Gdy nauka schodzi ze sceny, nadchodzi chaos

Jednym z najmocniejszych wspomnień z mojej wizyty w Stanach Zjednoczonych w ramach programu International Visiting Leadership Program (IVLP) była wizyta w siedzibie NOAA – amerykańskiej agencji zajmującej się badaniami klimatu i pogody. Stałem wtedy przed ogromną kulą ziemską, na której wyświetlane były dane pogodowe z całego świata. To robiło wrażenie. Ale równie ważne były rozmowy z pracownikami – opowiadali nam, jak zmienia się klimat i co to oznacza dla nas wszystkich. Mówili prosto, ale bardzo rzeczowo.

Dlatego z dużym niepokojem przeczytałem ostatnio, że NOAA przestaje aktualizować swoją bazę danych o katastrofach klimatycznych. Oficjalnie chodzi o „zmianę priorytetów i przepisów”. Nieoficjalnie – widać tu wpływ decyzji podejmowanych przez administrację Donalda Trumpa, która od dawna ogranicza rolę nauki w debacie publicznej, zwłaszcza jeśli chodzi o zmiany klimatyczne.

Ta baza to nie był zwykły zbiór liczb. To było narzędzie, które pomagało zrozumieć, ile kosztują nasz świat katastrofy naturalne: pożary, huragany, powodzie czy fale upałów. Korzystały z niej służby ratunkowe, ubezpieczyciele, agencje stanowe – ale też zwykli ludzie. Dane były publiczne, darmowe i bardzo wiarygodne.

Dziś ta baza zostaje „zarchiwizowana”. Czyli: nie będzie już aktualizowana. To trochę tak, jakby w czasie burzy schować mapę i udawać, że się nie zgubimy. Problem nie zniknie, tylko dlatego, że przestaniemy go mierzyć.

To także część szerszego zjawiska – osłabiania instytucji, które opierają się na wiedzy i danych. Zamiast rozmawiać o faktach, coraz częściej dyskutujemy o emocjach i przekonaniach. I niestety USA, które kiedyś były liderem badań klimatycznych, zaczynają się z tej roli wycofywać.

Co się stanie z naukowcami z NOAA, którzy te dane tworzyli? Wielu z nich może szukać pracy za granicą. Być może mamy do czynienia z nowym zjawiskiem – uchodźców klimatycznej wiedzy. Ludzi, którzy chcą badać zmiany klimatu, ale nie mają już gdzie.

To trudna sytuacja, ale może być też szansą. Dla Europy, a nawet dla Polski. Możemy przyciągnąć tych specjalistów i zyskać dostęp do ich wiedzy. Ale to wymaga decyzji i inwestycji – w naukę, w dane, w ludzi.

Bo choć dane znikną z systemów NOAA, ekstremalne zjawiska pogodowe nie znikną. One będą się tylko nasilać. Jak powiedział mi kiedyś jeden z pracowników agencji: „Nie powstrzymamy zmian klimatu, ale możemy pomóc ludziom lepiej się przygotować”. Tylko ktoś musi przejąć tę rolę.

Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Społeczny koordynator polskich liderów The Climate Reality Project. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.