Janusz Kowalski nawrócił się na Europejski Zielony Ład?

Sejm uchwalił w piątek bez poprawek ustawę, która ma ułatwić budowanie biogazowni rolniczych. Jednogłośne głosowanie 449 posłów zdaje się sugerować, że politycy osiągnęli pełne porozumienie w sprawie korzyści, jakie przyniesie ta nowa regulacja. Jednak czy rzeczywiście jest to przełom w politycznej karierze ministra Janusza Kowalskiego, czy też kolejny ruch w grze o poparcie społeczne?

Jak tłumaczył podczas prac nad przepisami w Sejmie wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, który z ramienia resortu rolnictwa odpowiadał za ich przygotowanie, inwestycje w biogazownie są korzystne dla lokalnej społeczności nie tylko ze względu na pozyskanie taniej energii, ale także zagospodarowanie odpadów zwierzęcych i zastąpienie obecnie drogich nawozów pofermentem.

– Jeżeli w Polsce powstanie 2000 MW w biogazowniach rolniczych to pozwoli to na zredukowanie dzięki 60 mln ton produktu pofermentacyjnego o 26 proc. zużycia nawozów azotowych i prawie 50 proc. zużycia nawozów potasowych. I nie będzie konieczności wapnowania gleby (poferment ma lekko zasadowy odczyn, co ułatwia przyswajalność składników odżywczych przez rośliny) – podał Janusz Kowalski.

Janusz Kowalski na Twitterze broniąc tej ustawy o biogazowniach, ma dla nas konkretne wyliczenia. Zakładając strategiczny cel polskiego państwa, czyli wybudowanie 2000MW, otrzymamy: roczną redukcję o 12,5 mln ton emisji CO2, 60 mln ton pofermentu rocznie, co może zastąpić ¼ nawozów azotowych i ½ nawozów potasowych, 10 000 miejsc pracy bezpośrednio w biogazowniach rolniczych. Ustawa o biogazowniach rolniczych i biopaliwach, to realizacja takiego modelu transformacji energetycznej obszarów wiejskich, w którym w samym centrum jest polski rolnik.

Powstające na podstawie tych nowych przepisów biogazownie rolnicze będą miały pewne ograniczenia, jeśli chodzi o moc i wolumen produkowanego biogazu. Będą mogły mieć maksymalną moc na poziomie 3,5 MW lub 10,5 MW osiągalnej cieplnej w skojarzeniu albo mieć roczną wydajność produkcji biogazu rolniczego nieprzekraczającą 14 mln m sześc. lub roczną wydajność produkcji biometanu z biogazu rolniczego nieprzekraczającą 8,4 mln m sześc. Jak wskazano w uzasadnieniu do ustawy, przyjęty limit mocy odpowiada mniej więcej średniemu zapotrzebowaniu gminy wiejskiej na energię elektryczną lub ciepło.

Czy ustawa o biogazowniach rolniczych i biopaliwach to prawdziwy przełom w politycznej karierze ministra Janusza Kowalskiego? Wygląda na to, że Pan Minister Janusz Kowalski nawrócił się na Europejski Zielony Ład. Polubił cel neutralności klimatycznej do 2050 roku i dojrzał do potrzeby inwestowania w odnawialne źródła energii. Jeszcze chwila i zacznie być apologetą pakietu Fit for 55.

Wspierając inwestycje w biogazownie, Janusz Kowalski pokochał odnawialne źródła energii. Wprowadzając ustawą zachęty i ulgi podatkowe dla inwestujących w biogazownie, wszedł w buty przedsiębiorców. Zrozumiał, że wspieranie inwestycji w biogazownie otwiera nowe możliwości zatrudnienia na obszarach wiejskich i przeciwdziałania ubóstwu.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.