Alarm dla samorządów

10 kwietnia 2022 o 8:41 odbyło się liczenie. Liczenie samorządów, które są w stanie zrealizować nawet najgłupszy pomysł polityków Prawa i Sprawiedliwości.

W czasach wojny dosłownie za granicą, kiedy w polskich miastach przebywają uchodźcy uciekający przed bombardowaniami, postanowiono w rocznicę smoleńską przetestować alarmy. Kiedy miesiąc temu, Służby Więzienne chciały uczcić w ten sam sposób śmierć swojej funkcjonariuszki, protestował wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, dziś jego oburzenia już nie słychać. Wtedy pisał, że: „w czasie wojny na Ukrainie sygnały alarmowe muszą służyć jednemu celowi, nie mogą dezorientować społeczeństwa„.

Według mnie to jasny sygnał dla samorządowców – jesteście z nami czy nie? Na który wielu lokalnych polityków odpowiedziało inaczej, niż moglibyśmy się spodziewać rok czy dwa lata temu. Chociażby Marcin Krupa czy Daniel Beger, prezydenci Katowic i Świętochłowic, w ostatnich latach często pokazywali się z politykami PiS, pozowali do zdjęć, brali udział we wspólnych konferencjach, budowali z lokalnym PiS koalicje w radach miasta. To się skończyło.

Minister Michał Wójcik pisze wprost: „Słyszałem, że niektórzy samorządowcy protestują przeciwko upamiętnieniu ludzi, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej i nie włączą syren alarmowych. Rozumiem, że nie będzie wolno też włączyć w rocznicę Powstania Warszawskiego. Chore. Ludzie was rozliczą„. Po takiej wypowiedzi trudno będzie wytłumaczyć się chociażby katowickim działaczom PiS z koalicji z Marcinem Krupą.

Zresztą Prezydent Katowic w ostatnich tygodniach bardziej chwali się współpracą z opozycyjnym do rządu ruchem samorządowców – Tak dla Polski, który dość jasno określa swoje cele. A są nimi: walka o samorządność, praworządność i wspieranie opozycji parlamentarnej w celu utworzenia wspólnej listy w kolejnych wyborach. Przypomnijmy, że przed poprzednimi wyborami, start Marcina Krupy ogłosił nie on sam, ale Jarosław Kaczyński, wymieniając kandydatów PiS w poszczególnych regionach. Prezes Kaczyński mówił wtedy o współpracy i poparciu.

Ten brak przyciągania widać też w relacji Urząd Miasta Katowice – Urząd Wojewódzki. Ten drugi zaczął dość mocno korzystać z możliwości unieważniania uchwał rad miasta. Tego będzie więcej. Dochodzą jeszcze drobne złośliwości, jak likwidacja parkingu przy Urzędzie Wojewódzkim i Urzędzie Marszałkowskim na placu Sejmu Śląskiego. Miasto postanowiło bowiem zamienić duży parking, wykorzystywany głównie przez wojewódzkich i marszałkowskich urzędników, w zielony skwer. Gazeta Wyborcza podaje, że Marcin Krupa powiedział przy ogłoszeniu tej decyzji: – Wcześniej proponowałem wojewodzie przejęcie placu, ale nie był zainteresowany.

W czwartek w Katowicach zebrały się śląskie struktury ruchu Tak dla Polski, do którego dołączają samorządowcy dużych i mniejszych miast, oprócz Arkadiusza Chęcińskiego, Marcina Krupy, są w nim też na przykład włodarze Ustronia czy Cieszyna.

Do wyborów rok z kawałkiem lub dwa lata, zależnie od wybranego przez PiS scenariusza – póki co możemy jedynie zgadywać kiedy się odbędą. Będzie to bardzo ciekawy i trudny czas dla samorządowców, którzy dziś nie włączyli alarmów. Będzie im to zapamiętane przez pisowską władzę.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.