Trzecia doba poszukiwań górnika z kopalni Bielszowice. Barbórkowe fatum trwa

W Barbórkę, 4 grudnia, silny wstrząs w kopalni Bielszowice uwięził pod ziemią dwóch górników. Szczęśliwie jednego z nich udało się wydostać, mężczyzna trafił do szpitala i jest w dobrym stanie. Niestety, poszukiwania drugiego pracownika nadal trwają. Ruszyła trzecia doba poszukiwań.

Kopalnia Bielszowice należy do Polskiej Grupy Górniczej, która koordynuje akcję ratowniczą po wstrząsie, do którego doszło w zakładzie w minioną sobotę, 4 grudnia. Właśnie w Barbórkę, niczym fatum, spadło na kopalnię to okropne zdarzenie. Wstrząs miał miejsce w ruchu Bielszowice, który należy do kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. To była sobota, przed godz. 9:00, w rejonie jednej ze ścian – 780 metrów pod ziemią. Jak tłumaczą pracownicy spółki, w wyniku wstrząsu doszło do obwału skał, gdzie uwięzionych zostało dwóch pracowników. Akcja ratunkowa ruszyła błyskawicznie, czego efektem było uratowanie jednego z mężczyzn. Wydobyto go w niedzielę po północy, po około 15 godzinach akcji. Najpierw nawiązano z nim kontakt, a po kilku godzinach udało się go wydostać i przetransportować na powierzchnię. Górnik trafił do szpitala św. Barbary w Sosnowcu, jego stan określany jest dziś jako dobry. Nie zagraża mu niebezpieczeństwo.

Mniej szczęścia miał drugi z pracowników, którego wciąż nie udało się wydostać. W poniedziałek, 6 grudnia, rozpoczęła się trzecia doba poszukiwań. Wiceprezes PGG, Rajmund Horst, przekazał dziennikarzom, że obszar prowadzonych działań zawężono już do sześciu metrów. Ratownicy używają lokalizatorów sygnału lampy górniczej i specjalnej kamery, by trafić na trop uwięzionego mężczyzny. Póki co, jak przekazał Horst, kamera nie wykryła górnika. Ratownicy wykonują podkop pod przenośnikiem podścianowym, by dotrzeć do pracownika. Prawdopodobnie znajduje się w tamtym rejonie, sygnał z lampy wskazuje jego położenie na poziomie dokładności 2-3 metrów. W całej akcji liczy się każda sekunda, więc służby robią wszystko, by jak najszybciej odnaleźć zaginionego. 

Do sprawy jeszcze wrócimy.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.