Dzień dobry z Zaułku!

Poniedziałek rozpoczynamy w Zaułku. A konkretnie na bytomskiej ulicy Zaułek, która jest jedną z najstarszych ulic tego miasta i z pewnością najwęższą. Historia tej ulicy sięga średniowiecza, jest śladem osi miasta łączącej Bramę Pyskowicką i Krakowską. Przed II wojną światową nosiła nazwę Rosen Gasse. Trochę mnie to zaskoczyło, bo cóż ciemna uliczka może mieć wspólnego z różami, które kochają słońce? Okazuje się nazwa była przekorna, ponieważ uliczka nie cieszyła się dobrą opinią wśród bytomian – mówiąc wprost była śmierdząca. Wróćmy jednak do czasów obecnych. Uliczka z pewnością ma swój urok, który został podkręcony remontem w roku 2022. Tak naprawdę Zaułek pozostaje zapełnić „treścią”.

Co mam na myśli pisząc ,,treść”?

Przede wszystkim uliczka z takim charakterem wypadająca wprost na Rynek powinna żyć. A jedynym dowodem, na to, że korzystają z niej ludzie był siedzący na ławce pan, który czytał książkę. Chyba był zaskoczony na widok faceta z aparatem. Spacerując uliczką Zaułek na myśl przyszła mi lizbońska Rua Verde. To też wąska uliczka jednak wypełniona po brzegi jakąś treścią, którą napisali mieszkańcy. W tym przypadku tą treścią są wszędobylskie donice z zielenią. Przed każdymi drzwiami rośnie coś w skrzynce, doniczce, donicy w każdym możliwym naczyniu. Pomiędzy jednym a drugim brzegiem ulicy, między budynkami rozciągają się kolorowe girlandy. Rua Verde mogła być jedną z wielu przeciętnych uliczek, o których nikt spoza lizbończyków by nie usłyszał. Stało się jednak inaczej i dziś ulica jest praktycznie w każdym turystycznym przewodniku. Być może szansą na nową „treść” dla ulicy Zaułek jest walka miast Metropolii o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029?

Adrian Szymura
Adrian Szymura

Radny Dzielnicy Koszutka w Katowicach.