Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Polska nie wyjdzie z kryzysu energetycznego bez tej jednej rzeczy? Ekspert nie ma wątpliwości
Rok 2022 był trudny dla polskiej energetyki pod wieloma względami: problemy z dostępnością oraz wysokimi cenami węgla, zmieniające się dokumenty dotyczące transformacji energetycznej, nowa sytuacja geopolityczna na świecie, zmuszająca rząd do reorganizacji planów na to, jak i skąd brać energię w Polsce. Piotr Wójcik, analityk rynku energetycznego w Greenpeace Polska, nie ma wątpliwości, że z tego kryzysu nie wyjdziemy bez uwolnienia Odnawialnych Źródeł Energii.
W komentarzu dla Greenpeace Polska, którego udzielił Piotr Wójcik, analityk wskazuje powody, dla którego postawił tak śmiałą tezę. „Na czas roku wyborczego rząd steruje ręcznie cenami energii, ale nie rozwiązuje źródła problemu – uzależnienia Polski od drogiej energii z węgla i gazu. Nawet przy ręcznym sterowaniu cen, nasze rachunki za prąd wzrosną w przyszłym (2023 – red.) roku przeciętnie o kilkadziesiąt procent, w zależności od zużycia. Pytanie, co dalej? W całej Europie kryzys energetyczny powoduje, że rządy mocno inwestują w tanią, zieloną energię. Tymczasem w naszym rządzie trwają kłótnie nawet o odblokowanie wiatraków. Bez uwolnienia pełnego potencjału zielonej energii, bez potężnych inwestycji nie tylko w wiatraki, ale też w pompy ciepła, fotowoltaikę czy ocieplanie domów, nie wyjdziemy z kryzysu energetycznego. Dalsze ręczne sterowanie cenami energii będzie sypaniem publicznych pieniędzy do worka bez dna”, podkreśla.
Jego zdaniem, ręczne sterowanie ceną energii ma również poważne konsekwencje dla budżetu państwa. „Sam tylko koszt blokady cen energii elektrycznej w 2023 roku to 26,8 mld zł. Dodatkowo, na zahamowanie wzrostu cen gazu rząd przeznaczy w przyszłym roku 30 miliardów złotych. Łącznie, na ograniczenie wzrostu cen prądu i gazu rząd wyda w 2023 roku 57 miliardów złotych”, wylicza Piotr Wójcik.
I wskazuje, że gdyby zainwestować te pieniądze w ocieplenie domów – ponad 2,2 miliona polskich rodzin (ponad 40% domów jednorodzinnych w Polsce) mogłoby uzyskać po 25 tysięcy złotych dotacji do ocieplenia domu. „Alternatywnie, inwestując te fundusze w termomodernizację budynków wielorodzinnych, można by ocieplić 160 tysięcy budynków wielorodzinnych, czyli 77% budynków wielorodzinnych, które wymagają ocieplenia wg Głównego Urzędu Statystycznego. Dzięki takim inwestycjom można by obniżyć zapotrzebowanie na energię w blokach czy kamienicach o ponad połowę”, dodaje.
Cały komentarz znajdziecie tutaj: https://www.greenpeace.org/poland/aktualnosci/32356/ceny-pradu-bez-uwolnienia-oze-polska-nie-wyjdzie-z-kryzysu-energetycznego/