O mniej obłudy w polskiej polityce

Zbliżają się Święta szybkim krokiem, a w polskiej polityce zamiast się jednać i łamać opłatkiem okładają się kłonicami.

Narastają też wzajemne oskarżenia o odpowiedzialność za nieskuteczną politykę migracyjną i jeszcze gorsze zarzuty reprezentowania rosyjskich lub niemieckich interesów. 

Każdy w swojej bańce informacyjnej uzyskuje poklask, najbardziej zaangażowani cieszą się jak dzieci z tego jak mocno jego idol uderzył w przeciwnika, a większość ludzi jest coraz bardziej zdegustowana i zniechęcona do udziału w życiu publicznym.

Naród jest podzielony jak nigdy dotąd w III Rzeczypospolitej.

W realnych decyzjach i w przekazie medialnym dominuje relatywizacja wartości i skrajna obłuda.

Państwowa Komisja Wyborcza akceptuje decyzje Izby Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w sprawie sprawozdania finansowego Konfederacji i Porozumienia Gowina, ale nie przyjmuje do wiadomości decyzji w sprawie Prawa i Sprawiedliwości i wtedy przypomina sobie, że ta Izba nie jest sądem.

PiS skarży decyzje lub brak decyzji większości członków PKW do prokuratury Korneluka, w tym wypadku zapominając, że prokurator krajowy ich zdaniem został powołany nielegalnie. W przypadku wiceministra od Funduszu Sprawiedliwości, ich zdaniem prokuratura nie może jednak legalnie wnioskować o areszt.

Nikomu nie przeszkadza uznanie ważności wyników wyborów parlamentarnych i europejskich przez Izbę Nadzwyczajną Sądu Najwyższego, ale Izba ta zdaniem większości rządowej nie może zatwierdzać wyników wyborów prezydenckich.

PiS grzmi na temat relokacji migrantów przyjętej w Unii za czasów rządów Ewy Kopacz i nowych regulacji unijnych, ale rząd Morawieckiego był uprzejmy szeroko otworzyć granice dla setek tysięcy imigracji zarobkowej z Azji i Afryki oraz fałszywych studentów, częściowo zresztą za łapówki, bez sprawdzania dokumentów wizowych.

Wszyscy krzyczą o nielegalnej kampanii wyborczej, ale każde poważne ugrupowanie od dawna prowadzi kampanię prezydecką finansując ją z różnych źródeł, na pewno nie z funduszy wyborczych.

W Trybunale Konstytucyjnym mamy 3 wakaty i dwóch nielegalnych sędziów, ale nikt nie kwapi się do ich obsadzenia i usunięcia dublerów, bo wygodniej jest mieć na tę chwilę Trybunał bez konstytucyjnej legitymacji niż mieć właściwie obsadzony.

Wszystko jest względne i relatywne, a już najbardziej praworządność, zasady demokracji i wartości konstytucyjne.

Tak dłużej być nie może i nie powinno!

Ale póki co mamy Święta.

Wszystkim Czytelnikom życzę wesołych i pogodnych Świąt, oczywiście bez polityki!

Zbyszek Zaborowski
Zbyszek Zaborowski

Poseł na Sejm II, III, IV, V i VII kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego V kadencji, w latach 2016–2019 wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej.