Polska jeszcze szybciej odejdzie od węgla? Burza po ujawnieniu nowej strategii PGE. Ministerstwo Aktywów Państwowych się tłumaczy

Wiceminister aktywów państwowych, Karol Rabenda, zachwalał niedawno nową strategię PGE, której prezentacja odbyła się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Po tym wydarzeniu w sieci i mediach rozgorzała jednak dyskusja na temat tego, czy zmiany nie oznaczają przypadkiem również przyśpieszenia procesu odchodzenia od węgla w Polsce. Teraz MAP tłumaczy się z ostatnich wypowiedzi i odpowiada na burzę, jaka się w tym temacie rozpętała.

– Przedstawiona strategia PGE to odpowiedź na to, co czeka polską energetykę i gospodarkę w najbliższych latach, bo transformacja energetyczna to dla nas wszystkich duże wyzwanie – mówił wiceminister aktywów państwowych Karol Rabenda podczas prezentacji „Strategii Polskiej Grupy Energetycznej” na Stadionie Narodowym w Warszawie. Strategia miała być odpowiedzią na zmiany zachodzące w sektorze energetycznym, a została przez niektórych odebrana jako kolejną broń, mająca ukrócić węgiel w Polsce. I jak to zwykle z tym tematem bywa, jedni odebrali to z entuzjazmem, a inni z obawami. W sieci rozpętała się burza.

Ale po kolei. Z prezentacji wynika, że głównymi kierunkami rozwoju Grupy PGE będą energetyka wiatrowa – morska i lądowa, fotowoltaika, infrastruktura sieciowa, niskoemisyjne ciepłownictwo oraz usługi energetyczne i program energetyki jądrowej. Kluczowym długoterminowym celem grupy mają być: 100 procent czystej energii dla klientów w 2040 roku, zero emisji CO2 netto w 2040 roku oraz zero niewykorzystanej energii. – Zielona zmiana to dobry prognostyk rozwoju spółki Polskiej Grupy Energetycznej – mówił wiceminister Karol Rabenda.

Ministerstwo Aktywów Państwowych na swojej stronie internetowej podaje, że w segmencie ciepłownictwa Grupa chce dokonać transformacji źródeł ciepła systemowego w kierunku nisko- i zeroemisyjnym (do 2030 r. ich udział ma stanowić powyżej 70% w produkcji ciepła), a jednocześnie promować przyłączenia do sieci indywidualnych źródeł ciepła lub ich wymianę na przyjazne dla środowiska). – Polska Grupa Energetyczna jako największy wytwórca energii w kraju idzie z duchem czasów i przyśpiesza transformację polskiej energetyki – podkreśla prezes PGE Wojciech Dąbrowski. Strategia Grupy PGE do 2030 roku zakłada łączne nakłady inwestycyjne w latach 2024-2030 na poziomie ponad 125 mld zł.

Po tym, jak w mediach społecznościowych (i nie tylko) nagromadziło się opinii, że nowa strategia uderza w przemysł węglowy i może przyśpieszyć likwidację kopalń w Polsce, MAP postanowiło zareagować. Aż chciałoby się napisać, że nikt nie chce przecież stracić głosów górników w nadchodzących wyborach, prawda? Niezależnie od tego, jaka jest rzeczywistość.

– Zgodnie z obowiązująca umową społeczną dotyczącą transformacji sektora górnictwa kamiennego ustalono terminy zakończenia eksploatacji węgla kamiennego w poszczególnych kopalniach w perspektywie do końca 2049 roku. To właśnie węgiel będzie paliwem przejściowym w trakcie transformacji energetycznej. Jest to szczególnie ważne w kontekście agresji Rosji na Ukrainę oraz zeszłorocznego kryzysu energetycznego – czytamy w oświadczeniu MAP.

– Stabilne funkcjonowanie sektora węglowego zabezpieczy powstająca Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Ministerstwo Aktywów Państwowych oczekuje, że założenia polityki energetycznej rządu będą w praktyce realizowane przez wszystkie spółki energetyczne z udziałem Skarbu Państwa, co będzie miało także odzwierciedlenie w ich strategiach oraz działaniach inwestycyjnych – podkreślono.

Czy to uspokoi nastroje? Czas pokaże.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.