Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Hołownia i Mentzen startują. KO i PiS ciągle się zastanawiają. Giełda kandydatów na prezydenta
Trwa giełda nazwisk kandydatów na prezydenta, niektóre partie są już bliżej niż dalej wyboru – inne jakby nie zauważały zbliżającej się kampanii prezydenckiej. Tymczasem jest coś co łączy wszystkich ogłoszonych lub prawie ogłoszonych kandydatów – płeć.
W Koalicji Obywatelskiej trwają prawybory kandydata na prezydenta. Na ostatniej prostej, Platforma Obywatelska opublikowała wyniki sondażu, w którym Rafał Trzaskowski w pierwsze turze ma 40%, a Radosław Sikorski 28% i przegrałby w niej z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Przy czym nie podano ani pytań, ani nazwiska kandydata PiS.
W zasadzie wybór członkowie koalicji mają pomiędzy politykiem kojarzonym jako centrolewicowy a drugim centroprawicowym. Oboje bardzo podobnie wypowiadają się w temacie zalegalizowania związków partnerskich, uznania języka śląskiego czy pomysłów na transformację energetyczną. Jedno jest pewne kandydat KO będzie musiał przekonać wyborców, że po pierwsze jest gwarantem bezpieczeństwa w obecnej sytuacji geopolitycznej, ale także że pomoże spełnić obietnice KO z wyborów parlamentarnych. Dotychczas wiele z nich zablokował brak podpisu prezydenta Andrzej Dudy, ale są i takie blokowane przez koalicjantów.
Swój start jako kandydat niezależny zapowiedział także marszałek Szymon Hołownia. Zapewne ponownie będzie chciał zawalczyć o głosy nieprzekonanych, ale pytanie czy będąc w koalicji rządzącej, sprawując funkcję marszałka i lidera partii – może mówić o niezależności, albo jak odbiorą to wyborcy. Poparł go już Władysław Kosiniak-Kamysz, ale to deklaracja a nie oficjalna decyzja. Tymczasem politycy PiS ciągle wracają z pomysłem wspólnego kandydata środowisk prawicowych tj. PSL-PiS-Konfederacji, grając na rozbicie koalicji rządzącej, ale i koalicji Trzeciej Drogi.
Prawo i Sprawiedliwość już conajmniej dwa razy zapowiadało ogłoszenie nazwiska swojego kandydata i tyle samo odwoływało te zapowiedzi. Prezes Kaczyński kilka miesięcy temu przedstawiał cechy kandydata: „Młody, wysoki, przystojny”, a w kuluarach pojawiały się kolejne nazwiska, także te średnio pasujące do wytycznych Prezesa. Tymczasem w sondażach wygrywa Mateusz Morawiecki, który wypadł z kręgu zaufanych ludzi Kaczyńskiego, a za nim plasuje się Mariusz Błaszczak, jeden z najbliższych ludzi Kaczyńskiego.
Najwcześniej nazwisko swojego kandydata ujawniła Konfederacja. Będący nim Sławomir Mentzen zaczął konwencją, wielkopowierzchniowymi reklamami i… znikł z przestrzeni medialnej. Zajął się bowiem objazdem kraju, a na jego trasie pojawiło się wiele mniejszych miejscowości.
Lewica swojego kandydata a raczej kandydatkę ogłosić ma na przełomie grudnia i stycznia. Patrząc na ostatnie wyniki Nowej Lewicy, dla niej samej lepiej byłoby rozpocząć tę kampanię wcześniej.
Zapewne do tego wyścigu dołączy także Partia Razem, która ostatnio wybiła się na… niezależność od koalicji rządzącej. Nie zabraknie także pewnie kandydatów niezwiązanych z partiami zasiadającymi w parlamencie.