Wady i zalety katowickiego Budżetu Obywatelskiego

Dziś długo oczekiwane kilka słów na temat tego, jak powinien wyglądać katowicki budżet obywatelski. Za nami X edycja katowickiego BO. Moim zdaniem to dobry czas na pewne podsumowanie.

Skupmy się na wadach obecnego rozwiązania, które w zasadzie od samego początku rzucają cień na katowicką wersję budżetu partycypacyjnego. Jednym z głównych problemów to łatanie przez miejskie jednostki kultury i edukacji swoich budżetów, projektami zgłaszanymi w ramach budżetu obywatelskiego. Głosy o ukrócenie tego procederu pojawiają się w zasadzie od samego początku istnienia tego narzędzia. Kolejny in minus, to odpowiedzi jednostek miejskich odsyłające mieszkańców, rady dzielnic i inne podmioty do narzędzia budżetu obywatelskiego. Zjawisko było silne zwłaszcza na początku funkcjonowania budżetu obywatelskiego w Katowicach. Sporo pism kierowanych do KZGM, ZZM, czy MZUiM kończyło się odpowiedzią w stylu ,,nie mamy wolnych środków na realizację, ale zachęcamy do złożenia projektu w ramach budżetu obywatelskiego”. Kolejna wada katowickiego BO, to zgłaszanie projektów przez radnych. Było o tym głośno zwłaszcza przy tegorocznej X edycji. Mieszkańcy zarzucali niektórym radnym rozpoczęcie pre – kampanii wyborczej z wykorzystaniem środków publicznych.

Moim zdaniem jednak największym minusem jest swego rodzaju swoboda w zgłaszaniu projektów. I niech za przykład posłużą nam sławne pasy rowerowe przy ulicy Sokolskiej. Wielokrotnie w mediach społecznościowych mieszkańcy pytali o to, gdzie te pasy poprowadzą nas dalej? Szczerze? Nie mam pojęcia, bo miasto przez cały okres od zgłoszenia projektu do czasu jego realizacji nie przygotowało koncepcji, która dałaby odpowiedź na to pytanie. Oczywiście możemy przyjąć, że skrzyżowanie ulicy Misjonarzy Oblatów z Sokolską, to punkt zero i na północ nie będzie już żadnej infrastruktury rowerowej. To znaczy, będzie przerwa od ulicy Misjonarzy Oblatów, do alei Wojciecha Korfantego (do wysokości mniej więcej ulicy Konduktorskiej). Brak zaplanowanej strategii, koncepcji rozwoju infrastruktury dzielnic vs. zgłaszane przez mieszkańców projekty z czasem będzie prowadził do coraz większego chaosu w przestrzeni miasta. Kolejnym przykładem są realizacje remontów podwórek w ramach BO. Przykład z Koszutki to 4 duże remonty podwórek, na których zastosowano inne elementy małej architektury, inne rodzaje nawierzchni, inne latarnie. Do tego dochodzą jeszcze realizacje w ramach regularnego budżetu KZGM. Tam też mamy miszmasz.

Jak temu zaradzić?

Na początku wydawało mi się to niemożliwe. Odpowiedziałbym krótko zakończyć festiwal budżetu obywatelskiego w Katowicach. W końcu to nie jest narzędzie, które ma wyręczać urząd miasta z jego zadań, tylko aktywizować mieszkańców. Po czasie jednak doszedłem do wniosku, że być może to wszystko da się w jakiś sposób poprawić, tak aby było korzystne dla nas wszystkich. Od czego więc zacząć?

Po pierwsze wycinamy projekty miękkie z BO. Koniec koncertów, festynów, pikników etc.. Przesuwamy środki do inicjatywy lokalnej lub wydzielamy osobną kategorię budżetu obywatelskiego tak jak w przypadku zielonego budżetu obywatelskiego.

Po drugie ucinamy część środków z aktualnej puli BO i przekazujemy je tam, gdzie powinny się znaleźć od dawna, to jest biblioteki, MDKi, szkoły, przedszkola etc.

Po trzecie przygotowujemy listę zadań (taki plan na najbliższą przyszłość dla każdej dzielnicy), w ramach której zawieramy konkretne projekty do realizacji w ramach poszczególnych dzielnic. I to z tej listy, która będzie przygotowana na najbliższe 5 lat, będziemy wybierać co roku projekt lub projekty, które powinny być zrealizowane w naszej dzielnicy. Oczywiście taka lista zadań powinna być przygotowana przez specjalistów z udziałem lokalnej społeczności (mieszkańcy, rady dzielnic, radni miasta, NGOsy).

Taka zmiana pozwoliłaby na uporządkowanie zadań inwestycyjnych realizowanych w ramach budżetu obywatelskiego. Podsumowując, po zmianach katowicki budżet obywatelski wyglądałby następująco:

– Zielony Budżet Obywatelski (bez zmian);

– Budżet Obywatelski – projekty miękkie (na takiej zasadzie jak Zielony Budżet Obywatelski) lub przesunięcie środków do inicjatywy lokalnej;

– Budżet Obywatelski – infrastruktura (lista przygotowanych zadań na najbliższe 5 lat, z których mieszkańcy co roku wybierają te priorytetowe);

I jeszcze na koniec nim zaczniemy wylewać wiadro pomyj na obecną wersję budżetu. Przypominam, że w roku 2014, kiedy wprowadzano w Katowicach budżet obywatelski, nikt z nas nie miał takiej wiedzy, jaką mamy dziś, prawie 10 lat później.

Adrian Szymura
Adrian Szymura

Radny Dzielnicy Koszutka w Katowicach.