Nie wystarczy opisać, jak ktoś kogoś zadźgał po pijaku. Na Śląsk przyjechał znany autor kryminałów

Kryminał kojarzony jest dziś z masową popularnością. To właśnie książki o tej tematyce zostały nazwane przez Bibliotekę Narodową “najważniejszym wyborem lekturowym dla polskich czytelników”, a filmy i podcasty kryminalne stale utrzymują się w topkach platform streamingowych. Nie wszędzie jednak kryminał mógł rozwijać się swobodnie. 

15 grudnia na Śląsk przyjechał dr Jurica Pavičić – chorwacki powieściopisarz, scenarzysta, autor opowiadań i dziennikarz – który przybliżył nam warunki sprzyjające rozwojowi powieści i filmów kryminalnych oraz problemy, z jakimi spotykają się autorzy piszący książki tego gatunku. Popularny chorwacki pisarz zadebiutował niedawno w Polsce – jego bestsellerowy kryminał „Czerwona woda” wydała oficyna Noir sur Blanc, a przetłumaczył go profesor Uniwersytetu Śląskiego Leszek Małczak.

Reklama

Pavičić swój wykład na Uniwersytecie Śląskim od przedstawienia kluczowych warunków dla rozwoju rynku książki. Duża populacja, dobrze rozwinięty przemysł wydawniczy oraz odpowiednie uwarunkowania ideologiczne i ekonomiczne. Przez długi czas Chorwacja tych warunków nie spełniała. Była krajem niewielkim, w dużej mierze rolniczym, z wysokim poziomem analfabetyzmu i głęboką nieufnością wobec instytucji państwowych, które postrzegano jako obce. Klasa wyższa komunikowała się raczej w językach obcych, a o literaturze myślano, że powinna mieć walory dydaktyczne. Była więc elitarna, akademicka. Przy takich uwarunkowaniach snucie narracji o racjonalnym śledztwie i triumfie sprawiedliwości mogło brzmieć więc niezbyt wiarygodnie.

Pojawiały się jednak próby literackie związane z kryminałem. Marija Jurić Zagorka była pierwszą chorwacką dziennikarką oraz pierwszą publicystką dla masowego czytelnika. W 1910 roku opublikowała swoją pierwszą powieść kryminalną – „Kneginja iz Petrinjske ulice”.  – Była to typowa angielska powieść detektywistyczna, tyle że osadzona w Zagrzebiu, z lokalną intrygą i lokalnymi bohaterami – co wcale nie było oczywiste w przypadku wczesnych kryminałów – mówił o książce swojej wielkiej poprzedniczki  Jurica Pavičić.

Współcześni lekceważyli jednak autorkę, a o kryminałach mówiono wtedy jako o “perfumowanych śmieciach”.

Po II wojnie światowej sytuacja zaczęła się zmieniać. Socjalistyczna modernizacja przyniosła urbanizację, rozwój edukacji i narodziny masowej klasy średniej. Pojawili się nowi czytelnicy – ludzie, którzy po raz pierwszy zaczęli kupować książki dla przyjemności, a nie z powodu przymusu szkolnego czy kulturowego. Wydawnictwa, funkcjonujące w specyficznym systemie zaczęły więc aktywnie poszukiwać lokalnych autorów literatury popularnej, w tym kryminałów.
Pierwsze próby miały jednak często charakter pastiszu. Publikowane w magazynach, naśladowały zachodnie wzorce, a ich autorzy chętnie ukrywali się pod zagranicznymi pseudonimami. Towarzyszyło temu zasadnicze pytanie ze strony krytyków: jak pisać o zbrodni w kraju wolnym od przestępczości?

Reklama

– Jedynym morderstwem było tu to, że ktoś po pijaku dźga kogoś nożem przy wiejskim płocie – opowiadał Pavičić. Podkreśla on jednak, że argument ten jest nietrafiony. Przykładem jest Islandia, która mimo małej przestępczości zdecydowanie przoduje w wydawaniu powieści kryminalnych.

Lata 70. to czas prawdziwych zmian. Społeczeństwo jest coraz mocniej zurbanizowane, ze znaczącą i liczną klasą średnią. Chorwacka kultura otwarła się na Zachód, co spowodowało regularne tłumaczenie zachodnich powieści. Rozbłyskają też lokalne gwiazdy. Pierwsi chorwaccy pisarze tego gatunku stają się autorami bestsellerów – Pavao Pavličić oraz Goran Tribuson.

Lata 90. przyniosły Chorwacji wojnę. Sprawiła ona, że rzeczywistość stała się brutalna. Zbrodnie wojenne, korupcja, przestępczość zorganizowana i prywatyzacja przemysłu zdominowały codzienność oraz media. Literatura porzuciła postmodernistyczną grę konwencjami i wróciła do realizmu.

– Począwszy od zbrodni wojennych, przez przestępstwa gospodarcze, brutalną prywatyzację, korupcję i przemyt broni – przestępczość stała się centralnym tematem wszystkich gazet. Naturalne było więc oczekiwanie, że także powieść kryminalna zajmie decydujące miejsce – opisywał tamte lata chorwacki pisarz.

Kryminał okazał się wówczas jednym z najlepszych narzędzi opisu świata – świata, który nagle przestał być przejrzysty. Akurat ten gatunek literacki radził sobie z opisem chaosu, lęku i rozpadu dawnych reguł.
Kluczowym problemem – zarówno w literaturze, jak i w filmie – pozostaje kwestia lokalności. Niemożliwe jest przeniesienie tego samego schematu na różne rynki, w różne społeczeństwa i oczekiwać, że zadziała. Uwarunkowania kulturowe i geograficzne mają ogromny wpływ na odbiór dzieła. Relacje rodzinne i społeczne, stosunek do instytucji publicznych czy polityka są zakorzenione w danej społeczności i wpływają na wiarygodność powieści. 

Jednocześnie chorwacki kryminał wciąż nie stał się dominującym nurtem. Lokalna publiczność często z większym zaufaniem sięga po zagraniczne tytuły, a mechanizmy „literackiego kolonializmu” sprawiają, że autorzy z Bałkanów muszą tematycznie poruszać się w obrębie pewnej puli tematów, jeżeli chcą, aby ich dzieła były tłumaczone na inne języki. Dodatkową barierą pozostaje fakt, że kapituły nagród literackich rzadko doceniają kryminał.
Istnieje także problem przedstawiania w książkach organów prawa i sprawiedliwości. Jak pisać o policji w społeczeństwie, które jej nie ufa? Jak uniknąć amerykańskich wzorców, a jednocześnie nie idealizować instytucji uznawanych za skorumpowane i upolitycznione? Oraz jak napisać historię ze szczęśliwym zakończeniem w społeczeństwie, które tego “szczęśliwego zakończenia” nie doświadczyło? I jak uniknąć nadmiernej amerykanizacji i nie polegać zbyt mocno na istniejących już wzorcach?

Na te pytania Jurica Pavičić stara się odpowiedzieć w swoich książkach. 

Historia chorwackiego kryminału pokazuje coś więcej niż tylko dzieje jednego gatunku. To opowieść o tym, jak literatura i film reagują na zmiany społeczne – urbanizację, wojnę, transformację, kryzys zaufania do instytucji. Kryminał nie jest więc wyłącznie rozrywką. To lustro, w którym odbijają się nasze lęki, konflikty i pytania o sprawiedliwość. 

Zadane przez Jurica Pavičić pytania powinni zadać sobie wszyscy autorzy powieści kryminalnych, także w Polsce. Bo kryminał nie rodzi się sam z siebie. On potrzebuje miasta, społeczności. Nie da się po prostu przenieść tego samego schematu do innego społeczeństwa i oczekiwać, że zadziała.

Agata Dragon, Marcin Musiał
Fot. Marta Kołodziej & Marcin Musiał

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.

Newsletter Śląska Opinia

Zapisz się na nasz newsletter i zacznij dzień od najważniejszych informacji — bez krzyku i bez chaosu. Od poniedziałku do soboty o 7:00 rano w Twojej skrzynce czekać będzie poranne podsumowanie kluczowych wydarzeń ze świata, Polski i regionu.