Problem smrodu z Milowickiej trwa. Mieszkańcy szykują protest

Temat smrodu z okolic ulicy Milowickiej wraca co roku jak bumerang. Szczególnie latem, kiedy temperatura jest wyższa.

Problem dotyka mieszkańców styku Sosnowca, Czeladzi i Katowic. Od lat alarmują oni o smrodzie, który utrudnia życie w dzielnicach okolicznych do ulicy Milowickiej w Katowicach.

Po wielu interwencjach mieszkańców, jako żródło odoru udało się wskazać Zakład Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów zlokalizowany przy ul. Milowickiej 7a w Katowicach. W zakładzie – według opisu projektu – ma dochodzić do odzysku i składowania materiałów nadających się do ponownego użycia, a więc do recyklingu m.in. makulatury, szkła, tworzyw sztucznych i metali.

Po naciskach mieszkańców, władze miasta Katowice zainwestowały 17 mln zł w hermetyzacje hal, w których składowane i przetwarzane są odpady. Problem zelżał, ale nadal jest uciążliwy. Jak mówią mieszkańcy – smród nie jest już codziennością, ale powraca, szczególnie nocami. Zarządca zakładu powtarza, że to nie oni są problemem.

Od lat mówi się o potrzebie ustawy odorowej, która dałaby możliwość skuteczniejszych działań w oparciu o przepisy prawa. Było już kilka podejść do napisania ustawy, ale żaden projekt nie wszedł w życie. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma pracować nad nad kolejnym projektem ustawy, ale szczegółów nie znamy. Ze wstępnych zapowiedzi można dowiedzieć się, że projekt może trafić do Sejmu w 2025 roku.

Mieszkańcy okolic ulicy Milowickiej wracają do protestowania. W poniedziałek 19 sierpnia o 7:00 będą blokować bramę wjazdową do zakładu przy ul. Milowickiej 7a w Katowicach.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.