Bloki 200 MW – na emeryturę czy do pracy?

Polska energetyka jest w kryzysie. Przyrost nowych mocy wytwórczych jest zbyt wolny względem planowanych wyłączeń, istniejące elektrownie nie są utrzymywane w dostatecznej dyspozycyjności i nie dają gwarancji pokrycia szczytowego zapotrzebowania. Receptą na kryzys, o której bardzo dużo mówi się w ostatnich dniach, będą elektrownie jądrowe – jednak te najwcześniej mogą pojawić się po 2035 r.

Od pewnego czasu słychać głosy na temat przedłużenia życia jednostek węglowych, tzw. bloków klasy 200 MW. Są to jedne z najstarszych, najdroższych w eksploatacji i najbardziej emisyjnych bloków w polskim systemie energetycznym. W niniejszym artykule zastanawiamy się, czy przedłużenie ich życia ma sens i jak wpłynęłoby na zmniejszenie potrzeby budowy nowych mocy gazowych.

Charakterystyka bloków 200 MW

Bloki klasy 200 MW są jednymi z najstarszych źródeł wytwórczych w polskim systemie energetycznym. Są to jednostki opalane węglem kamiennym lub brunatnym. Ich budowa rozpoczęła się w latach 60. ubiegłego wieku, ponad 50 lat temu.

Z ponad 60 bloków tej klasy w eksploatacji pozostało jeszcze 47 jednostek: 38 na węgiel kamienny i 9 na węgiel brunatny. Rozmieszczone są w całej Polsce. Najwięcej z nich należy do PGE, Enei i Tauronu, które dysponują odpowiednio 16, 15 i 10 blokami. Pozostałe należą do ZE PAK (3) i PKN Orlen (3).

Fundacja Forum Energii

Informacja Prasowa
Informacja Prasowa

Opublikowany tekst jest nadesłanym do nas materiałem prasowym. Jeżeli chcesz wysłać do nas informacje o swoim projekcie, jakimś wydarzeniu lub problemie pisz na redakcja@slaskaopinia.pl.