Tusk ignoruje głos europejskiego przemysłu?

W Kopenhadze, na szczycie Unii, premier Donald Tusk przypomniał, że Europa nie powinna „jednostronnie zwiększać ambicji klimatycznych”. Brzmiało to tak, jakby mówił nie do przywódców Europy, ale do wyborców Konfederacji i Zjednoczonej Prawicy, którzy wciąż wierzą, że „zielone” to kolor zagrożenia. Jakbyśmy cofnęli się do czasów, gdy każde zdanie o klimacie kończyło się słowem „ale”. Ale świat się nie cofnął, Panie Premierze. I – co gorsza – przemysł też nie.

Bo dziś to nie aktywiści Greenpeace apelują o odważniejszą politykę klimatyczną. Tylko Volvo, Coca-Cola, Henkel. Ponad 130 z nich podpisało list do Komisji Europejskiej, domagając się celu 90-procentowej redukcji emisji do 2040 roku. Nie z tęsknoty za Davos, wegańskim cateringiem ani konferencjami w Alpach. Z prostej przyczyny: bez planu nie ma inwestycji, a bez inwestycji nie ma przyszłości. To nie ludzie, którzy liczą emocje w decybelach. To ci, którzy liczą prąd w megawatach.

Reklama

W Polsce ich głos słychać w halach produkcyjnych w Radzyminie, Częstochowie, Obornikach, Pile i Krakowie. W Fortum i Henkelu, w Leroy Merlin i Signify toczy się cicha rewolucja energetyczna: wymiana pieców, elektryfikacja procesów, panele na dachach fabryk. Bez fanfar, ministerialnych konferencji i telewizyjnych deklaracji. Nie dlatego, że państwo pomaga – bo państwo im nie pomaga. Tylko dlatego, bo nie mają wyboru. Wiedzą, że czysta energia to nie „zielony luksus”, tylko waluta konkurencyjności.

A tymczasem Pan ostrzega przed „jednostronnością” Europy. Przemysł europejski mówi coś zupełnie innego: nie bójcie się ambicji, bójcie się stagnacji. To transformacja – czysta, przewidywalna, oparta na innowacjach – broni miejsc pracy, a nie je niszczy. Dzięki niej fabryki baterii, pomp ciepła i kabli powstają w Europie, a nie w Shenzhen. Dzięki niej Unia buduje nowy Czysty Ład Przemysłowy. Żeby europejski przemysł zarabiał na technologii, a nie tylko ją importował.

Panie Premierze, Pan się nie boi. Kapitał nie lubi niepewności, a przemysł nie znosi sprzecznych sygnałów. 130 firm europejskich nie prosi Pana o łaskę. Proszą o plan. Plan, który pozwoli wierzyć, że Europa i Polska nie tylko nadążają za transformacją, ale ją współtworzą. 

Bo przyszłość, Panie Premierze, nie przychodzi do tych, którzy się boją. Przychodzi do tych, którzy wreszcie przestają tłumaczyć, że „inni też nic nie robią”. Przychodzi do tych, którzy rozumieją, że w XXI wieku inwestycja w technologię to nie kaprys ekologiczny, tylko sens życia przemysłu. 

Reklama
Patryk Białas
Patryk Białas

Radny Miasta Katowice. Społeczny koordynator polskich liderów The Climate Reality Project. Ekspert stowarzyszenia BoMiasto.