Czy Ślązacy będą mniejszością etniczną?

W sobotę, 21 kwietnia, na katowickim Nikiszowcu słychać było głośne: „Fana momy, godka momy, a nacyje niy oddomy”. Ale o co chodzi?

„Zrobilimy larmo i butel na spisie powszechnym” – tak Europoseł Łukasz Kohut podsumował wyniki spisu powszechnego, w którym 585,7 tysięcy osób zaznaczyło narodowość śląską. Ze spisu wynika również, że 457,9 tysięcy osób używa języka śląskiego, a dla 53,3 tysięcy jest to jedyny używany na co dzień język.

Wyniki spisu, które pokazują jednoznacznie, że Ślązaków nie da się nie zauważyć, a może raczej – nie da się ich nie usłyszeć, to jednak nie koniec pracy Ślonskiej Sztamy. Jej członkowie podczas konferencji na placu Wyzwolenia zobowiązali się do walki o uznanie języka śląskiego za język regionalny, wparcie przez państwo edukacji regionalnej oraz uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną.

Padły konkretnie obietnice. „Klub Lewicy, łącznie z posłanką Moniką Rosą, złoży projekt ustawy o dopisaniu śląskiej mniejszości etnicznej do ustawy o mniejszościach etnicznych. (…) Na kolejnym posiedzeniu Sejmu, jeszcze w tej kadencji, będzie ta ustawa złożona.” – zapewniał Maciej Kopiec, poseł Lewicy.

Podpisano też dokument, manifestujący wpomniane trzy główne postulaty:

1. Uznanie języka śląskiego za język regionalny.

2. Uznanie Ślązaczek i Ślązaków za mniejszość etniczną.

3. Edukacja regionalna.

Konferencję można podsumować tezą, że Ślązacy reprezentowani przez Ślonską Sztamę mają dosyć siedzenia cicho, a o swoje prawa – prawa do swojego języka, prawa do szerzenia swojej tradycji, prawa do uznania swojej obecności w kraju – zamierzają nie pokornie prosić, a stanowczo i wspólnie walczyć.

Mikołaj Jordan
Mikołaj Jordan

Mieszkaniec Chorzowa, wielbiciel Katowic. Amator sztuk wizualnych, koneser kawy i włoskiej kuchni. Balansuje na granicy zachwytu i rozpaczy.