COP26 w ogniu krytyki. Szczyt klimatyczny jest wyśmiewany, ale to ważna inicjatywa

To dość zabawne, że w wielu środowiskach więcej rozmawia się o tym, jakim środkiem transportu politycy przylecieli na COP26 w Glasgow, a nie o tym, jak fatalny wpływ na planetę mają skutki zmian klimatycznych. Częściej krytykuje się nastoletnią Gretę Thunberg, bo „wtrąca się w sprawy dorosłych”, choć jako młodziutka aktywistka klimatyczna zrobiła więcej dla zwiększenia świadomości społecznej niż niejeden „ważniak”. Szczyt klimatyczny jest wyśmiewany, krytykowany, bo zamiast realnych działań mamy kolejne „huczne rozmowy”, ale to wciąż jest ważna inicjatywa.

„W szczycie klimatycznym COP26 biorą udział politycy i ludzie u władzy, którzy tylko udają, że poważnie traktują naszą przyszłość… Zmiana nie nadejdzie stamtąd”, mówiła 18-letnia Greta Thunberg przed budynkiem, w którym odbywa się szczyt klimatyczny w Glasgow. Młoda aktywistka klimatyczna zwróciła uwagę na to, że w temacie ochrony planety robi się zdecydowanie za mało, a poprzedni COP niczego nas nie nauczył. Thunberg jest dziś wyśmiewana przez niektóre środowiska, bo bierze się za rzeczy, które „należą do dorosłych”, to jednak faktem jest, że zrobiła więcej dla zwiększenia świadomości społecznej niż niejeden „ważniak”. Dziś więcej rozmawia się również o tym, jakim środkiem transportu politycy przybyli na COP26, niż o tym, jak fatalny wpływ mają skutki zmian klimatycznych. Szczyt klimatyczny doczekał się wielu prześmiewczych komentarzy i krytyki – również płynących z Polski. I choć faktycznie można podjąć więcej realnych działań, a mniej kolejnych „hucznych rozmów”, to wciąż COP jest ważną inicjatywą. „Łatwo jest wyśmiewać takie inicjatywy, jak COP26, ale w tym rubasznym uniesieniu umyka, jak dużo zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat. UE, USA, ChRL, Indie – te państwa zadeklarowały cele neutralności, ChRL wprowadzają system handlu emisjami, UE ma już ETS i chce CBAM. Zmienia się paradygmat gospodarczy, kluczowe rynki świata coraz bardziej premiują niskoemisyjność – widać to choćby po zainteresowaniu (a raczej: jego braku) inwestorów/ubezpieczycieli projektami węglowymi. A my się śmiejemy i tego nie widzimy. Albo udajemy, że nie widzimy”, zauważył na Twitterze Jakub Wiech, dziennikarz specjalizujący się w tej tematyce.

We wtorek, 2 listopada, ponad 40 państw uzgodniło plan mający na celu przyśpieszenie rozwoju przystępnych cenowo czystych technologii na całym świecie do 2030 roku. Plan zaproponowany przez Wielką Brytanię zaakceptowały Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Indie, Australia, Turcja i Chiny. Państwa i firmy mają koordynować działania na rzecz ochrony klimatu. Do 2030 roku czyste technologie mają w efekcie stać się na całym świecie bardziej przystępne cenowo i dobrze dostępne, zwłaszcza w najbardziej zanieczyszczających sektorach. O tym, jak ważne są to ustalenia i jak ważne jest wprowadzenie zmian na świecie, mówił nawet papież Franciszek. „To ważne zadanie pokazania całej wspólnocie międzynarodowej, że naprawdę istnieje polityczna wola, by przekazać z uczciwością, odpowiedzialnością i odwagą większe zasoby ludzkie, finansowe i technologiczne na rzecz złagodzenia negatywnych skutków zmian klimatycznych i udzielenia pomocy najsłabszej ludności”, podkreślał.

Jak na COP26 w Glasgow wypadła Polska? Głos podczas szczytu klimatycznego zabrał premier Mateusz Morawiecki. „Dla mnie rosnące wynagrodzenia Polaków i jak najniższe bezrobocie to podstawowe kryteria polityki gospodarczej. Wszystko inne jest bardzo ważne, ale wtórne, także polityka energetyczno-klimatyczna Unii Europejskiej. Szanuję ją bardzo, ale dla mnie najważniejsza jest polska gospodarka i polskie społeczeństwo”, stwierdził na konferencji przed szczytem klimatycznym. Jak podaje Kancelaria Premiera, podczas rozmów szef polskiego rządu poruszył między innymi kwestie związane z solidarnością, sprawiedliwą transformacją, tanią energią i czystym środowiskiem. Premier wskazał także, jak ważny jest punkt startu poszczególnych państw dla transformacji energetycznej. „Warto jest podkreślić jaki jest punkt startu bogatych krajów Europy Zachodniej w porównaniu do krajów, które nie mogły się normalnie rozwijać po II wojnie światowej. To pokazuje jak ważne jest zastosowanie zasady sprawiedliwej transformacji”, mówił Morawiecki. „Dziś Polska musi nadrabiać zaległości i prowadzić taką politykę klimatyczną, by Polska gospodarka nie traciła na konkurencyjności wobec innych gospodarek”, kontynuował.

Kancelaria Premiera opublikowała komunikat, w którym przekonuje, że Polska działa na rzecz ochrony klimatu. Czytamy, że nasz kraj realizuje ten cel na trzech etapach. Oto część komunikatu Kancelarii:

  • Dobra praca. Wraz z ożywieniem gospodarczym musi zostać wykorzystana szansa na stworzenie lepiej płatnych miejsc pracy i zmniejszenie nierówności społecznych. Dzięki wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii, w Polsce powstanie trzysta tysięcy nowych miejsc pracy.
  • Tania energia. Rewolucja na rynku odnawialnych źródeł energii tworzy możliwości produkcji taniej i czystej energii. W Polsce bardzo mocno zainwestowano w fotowoltaikę – łączna zainstalowana moc fotowoltaiki w Polsce wynosi ponad 4,1 GW, co oznacza wzrost o 250 proc. rok do roku.
  • Czyste środowisko. Polska podjęła intensywne działania na rzecz ograniczenia smogu w miastach – w najbliższych latach planuje się zlikwidować trzy miliony pieców węglowych, przestawić transport publiczny na technologie zeroemisyjne, a także wspierać elektromobilność w segmencie samochodów osobowych.

Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się Greenpeace Polska. „Okrągłe słowa o polityce klimatycznej są dalekie od tego, czego oczekujemy od premiera. Nie mamy już czasu na traktowanie kryzysu klimatycznego jak modnego tematu, o którym wciąż powtarza się niewiele znaczące frazesy. Nie mamy już czasu na wystąpienia, których celem jest zazielenienie wizerunku i jedynie sprawienie wrażenia troski o klimat, lecz bez poparcia w faktycznie podejmowanych działaniach. Potrzebujemy wyobraźni, solidarności i działania teraz”, powiedziała Katarzyna Niemier, aktywistka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. „Rząd nie robi nic, żeby chronić klimat, wręcz przeciwnie. Polska dalej nie ma planu odejścia od węgla, a obóz rządzący po kolei próbuje blokować rozwój odnawialnych źródeł energii, choć to właśnie tym, podczas wystąpienia, próbował się chwalić premier Morawiecki. Naukowcy biją na alarm, że konieczne jest zdecydowane zmniejszenie emisji, jeśli chcemy zachować szansę na uniknięcie katastrofy klimatycznej. Ale zamiast popychać UE w kierunku ambitnych działań na rzecz redukcji emisji, premier Morawiecki zaczął ostatnio grozić torpedowaniem unijnego pakietu Fit for 55 – a tym samym celu, z którym UE przybywa do Glasgow. To absolutnie nieodpowiedzialne. Po raz kolejny polski rząd zapewnia nam blamaż na scenie międzynarodowej”, dodaje Joanna Flisowska, szefowa działu klimat i energia w Greenpeace.

Do tematu szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow z pewnością będziemy jeszcze wracać.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.