Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Rośnie liczba zwolnień grupowych, ale bezrobocie nadal niskie
Dla ogólnej sytuacji na rynku pracy zwolnienia grupowe nie mają większego znaczenia, ale mają oczywiście dużo większe dla lokalnego rynku pracy, w tym dla powiatowych służb zatrudnienia. Stopa bezrobocia we wrześniu wyniosła 5% – podał GUS.
Mamy do czynienia z rekordowo niskimi odczytami bezrobocia już trzeci miesiąc z rzędu. Podobnie stabilna i niska jest stopa bezrobocia liczona na potrzeby Eurostatu. Z drugiej strony opinię publiczną rozgrzewają do czerwoności dane o kolejnych zwolnieniach grupowych. Tych z miesiąca na miesiąc jest coraz więcej. W sierpniu deklaracje o tego rodzaju zwolnieniach złożyło 27 firm, chcących zwolnić blisko 20 tys. osób. Gdyby założyć, że rzeczywiście 20 tys. osób straciłoby pracę w jednym miesiącu, a oczywiście tak nie jest, to stopa bezrobocia wzrosłaby z 5% w sierpniu do 5,13%. Przy założeniu, że żadna z tych osób nie znalazłaby zatrudnienia. Zatem dla ogólnej sytuacji na rynku pracy zwolnienia grupowe nie mają większego znaczenia, mają oczywiście dużo większe dla lokalnego rynku pracy, w tym dla powiatowych służb zatrudnienia.
Czy zatem jest się czym martwić patrząc na rosnącą liczbę zwolnień grupowych? Pewnie tak, ponieważ zwolnienia są wynikiem pogarszającego się otoczenia gospodarczego dla firm oraz kolejnym etapem w adaptacji do tych zmieniających się warunków. Firmy w ogólnopolskich badaniach koniunktury GUS, ale też w indeksie PMI dla polskiego przemysłu podkreślają złą sytuację od blisko dwóch lat. W tym czasie rynek pracy doświadczył ogromnej presji płacowej, a w konsekwencji wzrosły koszty pracy. Z badań indeksu Lewiatana wynika, że blisko 80% firm wskazuje właśnie na rosnące koszty pracy jako poważną barierę w rozwoju. W przypadku obecnej sytuacji gospodarczej w Europie Zachodniej, może to oznaczać realną potrzebę redukcji kosztów działalności.