Komisja Europejska sceptycznie patrzy na górniczą umowę społeczną. Proces notyfikacji się wydłuża. „Negocjacje nie są łatwe”

Dawno nie słyszeliśmy niczego nowego o górniczej umowie społecznej, którą podpisano w maju 2021 roku Katowicach, aż do teraz. Można by się ucieszyć, gdyby nie fakt, że nie są to pozytywne doniesienia. Okazuje się, że Unia Europejska, zgodnie z przewidywaniami ekspertów, sceptycznie patrzy na zapisy zawarte w dokumencie. Proces notyfikacji jeszcze bardziej się wydłuża i nie wiadomo, jaki będzie finał rozmów. „Negocjacje nie są łatwe”, przyznaje wiceminister Marek Wesoły.

Do tej pory wydawało się, że już tylko związkowcy pamiętają o górniczej umowie społecznej i o tym, że przecież nadal czekamy na notyfikację dokumentu przez Komisję Europejską. Przypominali o tym systematycznie, a przedstawiciele rządu starali się unikać odpowiedzi, mydląc oczy długimi oczekiwaniami na różne rozmowy czy procesy. Marek Wesoły, wiceminister aktywów państwowych i pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych oraz górnictwa węglowego, postanowił teraz ujawnić nieco więcej szczegółów. Okazuje się, że negocjacje w Brukseli co prawda trwają, ale wcale nie są proste.

– Zmiana polityki ze względu na wybuch wojny oraz nasza aktualizacja złożona do tego wniosku powodują, że negocjacje dotyczące wydania decyzji się przedłużają. Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne w Unii Europejskiej za tę umowę dadzą się przekonać do nowych rozwiązań, które zaproponowaliśmy. Tam nie ma żadnych rewelacji. To jest po prostu odpowiedź na kryzys wywołany wojną, czyli na inflację i brak surowca na rynku europejskim i w Polsce. Mam nadzieję, że partnerzy w Unii Europejskiej ze zrozumieniem podejdą do tej aktualizacji i do całego wniosku i uszanują podpisaną w tak trudnych okolicznościach umowę społeczną, która jest jakimś konsensusem w tym procesie wychodzenia z użytkowania węgla kamiennego – mówi Marek Wesoły, cytowany przez portal nettg.pl.

Wniosek notyfikacji jest teraz oceniany przez jeden z departamentów Komisji Europejskiej, a ostatnie spotkanie w sprawie miało miejsce pod koniec czerwca tego roku. Rządzący chcieliby, żeby dokument został zaakceptowany jeszcze w tym roku, aczkolwiek nic tego nie zapowiada. Nieoficjalnie pojawiają się nawet głosy, że Komisja Europejska sceptycznie patrzy na górniczą umowę społeczną. Co na to Marek Wesoły? Przyznaje, że po ostatnim spotkaniu akceptacja dokumentu w tym roku „wydaje się zagrożona”.


Górniczą umowę społeczną, przypomnijmy, podpisano w Katowicach w maju 2021 roku. W międzyczasie, po wybuchu wojny w Ukrainie i wstrzymaniu importu rosyjskich surowców, zmieniano niektóre jej zapisy. Najważniejszy pozostał bez większych zmian: likwidacja górnictwa węgla kamiennego do 2049 roku. Ale wątpliwości unijnych urzędników budzą zapisy dotyczące budżetowych dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych. W dokumencie zawarto też na przykład gwarancje zatrudnienia dla pracowników czy zapisy mówiące o osłonach socjalnych dla górników.

Mimo upływu dwóch lat, dokument wciąż nie został notyfikowany. Niektórzy spekulują już nawet, że sprawa przeciągana jest w nieskończoność, by magicznie dopiąć ją tuż przed wyborami. Ale rządzący zapewniają, że szybkość załatwienia tych formalności nie zależy od nich, a od Komisji.

Do sprawy z pewnością będziemy jeszcze wracać.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.