Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
5 na weekend: Bartosz Wojsa
Space Sweepers – zakochałem się ostatnio w koreańskich filmach i serialach, których reżyserzy podchodzą do tematu zupełnie inaczej, niż dzieje się to w amerykańskich produkcjach. Space Sweepers to kosmiczny western w klimacie science fiction z 2021 roku w reżyserii Jo Sung-hee. Nigdy bym się nie spodziewał, że tego typu film tak mnie zachwyci, a jednak: od gry aktorskiej, całkowicie odmiennego stylu pracy kamery, po niesamowite efekty specjalne. Fenomenalny!
Cień i kość – nowy serial Netflixa, bazujący na książkach Leigh Bardugo o Uniwersum Griszów (bardzo polecam). Świetny, ciekawie skonstruowany świat magii. Różnica w serialu polega na tym, że autorzy połączyli dwie historie – trylogię Griszów i Szóstkę Wron, więc fabuła wygląda nieco inaczej od tego, co znamy z książek, choć główny trzon – oparty jednak na Griszach – pozostaje ten sam. Obejrzałem cały serial w jeden dzień i z ręką na sercu mogę go polecić, tym bardziej, jeśli czytaliście książki Leigh Bardugo.
Zamachowiec – Liza Marklund pisze świetne kryminały, a „Zamachowiec”, choć ma już swoje lata, należy chyba do moich ulubionych książek tej autorki. Nie wiem, czy to zasługa tego, że główną bohaterką również jest dziennikarka, czy po prostu interesującej fabuły i ciekawie przedstawionych postaci. Zakończenie także zaskakuje, na plus.
Dragon’s Dogma – polecam grę z 2013 roku, bo po latach wróciłem do niej w wersji na Nintendo Switch’a, ale jest też opcja na pozostałe konsole lub PC. W mojej ocenie to jeden z najlepszych RPG-ów, jaki powstał, wyprzedzający znacznie swoje czasy, zwłaszcza, jeśli chodzi o widowiskowy system walki. Do tego realistyczna rozgrywka i całkiem ciekawa fabuła. Graficznie, mimo upływu lat, świetnie daje radę.
Folklore i Evermore – to dwa ostatnie albumy Taylor Swift, nie biorąc pod uwagę ponownie nagrywanych starych płyt. Folklore i Evemore się uzupełniają, jak książki łączące się w jedną historię. Zupełnie inne klimaty niż to, co do tej pory nagrywała artystka, więc nawet jeśli wcześniej nie zagłębialiście się w jej twórczość (akurat ja bardzo lubię) – to może Was zaskoczyć. Taka muzyka alternatywna, indie folk, bardzo spokojna i przyjemna.