Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Odchodzący rząd PiS przeciska miliardy na ratowanie spółek górniczych. Kosztowny „prezent” tuż przed oddaniem władzy
Rząd Prawa i Sprawiedliwości szykuje się do oddania władzy, ale – jak można wywnioskować z ostatnich działań przedstawicieli tej formacji – jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. W takim tonie można odbierać chociażby próbę przeciśnięcia miliardów na ratowanie spółek węglowych. Odchodzący rząd PiS chce niczym „prezent” wręczyć środki m.in. Polskiej Grupie Górniczej.
Polska Grupa Górnicza, Tauron Wydobycie oraz Węglokoks Kraj – te trzy spółki górnicze miałyby otrzymać pieniądze, łącznie 7 miliardów złotych, które rząd PiS rzutem na taśmę, tuż przed oddaniem władzy, chce im „sprezentować”. Najwięcej ma dostać PGG, bo – według medialnych doniesień – około 5,5 miliardów złotych. Reszta trafi do Tauronu, bo Węglokoks zgłaszał tylko „niewielkie finansowe potrzeby”. Marek Wesoły, wiceminister aktywów państwowych, spotkał się już w tej sprawie z szefami górniczych central związkowych w Katowicach. To wtedy wytypowano budżetową lukę opiewającą na kwotę około 7 miliardów złotych. Wiceminister podkreślił, że firmy mają otrzymać wsparcie w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych, zgodnie z ustaleniami umowy społecznej podpisanej w 2021 roku. Jak odchodzący rząd PiS chce to uczynić? Składając autopoprawkę do projektu budżetu państwa, która przeznaczy dla górniczych spółek 7 mld zł z wartego łącznie 25 mld zł programu obligacji Skarbu Państwa.
– Autopoprawka do złożonego już projektu budżetu zostanie przyjęta na najbliższym posiedzeniu rządu i skierowana do Sejmu. Dotyczy ona umieszczonych tam obligacji o wartości 25 mld zł – z tej kwoty 7 mld zł zostanie przeznaczone, zgodnie z ustawą o funkcjonowaniu górnictwa, na program pomocowy dla całej branży górniczej – powiedział w poniedziałek, 27 listopada, Marek Wesoły w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Poprawka znajdzie się w ustawie, która mówi o wydłużeniu terminu zawieszenia spłaty przez PGG zobowiązań dotyczących niezapłaconych składek na ubezpieczenia społeczne oraz pożyczki udzielonej przez Polski Fundusz Rozwoju dla dużych firm. Ta trafiła 27 listopada do laski marszałkowskiej, a złożył ją odchodzący rząd.
Zapotrzebowanie na środki złożyły też firmy: Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj. Pierwsza spółka potrzebuje ok. 1 miliarda złotych, z datą na styczeń 2024 rok. Z kolei druga spółka będzie potrzebować pieniędzy w połowie przyszłego roku, a kwota opiewa na 20-30 milionów złotych. Środki mają jednak przede wszystkim uchronić przed upadłością Polską Grupę Górniczą, która boryka się z ogromnymi problemami finansowymi.
Co na to związkowcy? Bogusław Hutek, przewodniczący „Solidarności” w PGG, w rozmowie z portalem netTG.pl mówi wprost, że to wsparcie wynika z zapisów umowy społecznej i nie ma w tym nic dziwnego. – Jest tam zapisane wyraźnie, że górnictwo będzie potrzebowało finansowania. Z krótkiej wyliczanki: – w 2022 r. zostawiliśmy w budżecie państwa 14 mld zł na różnicy cen, którą mieliśmy w umowach a cenami w portach ARA. W 2022 r. mieliśmy dostać 4 mld zł, a wykorzystaliśmy jako PGG tylko 1,4 mld zł. W 2023 r. dla PGG zapisanych było 4,5 mld zł. Nie wykorzystaliśmy nic. W przyszłym roku potrzebujemy najprawdopodobniej 5,5 mld zł. Jak ktoś jest zdziwiony, że tyle, to mogliśmy zarobić jako PGG 14 mld zł, co wiązałoby się z wypowiadaniem umów energetyce, a przed wszystkim z podniesieniem cen energii – podkreślił.
Środki na funkcjonowanie mają PGG wystarczyć, według wstępnych wyliczeń, do marca 2024 roku. Do tematu na pewno jeszcze wrócimy.