemyśle. W końcu mamy w Polsce propozycję społecznie sprawiedliwej zmiany w energetyce.

Konfederacja prezentuje diametralnie odmienne podejście do energetyki. Jej politycy uważają obecnie realizowaną ścieżkę transformacji energetycznej za zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i sugerują skoncentrowanie się na wydobyciu węgla. Podkreślają potrzebę utrzymania wydobycia polskiego węgla na odpowiednim poziomie oraz uwolnienie kopalń od wpływu polityki klimatycznej UE i kosztownej państwowej biurokracji. Konfederacja opowiada się za rezygnacją z unijnych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych.

Twierdzenie, że górnictwo stanowi „polski skarb narodowy”, a węgiel jest „gwarantem polskiego bezpieczeństwa energetycznego” jest nieprawdziwe i po ludzku podłe. Tym bardziej, żeby tę narrację zbudować, PiS postanowił oszukać górników i Komisję Europejską proponując transformację energetyczną uwzględniającą odejście od węgla dopiero w 2049 roku i powołanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Plany PiS i Konfederacji stoją ewidentnie w sprzeczności z Europejskim Zielonym Ładem i Porozumieniem Paryskim. W tym sensie mają rację ci, którzy twierdzą, że rozwój energetyki odnawialnej i budowa lokalnych wspólnot energetycznych mogą pomóc Unii Europejskiej.

A zatem PiS i Konfederacja są w stanie narazić na szwank naszą reputację w Unii Europejskiej w sprawie zielonej transformacji, która ma zapewnić obywatelom bezpieczną energetycznie przyszłość, byleby tylko utrzymać władzę i wygrać trzecią kadencję.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.