Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
340 lat temu na Zamek Piastowski w Raciborzu przybył król Jan III Sobieski
W dziejach Zamku Piastowskiego w Raciborzu zapisał się przejazd króla Jana III Sobieskiego. Budowla należała wówczas do Franciszka Euzebiusza Oppersdorfa, pana na Głogówku, gdzie w czasie potopu szwedzkiego schronił się król Jan Kazimierz. Oppersdorfów łączyły zażyłe stosunki z polskim dworem królewskim, przez co popadli w niełaskę cesarza Austrii. W 1655 r. na zamku w Głogówku gościł nie tylko polski monarcha, ale również królowa Maria Ludwika i jej siedemnastoletnia wówczas dwórka, Maria Kazimiera d’Arquien, znana bardziej jako Marysieńka, żona Sobieskiego. Cały dwór wracał ze Śląska do Polski przez Racibórz. Królowa Marysieńka znała więc zapewne miasto i zamek na Ostrogu.
Zwycięzca spod Wiednia zawitał tu 24 sierpnia 1683 r. (340 lat temu) jadąc z Rud, gdzie spędził noc w klasztorze cystersów. Dzień później wysłał do żony list z Opawy, w którym czytamy o Raciborzu: „Lud tu niewymownie dobry i błogosławiący nam, kraj cudownie wesoły”, zaś o wizycie na zamku: „Byliśmy też wczora w Raciborzu u p. Grafa Obersdorfa w zamku; ale się jemu nie godziło nas częstować, tylko z kamery cesarskiej. Sama p. Grafowa sprowadziła najmniej dam trzydzieści, które siedziały z nami do stołu; a lubo młodsza jest siostra naszej p. podkomorzyny, zda się, że jest jej matką. Grzeczna bardzo białogłowa i podobna mową i gestami cudownie do p. Podkomorzyny. Ma dwie czyli trzy córki: najstarsza za p. von Prazmo, ruchawa i rozwodzi się z mężem; młodsza, panna, nadobna, podobna do p. marszałkowej. Graliśmy w karty przed obiadem, najstarsza jakaś i najszpetniejsza ograła mię”. Z listu wynika, że hrabia Oppersdorf, nie chcąc narazić się cesarzowi, urządził poczęstunek dla polskiego monarchy za pieniądze należne cesarskiej szkatule. Przed posiłkiem całe towarzystwo zasiadło do lombra – bardzo rozpowszechnionej w XVII w. gry w karty.
Król Sobieski nie nocował na zamku. Odjechał do obozu rozłożonego pomiędzy Pietrowicami Wielkimi a Pietraszynem. Po drodze miał się modlić w kościele pątniczym Matki Bożej na Starej Wsi oraz w kaplicy w Bojanowie, gdzie, jak mówi legenda, pozostawił kopię cudownego obrazu Matki Boskiej z Kodnia. Stara piastowska siedziba na Ostrogu nie wyglądała wtedy okazale. Nie zdążono usunąć zniszczeń z okresu wojny trzydziestoletniej. Oppersdorf skupił się głównie na odbudowie kaplicy. W Raciborzu rzadko bywał, przez co nie łożył dużych sum na utrzymanie zamkowych pomieszczeń. Nie najlepsze zdanie miała o nich już trzynaście lat wcześniej wdowa cesarzowa, która w 1670 r. wracała z Częstochowy ze ślubu swej córki Eleonory Marii z królem Polski Michałem Korybutem Wiśniowieckim. Chciała się zatrzymać w Raciborzu „lecz nie na zamku, jeno dla lepszej akomodacji w trzech wygodnych domach w samym mieście”.
Zamek Piastowski w Raciborzu