Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Zmiany w sądach postępują. Wykorzystuje się do nich ustawy PiS. Tymczasem środowisko sędziów czeka na powrót samorządności
Sądownictwo przez lata rządów Prawa i Sprawiedliwości było poligonem walki środowisk demokratycznych o praworządność. Kiedy władza demontowała kolejne bezpieczniki w instytucjach związanych z wykonywaniem prawa, przed sądami były organizowane protesty środowisk sądowniczych i opozycyjnych. Sędziowie, którzy oczekiwali powrotu do normalności po wyborach 15 października 2023 roku, dziś alarmują, że nie zawsze ta normalność wraca w prawidłowy i w pełni transparentny sposób.
– Na razie nie reguluje tego ustawa, ale idea przekazywana przez aktualne władze ministerstwa, jest taka, że mamy przywrócić samorządność sędziowską, dać głos sędziom. Praktyka jest jednak inna. Nie powiedziałabym, żeby ta, którą mamy w Będzinie była oddaniem głosu sędziom – mówi nam anonimowo sędzia z Będzina.
W kolejnych sądach zmieniają się prezesi, część jest odwoływana, chociażby 8 sierpnia Minister Sprawiedliwości wszczął procedury odwoławcze w Sądzie Okręgowym w Opolu oraz Sądach rejonowych w Brzegu, Głubczycach, Kluczborku czy Strzelcach Opolskich. A inna część prezesów sądów po prostu kończy swoje kadencje. Tak jest chociażby w Będzinie, gdzie po 4 latach na stanowisku prezesa doszło do zmiany. I to właśnie ta zmiana wzbudziła emocje lokalnych sędziów, którzy zgłosili się do naszej redakcji.
Zmiana na stanowisku Prezesa Sądu Rejonowego w Będzinie
W poniedziałek, 19 sierpnia, swoją kadencję skończyła prezes Sądu Rejonowego w Będzinie. Funkcję tę pełniła od 2020 roku sędzia Elżbieta Urban, która nominacje na sędziego odebrała w 16 grudnia 2003 roku z rąk Aleksandra Kwaśniewskiego.
Jej miejsce zajął Rafał Cebula, który orzekał w Będzinie w latach 2005-2009, ale od 2015 roku już w Sądzie Rejonowym w Siemianowicach Śląskich. Jest członkiem zespołu koordynującego szkolenia z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) przy Przedstawicielstwie Komisji Europejskiej w Polsce. Jest autorem pytania prejudycjalnego do TSUE, w odpowiedzi na które uznano, że odzyskiwanie długów za pomocą nakazu zapłaty, opartego na wystawianych przez banki dokumentach jest niezgodne z prawem unijnym. Należy do stowarzyszenia Iustitia.
Tymczasem jak podaje OKO.press rezygnację z powodów osobistych złożyła także wiceprezes Sądu Rejonowego w Będzinie Magdalena Łuczyńska. Także członkini Iustitii. Minister Sprawiedliwości nie planował jej odwoływać.
Prezes z etatem w innym sądzie
Jak dowiadujemy się od zaniepokojonych sędziów z Sądu Rejonowego w Będzinie, sytuacja w której znajduje się nowy Prezes jest nietypowa. Praktyka pokazuje bowiem, że obowiązki prezesa wymagają codziennej obecności w sądzie. Zwyczajem jest, że prezes ma także etat sędziowski w zarządzanej przez siebie instytucji. Sama funkcja prezesa sądu jest bowiem traktowana jako dodatek do podstawy wynagrodzenia. W Będzinie wolnego etatu, który mógłby objąć prezes Cebula, nie ma.
– Nigdy się z taką sytuacją nie spotkałam. Uważam, że w takiej sytuacji jest niemożliwe dobrze wykonywać oba obowiązki. Szczególnie jak ma się etat i duży referat w innym sędzie, który wymusza uczestniczenie w wielu sprawach i częste orzekanie na wokandach – mówi nam jeden sędzia z Będzina.
– Wyobrażam sobie takie sytuacje, jak jest mały sąd, gdzie nikt na tego prezesa nie kandyduje, a lokalne środowisko jasno wskazuje, że w zasadzie nikt się nie nadaje. Jeżeli jednak sędziowie mają swojego kandydata, to powinno to być brane pod uwagę, a nie powinna przechodzić osoba obca – wtóruje inny sędzia.
– Tej formie powierzenia obowiązków w innym sądzie nie stoi na przeszkodzie brak etatu w danym sądzie. Jest to częsty sposób korzystania z pomocy dla konkretnych sądów. Chciałby jako przykład podać, chociażby moją delegację w 2014 r. z Sądu Rejonowego w Będzinie do Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich. Obecnie wracam do Sądu Rejonowego w Będzinie z Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich i też najpierw w formie delegacji – tłumaczy Rafał Cebula, nowy prezes Sądu Rejonowego w Będzinie i dodaje – w dniu 26 sierpnia 2024 r. złożyłem wniosek do Ministra Sprawiedliwości o przeniesienie mnie do Sądu Rejonowego w Będzinie.
– My nie mamy w tej chwili żadnego wolnego etatu, na który mógłby się przenieść, w związku z czym został delegowany ze swojego Sądu na czas pełnienia funkcji – wyjaśnia anonimowy sędzia.
Sędziowie z Będzina wskazują kogo popierają
Kandydatów na prezesów sądu mogą wskazać sędziowie danego sądu, nie są to jednak decyzje wiążące. 4 czerwca odbyło się Zebranie Sędziów Sądu Rejonowego w Będzinie celem wybrania i zarekomendowania kandydatów na omawiane stanowisko. Wyniki głosowania wraz z „siłą poparcia” miały zostać przekazane Ministrowi Sprawiedliwości.
Ten tryb wybierania prezesów wprowadziła zmiana ustawy o ustroju sądów z 2017 roku, czyli czasów Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej prezesów sądów rejonowych powoływali prezesi sądów apelacyjnych, a nie Minister Sprawiedliwości. Ta sama ustawa stwierdza także, że Minister wybiera prezesa: „spośród sędziów sądu okręgowego albo sądu rejonowego”, ale nie wskazuje czy chodzi o sędziów danego rejonu i okręgu.
Według protokołu z zebrania w Będzinie prezes Elżbieta Urban odczytała na początku pismo Rafała Cebuli, a następnie zaprosiła go na salę w celu osobistego zaprezentowania kandydatury. Po prezentacji Cebula opuszcza salę, ponieważ aby móc uczestniczyć w zebraniach sędziów danego sądu trzeba być w nim zatrudnionym.
– Była dosyć krótka, w sumie chyba za krótka, dyskusja, czy w ogóle dopuścić tę kandydaturę do głosowania. Tym bardziej, że myśmy się oficjalnie dowiedzieli, że on będzie kandydował, dosłownie 3 godziny wcześniej – wyjaśnia jeden z sędziów. Przy czym ważne podkreślenie jest słowo oficjalne, bo o samej kandydaturze miało mówić się w środowisku już od pewnego czasu.
Podczas tajnego głosowania, w którym brało udział 12 osób, na ówczesną prezes Elżbietę Urban oddano 5 głosów, na wiceprezes Sądu Magdalenę Łuczyńską kolejne 5 głosów. Natomiast za kandydaturą Rafała Cebuli zagłosowały zaledwie dwie osoby.
Na pytanie czy kandydatura nowego prezesa musiała być w ogóle opiniowana przez zgromadzenie, obie odpowiadają, że teoretycznie nie. Bo ustawa tego nie ustanawia, ale wartości o które walczyło środowisko sędziów w ostatnich latach już to sugerują.
– Zebranie Sędziów nie wyłoniło zwycięzcy, gdyż podobnie jak ja żadna z kandydatek nie otrzymała przeważającej liczby głosów – mówi prezes Rafał Cebula. – Wspomnę do tego, że poddane ocenie sędziów kandydatki, to ówczesne prezes i wiceprezes Sądu, i żadna z pań nie przekonała do siebie większości.
Sędziowie, z którymi rozmawiamy, stwierdzają, że nowy prezes ma jedną poważną wadę, nie ma bowiem doświadczenia w zarządzaniu. Nie mogą także jednoznacznie stwierdzić, że sędzia Cebula będzie złym prezesem, wręcz odwrotnie trzymają kciuki za to, żeby jednak zarządzanie sądem wyszło mu dobrze. Bo po prostu ich praca też od tego zależy. Doceniają także jego wcześniejszą pracę zawodową.
– Nie uważam, bym miał jakiekolwiek braki w doświadczeniu na stanowisku zarządczym. Od ponad 20 lat, jako sędzia, angażuje się w przeróżne inicjatywy związane z poprawą funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. W większości jest to praca, działalność wymagająca współdziałania w zespołach ludzi, a zwłaszcza kierowania nimi. Mam duże doświadczenie w organizowaniu zespołów, motywowaniu ich uczestników do podejmowania różnych inicjatyw, przedsięwzięć – opowiada Cebula.
– Zakładam, że cześć środowiska może myśleć, że może coś dobrego zrobić dla Sądu, skoro ma takie chody w ministerstwie. Bo trzeba przyznać, że ostatnie lata nie były dla nas łaskawe. Natomiast na razie organizuje ciągle jakieś spotkania, grupowe, indywidualnie, z innymi pracownikami. Ewidentnie mają one na celu zebranie informacji o Sądzie, którego obecnej sytuacji nie zna. Przy czym oczywiście przebiegają one w przyjaznej atmosferze – sędziowie opisują obecną sytuację w instytucji.
– Mogę nawet dodać, iż posiadam w tej chwili jeszcze większy entuzjazm do zarządzania Sądem Rejonowym w Będzinie, i podejmowania wysiłku w poprawę jakości pracy sędziów i pracowników Sądu – mówi Cebula.
Problemy wewnętrze a w tle ogólnopolskie zmiany w sądownictwie
Jednym z bardziej widocznych efektów wewnętrznych problemów był podział rejonu, do którego doszło w 2023 roku. Wtedy to z Sądu Rejonowego w Będzinie wydzielono nowy Sąd Rejonowy w Czeladzi.
– Sąd Rejonowy faktycznie powstanie w Czeladzi, taka jest decyzja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Będzie tutaj pracowało 50 osób. Będzie wydział karny, cywilny, rodzinny oraz nieletnich, będą kuratorzy. To jest pierwszy taki krok, a Czeladź będzie teraz funkcjonowała inaczej w hierarchii miast polskich – mówił w 2022 roku minister Michał Wójcik. W uzasadnieniu rozporządzenia dotyczącego utworzenia Sądu Rejonowego w Czeladzi Ministerstwo Sprawiedliwości podało, że sprzyja to realizacji zasady ułatwiania dostępu obywatela do jednostek wymiaru sprawiedliwości.
Prezesem Sądu Rejonowego w Czeladzi została Marta Wilk, która kiedy była jeszcze sędzią Sądu w Będzinie – według listy ujawnionej przez portal wPolityce.pl – podpisała się pod poparciem dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Nową KRS powołano wiosną 2018 roku przerywając kadencję poprzedniej Rady, co według europejskich instytucji było złamaniem zasady niezależności sądownictwa. Pozwoliły na to przepisy uchwalone przez PiS.
Kandydat na prezesa
Oficjalnie kandydatura Rafała Cebuli na prezesa Sądu Rejonowego w Będzinie pojawiła się na czerwcowym zebraniu. Jednak nieoficjalne informacje miały już krążyć po środowisku od kilku miesięcy i to te informacje zbulwersowały sędziów, z którymi rozmawiamy:
– Już od kilku miesięcy dochodziły do nas informacje, że Rafał Cebula mówi wszędzie, że wkrótce będzie prezesem Sądu Rejonowego w Będzie. Że z dodatku funkcyjnego spłaci sobie kredyt na samochód – tłumaczy sędzia.
– Decyzję o kandydowaniu na funkcję prezesa Sądu Rejonowego w Będzinie podjąłem na początku maja 2024 r. Oczywiście podzieliłem się tą decyzją z moimi najbliższymi osobami i zgłosiłem swoją kandydaturę w czerwcu 2024 r. W tamtym momencie, jak i do chwili powołania, nie mogłem jednak wiedzieć czy zostanę prezesem Sądu Rejonowego w Będzinie – opisuje swoją perspektywę Cebula.
– Z całej sytuacji to afiszowanie się jest czymś co nas najbardziej bulwersuje, bo nie kojarzy się z przywracaniem samorządności do Sądów. A o to walczyliśmy w ostatnich latach, protestując w Sądach czy pod Sejmem – kończą sędziowie.
Na pytanie o to czy w sądach powinno być więcej samorządności, Rafał Cebula odpowiada nam: – Jestem pewny, że to dobry kierunek myślenia.
***
Dane osobowe wypowiadających się w tekście sędziów Sądu Rejonowego w Będzinie pozostają do wiadomości redakcji.