A słowo ciałem się stało… Tusk 3.0 po półtora roku rządów.

Rekonstrukcja rządu zapowiadana od początków roku, a dyskutowana wśród koalicjantów od czasu wyboru prezydenta w końcu staje się faktem.

Struktura rządu zmienia się nieznacznie.

Konsolidacja zarządzania gospodarką wydaje się być połowiczna. Minister Finansów staje się również ministrem gospodarki, ale energetyka jest konsolidowana osobno, a wielką niewiadomą pozostaje wpływ ministra Domańskiego na pozostałe resorty gospodarcze. 

Premier oświadczył, że po raz pierwszy gospodarka jest konsolidowania w jednym ręku, więc warto przypomnieć, że w rządach lewicowych koordynacja gospodarki była pełna, a minister – koordynator zazwyczaj miał tytuł wicepremiera i realne instrumenty w ręku. Tak było za czasów Grzegorza Kołodki, Marka Belki czy Jerzego Hausnera.

Nominacja dla 34 letniego Miłosza Motyki, bez doświadczenia w branży, na Ministra Energetyki jest ciekawym eksperymentem, ale czy stać nas na kolejne eksperymenty, kiedy transformacja energetyczna nadal w lesie, ETS 1 obowiązuje bez zmian, a ETS 2 straszy na horyzoncie. Oby nie skończyło się tak jak z Ministerstwem Przemysłu w Katowicach, które nie wyposażono w odpowiednie instrumenty i pozbawiano decyzyjności, mianując ministrę – teoretyka, bez doświadczenia w zarządzaniu przemysłem.

Skonsolidowano z pewnością politykę zagraniczną, włączając w struktury MSZ politykę europejską i nadając Radosławowi Sikorskiemu tytuł wicepremiera. Jedyną niewiadomą w tej sferze jest możliwość współpracy w tej sferze z nowym prezydentem.

Budzi nadzieję zmiana w resorcie zdrowia i zapowiedź premiera, że nowa minister zajmie się interesem pacjentów, a nie lekarzy.

Odejście Adama Bodnara i nominacja na Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego sędziego Waldemara Żurka stawia podstawowe pytanie: czy można uzdrowić sądownictwo i prokuraturę, przywrócić praworządność bez zmian ustawowych. Moim zdaniem jest to nie możliwe. 

Przy zmianach w sektorze spraw wewnętrznych można natomiast mieć wątpliwości czy Minister Siemoniak będąc za miękkim  w zarządzaniu administracją rządową, policją i innymi służbami mundurowymi, poradzi sobie z nadzorem nad służbami specjalnymi.

Reszta to zmiany kosmetyczne.

Można już dzisiaj powiedzieć, że koalicja przetrwała co najmniej do zmian w kierowaniu Sejmem w listopadzie.

Reset był niezbędny i jest nawet nieco spóźniony. 

Niektórzy ministrowie swoją bezradnością od dawna prosili się o zmiany; uproszczono też strukturę rządu co powinno poprawić decyzyjność.

Mój niepokój budzi jednak brak wyraźnego planu strategicznego na resztę kadencji, nie mówiąc już o planie pracy, ale rozumiem, że jego wypracowanie nastąpi z udziałem nowych ministrów w najbliższej przyszłości.

Apele premiera o jedność koalicji, demonstrowanie wiary w sukces i zwycięstwo dobra nad złem nie wystarczą.

Filarem rządu może być bezpieczeństwo państwa, jego granic i bezpieczeństwo osobiste obywateli. Ale do tego trzeba dołożyć konkrety w sferze gospodarczej i społecznej. 

Kolejki do lekarzy muszą być zlikwidowane, transformacja energetyczna – przeprowadzona, ale bez obciążania obywateli sztucznymi podatkami i opłatami.

Nie można likwidować kopalń po to, żeby sprowadzać węgiel zza granicy.

Mieszkania w ramach budownictwa społecznego trzeba zacząć budować, a nie kłócić się o nie w koalicji.

Oczywiście potrzebny jest przegląd programów wyborczych i wspólnych uzgodnień. 

Kwota wolna od podatku powinna być przynajmniej urealniona o wskaźnik inflacji.

W sprawach światopoglądowych i obyczajowych niezbędne jest wypracowanie kompromisu, aby uzyskać postęp, a nie okładać się kłonicami jak to praktykowano w kampanii wyborczej i siłą rozpędu jeszcze w trakcie przymiarek do rekonstrukcji rządu.

Zmiany w rządzie nie zastąpią skutecznej polityki rządu, zgodnej z oczekiwaniami większości społeczeństwa.

Zbyszek Zaborowski
Zbyszek Zaborowski

Poseł na Sejm II, III, IV, V i VII kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego V kadencji, w latach 2016–2019 wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej.