Problem smrodu w okolicy ul. Milowickiej. Katowicka Agencja Wydawnicza sugeruje, że protest odbędzie się w złym miejscu

W czwartek informowaliśmy o planowanym na poniedziałek proteście mieszkańców Katowic, Siemianowic Śląskich, Czeladzi i Sosnowca przy bramie Zakładu Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Katowicach. To właśnie ten zakład wskazują jako źródło smrodu roznoszącego się po okolicznych dzielnicach.

Katowicka Agencja Wydawnicza (spółka obsługująca medialne podmioty związane z Urzędem Miasta Katowice) wysłała w piątek komunikat, w którym informuje, że przeprowadzane liczne kontrole pokazują, że to nie MPGK jest źródłem uciążliwości zapachowych, a protest należy skierować pod inny adres.

Inwestycje za miliony miały powstrzymać smród

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach podkreśla, że niemożliwym jest, by to jego działalność powodowała trudności na tak dużym terenie, to cały czas unowocześnia zakład i dostosowuje swoją działalność do norm krajowych i europejskich – czytamy w komunikacie KAW.

W ostatnich latach zakład MPGK przy Milowickiej zmodernizował hale, w efekcie czego cały proces produkcyjny jest przeprowadzany w zhermetyzowanej hali. Powietrze wychodzące z hali ma być uwalniane od wszelkich pyłów i ewentualnych uciążliwości zapachowych. Na inwestycje wydano 17 mln zł.

Mimo tej inwestycji problem uciążliwości zapachowych w rejonie pojawia się w dalszym ciągu co wskazuje, że podejrzenia skierowane w stronę MPGK są niesłuszne – informuje KAW.

Zakład Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów przy ulicy Milowickiej w Katowicach ma być stale poddawany licznym kontrolom organów zewnętrznych odpowiadających za ochronę środowiska.

Tylko od 7 do 13 sierpnia odbyły się tu 3 szczegółowe kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pracownicy organu przeprowadzili szczegółowe oględziny zakładu, a te kontrole – podobnie jak wcześniej – potwierdzają, że zakład nie jest źródłem uciążliwego zapachu – informuje KAW.

– Kontrole nierzadko odbywają się w godzinach wieczornych, gdy mieszkańcy zgłaszają ponowne pojawienie się uciążliwego zapachu w ich sąsiedztwie. Przyjeżdżamy wtedy specjalnie na teren zakładu, mimo że pracownicy opuszczają ten obiekt około godziny 14 i nie prowadzą żadnych działań w godzinach wieczornych i nocnych. Godziny pracy naszego zakładu to kolejne potwierdzenie, że spółka nie ma związku z tymi problemami – tłumaczy Dariusz Prenzel, dyrektor Zakładu. 

Źródło smrodu według miasta jest gdzieś indziej

KAW w swoim komunikacie sugeruje, że źródłem problemu mogą być: inne zakłady działające w okolicy, rzeka Brynica, okoliczna działalność rolnicza lub nieokreślona szerzej działalność nielegalna. Do komunikatu załączono również film, który przedstawia ujęcia z drona nagrane nad okolicznymi zakładami.

Warto zwrócić uwagę, że w tej okolicy działalność przemysłową prowadzi co najmniej kilkanaście podmiotów prywatnych Są wśród nich również przedsiębiorstwa, które przetwarzają i gromadzą odpady na wolnym powietrzu. Okoliczni mieszkańcy wskazują także na nielegalne praktyki związane z pozbywaniem się śmieci – czytamy w komunikacie KAW.

Zapytaliśmy biuro prasowe miasta Katowice o to czy w trosce o komfort i zdrowie mieszkańców, ale i problemy wizerunkowe miejskiej spółki, przeprowadzono lub zlecono kontrole w tych „okolicznych zakładach”, także w kontekście składowania nielegalnych odpadów czy innych – zasugerowanych przez KAW – nielegalnych działalności. Pytanie zadaliśmy w piątek, zaraz po otrzymaniu komunikatu agencji, ale do momentu publikacji, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

– Warto więc chyba zastanowić się nad tym, kto faktycznie stoi za problemem mieszkańców, przeprowadzić kontrole w odpowiedzialnych za to podmiotach 
i doprowadzić do rozwiązania tej sytuacji raz na zawsze. My jesteśmy otwarci na współpracę, służymy naszą pomocą, ale przypominamy również, że w przypadku pomówień będziemy bronić dobrego imienia spółki, korzystając także z narzędzi, jakie dają właściwe przepisy prawa
 – kończy Prenzel.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.