Związkowcy już nie wierzą w górniczą umowę społeczną. Chcą przygotowania nowego planu

Alternatywny plan dla górnictwa i energetyki – tego chcą związkowcy z Sierpnia ’80, którzy wysłali apel do premiera RP Mateusza Morawieckiego. Obawy dotyczące odrzucenia górniczej umowy społecznej, podpisanej w Katowicach, przez Komisję Europejską zdają się nabierać na sile. „Aby w przyszłości takich błędów nie popełniać, konieczne jest przywrócenie Ministerstwa Energii”, czytamy.

Górnicza umowa społeczna, podpisana w Katowicach przez związkowców i przedstawicieli rządu, wciąż tkwi w zawieszeniu. Według naszych nieoficjalnych ustaleń, jej notyfikacja ma rozpocząć się dopiero po nowym roku i może potrwać jeszcze długi czas. A wciąż nie wiadomo przecież, czy w ogóle zostanie zaakceptowana przez Komisję Europejską. Niektórzy związkowcy przestali w to wierzyć i mówią wprost: „rząd nas oszukał”. Teraz z dosyć zaskakującym apelem do premiera RP Mateusza Morawieckiego zwróciła się strona społeczna reprezentowana przez Wolny Związek Zawodowy Sierpień ’80. Jak czytamy na stronie związku, szef organizacji Bogusław Ziętek bardzo krytycznie ocenia dotychczasowe działania rządu związane z transformacją górnictwa i energetyki. „(…) docierają do nas informacje, że coraz bardziej prawdopodobne jest, że Komisja Europejska, nie wyrazi zgody na pomoc publiczną dla polskich kopalń. Na pewno tej zgody nie udzieli do końca roku. Docierają do nas również informacje, że Komisja Europejska ma zastrzeżenia do zawartego w umowie społecznej harmonogramu wygaszania kopalń do roku 2049. Coraz głośniej mówi się o tym, że proces likwidacji górnictwa Polska będzie musiała przeprowadzić do roku 2035 lub nawet 2030. Wszystko to stoi w rażącej sprzeczności z tym, co deklarowali nam wysokiej rangi funkcjonariusze pańskiego rządu” – czytamy w liście adresowanym do premiera Morawieckiego.

Dalej Ziętek wskazuje na problemy finansowe spółek górniczych, pisze między innymi o Polskiej Grupie Górniczej, która stoi na skraju bankructwa. Sam prezes PGG Tomasz Rogala, przypomnijmy, mówił, że spółce wystarczy pieniędzy tylko do końca roku – i to już po pożyczce w wysokości 1 miliarda złotych udzielonej przez Polski Fundusz Rozwoju. Jednocześnie prezes zapewniał ostatnio, że PGG nie utraci płynności finansowej. „Już nie tylko PGG ale również kopalnie z innych spółek, takich jak Tauron czy Węglokoks, po 1 stycznia 2022 roku staną przed widmem upadłości”, alarmuje Bogusław Ziętek w piśmie do premiera.

Okazuje się, że w obliczu tych wszystkich informacji konieczne jest, zdaniem związkowców, przygotowanie alternatywnego planu funkcjonowania polskiego górnictwa i energetyki. „W oparciu o dwa podstawowe założenia – coraz bardziej prawdopodobny brak zgody UE na wynegocjowaną w Polsce transformację oraz światowy kryzys energetyczny, który doprowadzi do niedoborów energii i wiązał się będzie z ogromnym wzrostem cen surowców energetycznych”, czytamy na stronie Sierpnia ‘80. Bogusław Ziętek wskazuje ponadto, że kryzys jest wynikiem błędów popełnianych w polityce UE i uderzy szczególnie w Europę oraz Polskę. Jak temu zaradzić? Jednym z pomysłów wskazanych w liście jest… przywrócenie Ministerstwa Energii, które dziś nie jest już osobnym bytem, a wchodzi w skład Ministerstwa Aktywów Państwowych. „Jeszcze przez wiele lat Polska będzie musiała wykorzystywać w energetyce zarówno węgiel kamienny, jak i brunatny. Aby było to możliwe, musimy odbudować swój potencjał energetyczny, przeprowadzając niezbędny program inwestycyjny i modernizacyjny w energetyce węglowej. Musimy odbudować i zmodernizować nasz potencjał energetyki konwencjonalnej, bo w innym wypadku, już wkrótce, zabraknie nam energii. (…) Kolejnym wyzwaniem, jakim powinno się zająć Ministerstwo Energii, jest budowa koniecznych elektrowni atomowych. To jedyne stabilne, bezemisyjne źródło energii, na które jesteśmy w przyszłości skazani. Aby wreszcie przestać o tym wyłącznie mówić, a zacząć coś z tym robić, musi się tym zająć ktoś konkretny, czyli Ministerstwo Energii. Koordynacja i poważne potraktowanie tego tematu wymaga jasnego określenia obowiązków i odpowiedzialności za jego wykonanie”, wskazano w liście.

Ziętek podkreśla również, że w jego ocenie decyzja o wstrzymaniu, a później zaniechaniu powstania Elektrowni Ostrołęka C, na co – jak wskazuje – wydano blisko 3 miliardy złotych, była rażącym błędem. „Aby w przyszłości takich błędów nie popełniać, konieczne jest przywrócenie Ministerstwa Energii. Nie stać nas na stratę czasu i kolejne takie błędy”, pisze Ziętek. Na razie jego list do premiera RP Mateusza Morawieckiego pozostał bez odpowiedzi.

Przypomnijmy, że  górnicza umowa społeczna, którą podpisano pod koniec maja 2021 roku, zakłada przede wszystkim likwidację górnictwa węgla kamiennego w Polsce do 2049 roku, ale obejmuje również pakiety osłon socjalnych dla pracowników odchodzących z branży. Dokument podpisano po dziewięciu miesiącach trudnych negocjacji. W Ministerstwie Aktywów Państwowych przekonywano, że przyjęte w dokumencie propozycje rozwiązań systemowych chronią pracowników kopalń, a jednoczenie zapewniają maksymalny poziom bezpieczeństwa energetycznego Polski oraz umożliwiają transformację regionów górniczych. Podpisanie umowy jest następstwem i jednym z warunków przyjętego we wrześniu ubiegłego roku, w stolicy Śląska, porozumienia Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego oraz delegacji rządowej w sprawie zasad i tempa transformacji górnictwa. Podpisanie umowy przez związkowców i przedstawicieli rządu nie zakończyło prac nad transformacją branży. Kolejnym etapem są negocjacje z Komisją Europejską a w następstwie prace legislacyjne oraz szereg działań, których efektem ma być spójny system przeobrażeń w górnictwie. Tymczasem eksperci już wcześniej wskazywali, że niektóre zapisy zawarte w umowie – na przykład te dotyczące dofinansowania wydobycia w kopalniach – mogą okazać się dla Komisji Europejskiej zbyt kontrowersyjne, a w konsekwencji odrzucone. Jeśli tak się stanie, strony znów będą musiały wrócić do negocjacji i wypracować inne rozwiązania, a im dłużej trwa zwłoka, tym gorzej dla kopalń i bezpieczeństwa miejsc pracy górników w obliczu kryzysu finansowego spółek węglowych.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.