Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Świat zagadek
– Rozumiem, że mam wejść na wyższy poziom abstrakcji? – spytałem przed laty podczas jednego z egzaminów, co wywołało uśmiech profesora, ostatecznie otwierając mi furtkę do zdania przedmiotu. Starszy z chłopaków nie pyta, czy ma wejść na wyższy poziom. On już od dawna jest w budynku obok, na zupełnie „innym levelu”, stosując terminologię graczy.
Podczas zajęć, dzieciaki miały zadawać różne zagadki. Były one różne:
– Po wodzie pływa i kaczka się nazywa.
– A było też i tak. Bociana dziobał szpak. A potem była zmiana i szpak dziobał bociana. Potem były jeszcze trzy zmiany. Ile razy szpak był dziobany?
– Choć ma grzebień, to nigdy się nim nie czesze. Kto to?
W końcu przyszedł czas na moją pociechę, która część rozmów (nie napiszę wzorem kogo) przeprowadza w głowie. Kiedy miał wiec zadać zagadkę rzekł:
– Czy zgubiłeś rogi?
Zabawa się skończyła. Nikt nie zgadł. Niektórzy myśleli, że to jakiś nieudany żart, a mój mikrus po prostu przypomniał sobie tzw. paradoks rogacza, o którym rozmawialiśmy niedawno. Gdy zadałem mu wspomniane pytanie, on odpowiedział najlepiej jak można (a dokładniej, jak można komuś zepsuć zabawę), słowami „nigdy ich nie miałem”. Mały „Pan Zagadka” ma ewidentnie dar, by króciutko ścinać piłkę. Z pewnością jeszcze niejednokrotnie się o tym przekonamy…
Blog Złego Ojca: https://www.facebook.com/BlogZlegoOjca/posts/224778636109646