Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Groza i ludowy eklektyzm
Motyw ludowości nie jest może czymś zupełnie nowym, ale mimo wszystko wciąż wydaje się źródłem, które nie wyschło. Pokazuje to przykład dwóch tegorocznych pozycji, jakie ukazały się w katalogu wydawnictwa Pracownia Kraska.
Granice państwowe nigdy nie pełniły roli innej niż polityczna linia na mapie. Kultura i tradycja danego regionu (który z chwilą zmian mających wpływ na te umowne kreski na papierze, przechodził raz pod władanie jednego kraju, by za chwilę znaleźć się w obrębie wpływów kolejnego państwa) nie zmieniały się przecież z dnia na dzień i nie odcinały od tego, co miało miejsce wcześniej (często przez wieki). Doskonałym przykładem takich obszarów są Śląsk i Podlasie. To drugie rozumieć należy nie jako obecne województwo podlaskie, ale historyczną krainę, o którą już kilka wieków temu walki toczyli między innymi książęta litewscy, ruscy i mazowieccy. Podlasie to także swego rodzaju mityczny obszar leżący na styku czterech kultur: rusińskiej, żydowskiej, polskiej i tatarskiej. Właśnie do tego motywu nawiązuje tytuł książki Jakuba i Kamili Sobczaków – „Podlaskie legendy 4 kultur”.
Wspomniana książka to pozycja, która powinna zainteresować osoby lubujące się w malowniczej fantastyce epoki słowiańskich wojów, (po)średniowiecznych rycerskich gawęd, historii, w których pierwsze skrzypce grają kupcy wyznania mojżeszowego, a także podań ściśle związanych z ludowością czerpiącą pełnymi garściami z natury i mistycyzmu. Uniwersalne prawdy zawarte w przytoczonych tekstach pokazują, że dawne mądrości ciągle mają się dobrze, a dokonywane przez współczesne pokolenie reinterpretacje mogą przynieść sporo frajdy i odsłonić koloryt minionych czasów.
Zbiór legend oparty został w dużej mierze na mieszance monoteistycznych religii, takich jak chrześcijaństwo (w obrządkach łacińskim i wschodnim), judaizm, a także pogańskich wierzeniach, które od wieków są przecież nieodłączną częścią codzienności wyznawców prawd z Tory lub nowotestamentowej części Biblii. Fascynujące jest również to, z jaką lekkością poszczególne legendy oddają ducha kolejnych źródeł kulturowych lub wpisują się w ich schematyczne ujęcie. Z tekstów wywodzących się chociażby z tradycji tatarskiej uderza ogrom powiązań z historią Polski oraz tło dzikiej natury, natomiast z tych o fundamencie judaistycznym praktycznie nic nie wynika (trochę w myśl zasady: jeden rabin powie „tak”, drugi rabin powie „nie”).
Pozytywne wrażenie na temat publikacji dopełnia fantastyczna oprawa graficzna z ilustracjami Jakuba Sobczaka. Zaryzykuję stwierdzenie, że to właśnie ten aspekt jest cenniejszy od samych tekstów. Zaprezentowane prace nawiązują nie tylko do tematów legend ujętych w książce, ale także do regionalnych motywów rodem z Podlasia – bogatych, przesiąkniętych tajemniczością wzorów oraz podkreślających piękno tej kultury.
Ludowe wierzenia i folklor są również podstawą dla książki „Pieśni grozy. Straszne, mordercze i tajemnicze polskie pieśni ludowe – kolejnej pozycji powstałej z inicjatywy małżeństwa Sobczaków. W tym przypadku autorzy szukali wspólnego mianownika, czegoś, co mogłoby połączyć ich artystyczne style. Tym samym „Pieśni grozy” są tak naprawdę pierwszym tytułem zrobionym przez nich od początku do końca (książka z legendami to materiałem przygotowany przez Jakuba i stanowiący jego pracę dyplomową). Ich technikirysowani różnią się od siebie, dlatego linoryt i drzeworyt użyte przy tej publikacji, są swego rodzaju spoiwem, wspólną wizją, na jaką mogli sobie pozwolić. Do tego obie wspomniane techniki wykazują na wskroś ludowe inklinacje, więc pasują idealnie do polecanego tytułu.
U podstaw całego projektu leżą relacje z krewnymi artystów. W jednym z wywiadów wspominali oni o dziadku z Kujaw (Kamila), który był muzycznym samoukiem i propagował wśród bliskich lokalny folklor, oraz prababce z Suwalszczyzny (Jakub), która raz po raz raczyła otoczenie opowieściami zakorzenionymi w wojennej rzeczywistości i kulturze ludowej. Ta inspiracja doprowadziła do powstania interesującego dzieła, czerpiącego dodatkowo z archiwów nieocenionego Oskara Kolberga.
Piętnaście XIX-wiecznych pieśni, przy selekcji których wyznacznikiem była tytułowa groza, to niezwykły kawałek naszego dziedzictwa. Ludowe legendy i ballady, podobnie jak śródziemnomorskie mity, zawsze pomagały w uniwersalny sposób scharakteryzować świat oraz pomóc opisać i zrozumieć to, co nie zawsze było łatwe do przetłumaczenia na język codzienny. Ta specyficzna wrażliwość poznania i zgłębienia życia widoczna jest także w „Pieśniach grozy”. Otaczające nas zjawiska tłumaczone są w nich w prosty sposób. Teksty pokazują mieszankę pobożności i pogańskich wierzeń, odkrywają toposy zaczerpnięte ze źródeł kultury europejskiej (bohaterka „O ściętej głowie”, która zabija zaborczego mężczyznę, czerpie z postaci biblijnej Judyty), eksplorują wątki hagiograficzne („O św. Dorocie”), obrzędowość (pieśń „O pijaku” nawiązująca do odprowadzania trumny przez lokalną społeczność) i tajemniczość natury, którą z upodobaniem wykorzystywali przecieżromantycy (utwór „O pewnej pani”, który stał się podstawą dla jednego z tekstów Mickiewicza).
Obie książki są dobrym przykładem na słowa, które rozpoczynały ten tekst. Ludowość, jako motyw w szeroko pojętej sztuce (tutaj: literatura i plastyka), pomimo naprawdę wielu dotychczasowych prac, wciąż okazuje się skarbnicą, z której można czerpać niemal bezgranicznie. Inspiruje do czytania, odkrywania historii i przetwarzania usłyszanych opowieści, a także znajdowania punktów stycznych ze współczesnością. To przykład na ciągłość kulturową i jej jednoczesny eklektyzm (vide podlaskie legendy), słowiańskość, której nie pokonały działania mające miejsce po X wieku, oraz rozumiane często pejoratywnie stwierdzenie, że wszyscy jesteśmy (kulturowo) ze wsi. I do tego te ilustracje!
Jakub Sobczak, Kamila Sobczak, Podlaskie legendy 4 kultur, Pracownia Kraska, Toruń 2022.
Pieśni grozy. Straszne, mordercze i tajemnicze polskie pieśni ludowe, pod red. Kamili Sobczak, Pracownia Kraska, Toruń 2022.