Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Nie dla dzikiej industrializacji
W Gliwicach Łabędach miasto planuje wybudować fabrykę. Sprzeciwiają się temu mieszkańcy i społecznicy, powstała inicjatywa Łabędy nie fabryka. Głos w sprawie zabrał prezes Stowarzyszenia Energia dla Gliwic – Kajetan Gornig. (przyp. red.)
W moim przekonaniu, lokalizacja fabryki nie jest związana z wyborem najlepszego miejsca, ale chęcią zrobienia dobrego interesu przez właściciela gruntu. Jest wiele miejsc w okolicach Gliwic jeśli nie w samych Gliwicach, które bardziej nadają się na to przedsięwzięcie. Chociażby tereny poprzemysłowe.
To, że właściciel gruntu chce zrobić dobry interes szczególnie mnie nie dziwi, dziwi natomiast, wręcz oburza fakt, że prezydent miasta chce w tym biznesmenom pomagać kosztem mieszkańców. Na tych gruntach bez pomocy prezydenta i rady miasta nie da się nic zrobić, plan zagospodarowania przestrzennego nie przewidywał żadnych fabryk. Tylko osobista interwencja samorządu gliwickiego podwyższa wartość tego gruntu i umożliwia atrakcyjną sprzedaż.
Dodam, że Miejski Plan Zagospodarowania Przestrzennego to swoista umowa społeczna, mówiąca ludziom tak: „budujcie swoje domy, tutaj jest strefa mieszkalna i rekreacyjna” lub: „budujcie fabrykę, tu nie będzie protestów mieszkańców.” Na tych działkach w Planie Zagospodarowania nie ma mowy o fabrykach. Dlatego z całą odpowiedzialnością można powiedzieć: mieszkańcy zostali oszukani przez Adama Neumanna. Dodam, że właścicielami tych działek są Kuria Katowicka i Skarb Państwa.
Więcej o sprawie Pół Łabędzkich przeczytacie w naszej zakładce Opinie.