Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Noc, która wstrząsnęła miastem. 84 lata temu miała miejsce „Kristallnacht” w Bytomiu
Bytom, podobnie jak wiele miast III Rzeszy, był świadkiem tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się w Noc Kryształową „Kristallnacht“ z 9 na 10 listopada 1938 roku. Wówczas na bezprecedensową skalę dewastowano żydowskie miejsca kultu, niszczono własność, a samych Żydów zabijano lub osadzano w obozach koncentracyjnych. W środę 9 listopada w 84. rocznicę tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się w Noc Kryształową w Bytomiu władze miasta: zastępca prezydenta Bytomia Adam Fras oraz przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu Michał Staniszewski, a także przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej, Mniejszości Niemieckiej w Bytomiu oraz mieszkańcy Bytomia, złożyli kwiaty pod tablicą na placu Grunwaldzkim, która upamiętnia tragiczne wydarzenia, jakie miały miejsce w 1938 roku.
Pretekstem do akcji odwetowej wobec Żydów był zamach, jakiego dokonał Herszel Grynszpan na sekretarza niemieckiej ambasady w Paryżu, Ernsta vom Ratha. Rodzice Grynszpana, w wyniku prześladowań na tle ustaw norymberskich zostali deportowani na wschodnią granicę Niemiec, do Polski. O ich losie dowiedział się Herszel, który od 1936 roku przebywał w Paryżu. Chcąc zaprotestować wobec działań, jakie władze niemieckie podjęły wobec Żydów mieszkających w Rzeszy 7 listopada udał się do ambasady niemieckiej w Paryżu, gdzie oddał kilka strzałów w kierunku vom Ratha, który po dwóch dniach zmarł. Dla niemieckiej propagandy wydarzenia w Paryżu stały się pretekstem do rozpoczęcia działań, ukazując spisek Żydów przeciwko Niemcom. Wówczas 9 listopada 1938 roku podczas wieczornego spotkania członków NSDAP w Monachium z okazji obchodzonej wówczas rocznicy puczu monachijskiego, minister propagandy Rzeszy Joseph Goebbels wygłosił przemówienie, które w Niemczech odczytano jako brak sprzeciwu władz na organizowane „spontaniczne” antyżydowskie wiece. Dało to początek wydarzeniom określanym jako „Kristallnacht”, od odłamków szkła i kryształów ze zniszczonych witryn żydowskich sklepów i mieszkań.
W Bytomiu w trakcie Nocy Kryształowej nie tylko spalono synagogę przy Friedrich Wilhelm Ring (obecnie plac Grunwaldzki), a ortodoksyjnych Żydów zmuszano, aby na kolanach patrzyli na płonącą świątynię, ale również dochodziło do masowych pobić, splądrowano około 70 sklepów, nieznaną do dziś liczbę żydowskich mieszkań, a około 800 Żydów uwięziono, z których według różnych źródeł od 150 do nawet 300 zostało wywiezionych do obozu w Buchenwaldzie.
O wydarzeniach w Bytomiu i niemieckim Górnym Śląsku szeroko rozpisywały się w listopadzie 1938 roku polskie gazety. Już 10 listopada w katowickim „Kurierze Wieczornym” w artykule „Po zgonie von Ratha zajścia antyżydowskie w Niemczech” rozpisywano się o masowym paleniu synagog na terenie III Rzeszy, głównie w Berlinie, jednak w kolejnych dniach polska gazeta wychodząca w Katowicach szczegółowo zrelacjonowała wydarzenia, jakie miały miejsce w niemieckim wówczas Bytomiu. W katowickim „Kurierze Wieczornym” z 11 listopada 1938 roku na pierwszej stronie widnieje wytłuszczony tytuł „3 Żydów powiesiło się w Bytomiu. Burzenie spalonych synagog”, gdzie czytamy:
„W ciągu czwartku, po spaleniu bożnic, członkowie S.A. i S.S. w Bytomiu, Gliwicach i Zabrzu wydobyli z mieszkań wszystkich znakomitszych Żydów kupców, rzemieślników it.d prowadząc ich pod eskortą policji oraz uzbrojonych hitlerowców przed płonące bożnice, gdzie kazano im przez kilka godzin z rzędu wśród kpin i wycia tłumów, przyglądających się niesamowitemu pożarowi, przyglądać się temu widowisku. Nie szczędzono nawet starców, staruszek, ani dzieci. W samym Bytomiu sprowadzono na mały rynek Fryderyka Wilhelma, gdzie znajduje się spalona bożnica, około 200 Żydów z rodzinami, poczem odprowadzono ich wśród wyzwisk i wycia tłumów, przyglądających się pochodowi, do prowizorycznych aresztów domowych”
W dalszej części artykułu czytamy również:
„Około 300 Żydów bytomskich zamknięto w żydowskiej szkole ludowej przy ulicy Długiej. O ile chodzi o pożar bożnicy w Bytomiu zaznaczyć należy, że mieści się ona zaledwie o kilka metrów od wielkiej gazowni bytomskiej, położonej przy tejże samej ulicy, na której znajduje się przylegający do bożnicy Żydowski Dom Gminny, który również doszczętnie spłonął. W czasie pożaru ludność nieżydowską zamieszkującą w pobliżu bożnicy i gazowni ogarnęła niebywała panika. Mieszkańcy tych domów bowiem obawiali się, że w każdej chwili może nastąpić katastrofalny wybuch w gazowni. Wreszcie jednak władze nakazały straży ogniowej pilnować odcinka położonego obok gazowni, by w ten sposób uniemożliwić przerzucenie się ognia na zakłady gazowe i zbiorniki”… „Jak się dowiaduje, w jednym z żydowskich domów modlitwy w Bytomiu powiesiło się w piątek, 3 Żydów. Nazwiska ich są nieznane, gdyż władze niemieckie trzymają ten fakt w tajemnicy”.
Dzień później, 12 listopada katowicki „Kurier Wieczorny” opisywał po raz kolejny tragiczne wydarzenia w Bytomiu, pisząc na pierwszej pod tytułem „Jak palono synagogi? Jednolita akcja pogromowa na Śląsku Opolskim”:
„W Bytomiu usunięto tabliczkę z napisem Judengasse poczem podpalacze weszli po drabinach do wysokich bocznych kopulek bożnicy i podpalili je. Równocześnie podpalono tam wielki, przyległy do bożnicy, kilkupiętrowy dom gminny wraz z całkowitym urządzeniem biurowym i mieszkaniowym…”,”…
W czwartek, w godzinach południowych w chwili, gdy dziełu zniszczenia przypatrywały się bezczynnie oddziały hitlerowskie, policyjne oraz miejscowa straż pożarna sprowadzona z Bytomia w pochodzie pod silną eskortą wśród gwizdów i wycia tłumu, wystraszonych Żydów w wieku od 10 do 60 lat, którzy w grobowym milczeniu przypatrywali się dziełu zniszczenia. Nie odezwał się ani jeden głos protestu, ani płacz. Wszyscy stali skamieniali przez kilka godzin w szeregu, będąc przedmiotem kpin i wyzwisk szalejącego z radości tłumu gapiów, wśród których uwijali się policjanci, nie mniej uradowani tym, co się działo…”
O bezprawnych działaniach, jakie władze niemieckie podejmowały wobec Żydów również pisano w polskich gazetach, czego dowodem jest przytoczony poniżej fragment „Kuriera Wieczornego”, gdzie czytamy:
„Między innymi w Bytomiu zniszczono doszczętnie cała galanterię wielkiego składu żydowskiego Scholtz i Choryński przy ul. Dworcowej oraz wielki skład cygar Königsbergera, gdzie wyrzucano ze skrzynek dziesiątki tysięcy cygar i papierosów, wartości kilku tysięcy marek. Wreszcie pozamykano wszystkie inne sklepy, które w najbliższym czasie miały przejść w ręce aryjskie”.
Bilans „Kristallnacht”, a także jej następstw w całej III Rzeszy był przerażający. Ocenia się, że zamordowano wówczas 91 Żydów, około 30 tysięcy z nich aresztowano i wywieziono do obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie, Sachsenhasen i Dachau, spalono 267 synagog, dziesiątki domów modlitw, setki prywatnych mieszkań i sklepów, a także bezczeszczono żydowskie cmentarze. Do dzisiaj trudno jest oszacować, jakie straty materialne poniosła ludność żydowska w III Rzeszy wskutek tragicznych wydarzeń z listopada 1938 roku, jednak szacuje się, że mogły one wynieść nawet kilkaset milionów marek.
Warto podkreślić, że bytomianie nie zapomnieli o tragicznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Bytomiu w listopadzie 1938 roku. Po prawie 70 latach odsłonięto 9 listopada 2007 roku tablicę pamiątkową, przypominającą, że na obecnym placu Grunwaldzkim stała w latach 1869 – 1938 żydowska synagoga. Na zaprojektowanej przez Stanisława Pietrusę tablicy pamiątkowej, z wizerunkiem nieistniejącej synagogi, w językach polskim, angielskim, niemieckim i hebrajskim możemy przeczytać: „W tym miejscu stała wybudowana w 1869 roku bytomska synagoga będąca świadectwem wiekowego pokojowego współistnienia wspólnoty żydowskiej w historii miasta. Została zburzona przez niemieckich nazistów w Noc Kryształową 9/10 listopada 1938 roku”.
Urząd Miasta Bytom