Pierwszy list górniczych związków do nowego premiera i wielka prośba o ratunek. „Kopalnie czekają na rządową kroplówkę”

Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, w pierwszym liście górniczych związków pisze do nowego premiera, Donalda Tuska. Przedstawił fatalną sytuację spółek węglowych i wystosował wielką prośbę o pomoc. Eksperci już komentują, że bez rządowej kroplówki dla kopalń niektórym gigantom grozi upadłość.

To jest już chyba ten moment, w którym możemy przyzwyczaić się do powracających problemów spółek górniczych. Nie pierwszy raz czytamy przecież o fatalnej sytuacji finansowej wielkich firm, które zarządzają kopalniami w Polsce. Teraz problem powraca w przypadku trzech kolosów, w tym przede wszystkim Polskiej Grupie Górniczej, której grozi upadłość, ale mowa także o Tauronie Wydobycie i Węglokoksu Kraj, które także potrzebują dodatkowego zastrzyku gotówki. Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, w pierwszym liście górniczych związków do nowego premiera zwraca się z prośbą o ratunek. Słowa skierował także do minister przemysłu oraz ministra aktywów państwowych. Jak czytamy, to poprzedni premier Mateusz Morawiecki polecił spółkom PGE Paliwa i Węglokoks zakup do kraju dodatkowych ilości węgla energetycznego, w związku z zakończeniem importu węgla z Rosji, ale surowiec mógł zostać tylko w 20 proc. wykorzystane przez gospodarstwa domowa. Pozostała część nadawała się jedynie do „sektora ciepłowniczego i energetyki zawodowej”.

Grzesik zwraca uwagę na problem nadmiaru miałów energetycznych pozostałych na składach i to, jak poprzedni rząd obiecywał podjęcie działań w celu rozwiązania tego problemu. Ostatecznie opałowych rezerw strategicznych, mimo hucznych zapowiedzi, nie utworzono, więc Węglokoks musiał uruchomić sprzedaż importowanego węgla energetycznego. – Procedowanie kontraktacji na rynku jest dla Węglokoks absolutną koniecznością, również w związku z zapadalnością kolejnych zobowiązań wynikających z umów kredytowych zawartych na interwencyjny zakup węgla, podpisanych z bankami PKO BP, BGK i Bank Pekao – czytamy w liście.

Jak podaje serwis Spider’s Web, obecne zadłużenie z tytułu interwencyjnego zakupu węgla przekracza 2 mld zł. „Taki garb finansowy uniemożliwia zaś Węglokoksowi prowadzenie swojej bieżącej działalności operacyjnej, w szczególności zakupu wsadu dla spółek hutniczych. Dlatego Węglokoks nie ma innego wyjścia, jak tylko uruchomienie natychmiastowej sprzedaży nadmiaru węgla na rynku, co spowoduje odpowiednie perturbacje i konsekwencje”, podkreślono. Jakie? Grzesik precyzuje: „w postaci zatrzymania sprzedaży polskiego węgla z kopalń Polskiej Grupy Górniczej, Tauronu Wydobycie i Węglokoksu Kraj”.

– W związku z powyższym, w imieniu Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” zwracam się do Pana Premiera o przyspieszenie procesu odkupu ponad 1,5 mln ton węgla od Węglokoksu i utworzenia rezerwy strategicznej przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych – apeluje Jarosław Grzesik do premiera Donalda Tuska.

Czy prośby zostaną wysłuchane? To zaledwie jedna z wielu, która będzie czekać na reakcję nowego rządu w branży górniczej. Wciąż toczą się przecież losy siedmiu miliardów złotych na ratowanie wspominanych spółek, z czego najwięcej – ok. 5,5 miliarda złotych – miałoby trafić do PGG. Nowy minister aktywów państwowych, Borys Budka, podczas swojej pierwszej konferencji prasowej zapowiadał, że wyjaśni, skąd tak ogromne zapotrzebowania i zweryfikuje, czy pieniądze powinny zostać wypłacone. Z kolei minister przemysłu Marzena Czarnecka spotkała się już w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach z prezesami spółek węglowych: PGG, Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj. Na razie szczegółów tego spotkania nie ujawniono.

Do tematu będziemy jeszcze wracać.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.