Oświadczenie Manify Śląskiej w/s nieprawdziwych informacji o brakach kadrowych na oddziale ginekologii szpitala w Pyskowicach

Manifa Śląska od samego początku pomaga personelowi w walce o oddział i poinformowała media oraz posłów o planach prezesa szpitala wobec oddziału ginekologicznego. Po szczęśliwym zakończeniu sprawy i ocaleniu oddziału ginekologicznego, nadal w przestrzeni publicznej pojawiają się informacje podawane przez starostę powiatowego i panią Krystynę Urbańską,  jedną z radnych powiatowych pochodzącą z partii rządzącej, szkalujące dobre imię pracowników. Pani radna w dyskusjach na profilach FB powtarza nieprawdziwe informacje o tym, jak to pracownicy szpitala nie chcą dyżurować. Pora, aby mieszkańcy powiatu poznali prawdę.

Szanowni Mieszkańcy Powiatu Gliwickiego i Pyskowic

Planowane było zawieszenie oddziału ginekologicznego – od 15 sierpnia mieliście pozostać bez ginekologii i nikogo nie obchodziło, co stanie się z pacjentkami, które mają zaplanowane porody, czy zabiegi ginekologiczne. Prezes Sobczak wysłał wniosek do Dyrekcji Śląskiego Narodowego Funduszu Zdrowia oraz do Wojewody Śląskiego w 11.07. 2023 o zaprzestanie działalności leczniczej oddziału ginekologicznego zaledwie po 1,5 miesiąca urzędowania na powyższym stanowisku.

Kłamstwo o pracownikach, którzy nie chcą pracować

W tym czasie prezes nie znalazł czasu, żeby poznać zespół, przedstawić się,  pokazać swoją wizję rozwoju szpitala, wyrazić jakieś obawy, czy zaniepokojenie. Nie  rozmawiał z pracownikami o rzekomych trudnościach kadrowych, które były podstawą wniosku o zawieszenie oddziału. Swoją prośbę do lekarzy o zmianę grafiku ze względu na to, że jeden lekarz miał zbyt dużo dyżurów, wystosował dopiero po wysłaniu wniosku. Prośba została natychmiast spełniona.  

Nieprawdziwa jest zatem informacja podawana w dyskusjach na FB przez panią radną Krystynę Urbańską, że cytuję „okazało się że lekarze nie są zainteresowani pełnieniem dyżurów na oddziale ginekologiczno – położniczym. Poza jednym, który przepracował w miesiącu na dyżurach ponad 500 godzin. Nowy prezes został zmuszony, aby zareagować na tą sytuację. Zareagował, bo nie było wyjścia – wnioskiem o czasowe zawieszenie działalności tego oddziału” . I druga wypowiedź pani Krystyny „Zmienił się prezes, postawił wymagania i nagle zechcieli dyżurować” mija się z prawdą.Dalekie od prawdy jest również stanowisko Starosty  Włodzimierza Gwiżdża, „Dzięki zaangażowaniu zespołu lekarskiego oraz działaniom przełożonych, którzy zrezygnowali z prywatnych planów i urlopów, udało się skompletować obłożenie dyżurów na kolejne miesiące”. Trzeba powtórzyć, że prezes nie negocjował niczego z pracownikami. Lekarze bardzo szybko zmienili grafiki, zanim dowiedzieli się o planowanym zawieszeniu. Dodam, że personel nie wiedział o działaniach prezesa i o wniosku. Zawieszenie miało być przeprowadzone po cichu. Sprawa zbyt wielu godzin u jednego z lekarzy wynikała z decyzji osobistych tego człowieka. Czasami nie schodził on z dyżuru i zostawał w szpitalu, za co pobierał wynagrodzenie. Był wtedy nieocenionym wsparciem dla lekarzy, ze względu na ogromne doświadczenie. Nie było żadnego przymusu dyżuru stosowanego wobec tego pracownika. Wyciąganie wniosków o trudnościach kadrowych  w oparciu o sytuację osobistą ginekologa jest rażącym nadużyciem i okłamywaniem opinii publicznej. Apeluję do pani radnej o zaprzestanie szczucia na pracowników i podważania zaufania pacjentek do  ginekologów. Bardzo łatwo jest tworzyć wroga z kolejnych grup zawodowych, czy społecznych, powodować lęk i agresję w społeczeństwie. PiS opanował powyższą sztukę do perfekcji.

W pyskowickim szpitalu pracuje tam 12 lekarzy ginekologów, na zmianie porannej jest 6 lekarzy, a na popołudniowej jeden, co wynika nie  z niechęci personelu do pracy, jak twierdzi Prezes, czy radni PiS-u, tylko z ogólnie przyjętych zasad funkcjonowania szpitali powiatowych. Co do relacji między lekarzami, a ordynatorem, mogę powiedzieć tylko tyle, że bywa bardzo różnie i są różnice światopoglądowe między częścią lekarzy, a ich szefem.  Informację, że w okresie letnim z powodu braku personelu, związanego z urlopami zawiesza się czasowo oddziały szpitali, należy uznać za fantazję starosty. Nie zamyka się oddziału z powodu urlopu pracowników. -tłumaczy Izabela Krzyczkowska z Manify Śląskiej.

Manifa Śląska stanowczo protestuje przeciwko nagonce na lekarzy. Nieprawdą jest, że „poza jednym lekarzem, nie ma chętnych na dyżury”. To krzywdzące zdanie wypowiedziała pani radna Urbańska, aby odsunąć uwagę mieszkańców od działań PiS-u i wskazać ludziom wroga. Jest to znana z polityki krajowej strategia partii rządzącej.

Drodzy mieszkańcy Pyskowic

Jednym z pierwszych tłumaczeń powiatu gliwickiego w sprawie przyczyn jest niewystarczająca liczba porodów i niewielkie obłożenie łóżek. Mogliście też przeczytać, że zawieszając ginekologię powiat, chciał zoptymalizować szpitale. We wniosku do Urzędu Wojewódzkiego znalazła się informacja, że mieszkanki Pyskowic miałyby rodzić w Knurowie.  Aby porodówka była opłacalna, musiałoby się na niej rodzic 850 dzieci rocznie. W Pyskowicach urodziło się w 2022 roku 630 maluszków. Według danych podawanych przez  szpitale portalowi Rodzic po Ludzku, w Kurowie urodziło się 603 dzieci, a Zabrzu 1540. Odsetek cesarskich cięć waha się od 41 do 44 procent. W Pyskowicach najmniej jest nacięć krocza, bo zaledwie 21 procent, w Knurowie jest to 38 proc., co oznacza, że mniej powikłalne są porody w Pyskowicach. Pani Urbańska twierdzi, że ma bardzo dużo skarg na opiekę okołoporodową w Pyskowicach i jest małe obłożenie łóżek. Niezadowoleni ludzie znajdą się wszędzie. Pacjentki są leczyć się tam, gdzie pracują ginekolodzy, do których chodzą ze swoimi problemami. Kobiety komentujące sprawę niedoszłego zawieszenia ginekologii, zazwyczaj chwalą sobie opiekę na tym oddziale i cenią ją wyżej niż innych powiatowych szpitalach.  Okazuje się, że kolejny argument to czysta nagonka, bez realnego potwierdzenia.

Tak zwana reorganizacja

 W reorganizacji szpitala nie chodzi o „zapewnienie dostępności świadczeń dla mieszkańców”, ale wręcz o ograniczenie świadczeń poprzez połączenie szpitali w Pyskowicach i Knurowie w jedną spółkę. Ginekologia według tego planu miała zostać przeniesiona do Knurowa, co pozbawiłoby mieszkanki Pyskowic leczenia ginekologicznego w ich meście. Spytacie: o co naprawdę jest grane w sprawie Waszego szpitala?? We wszystkich informacjach z powiatu pojawia się  wiadomość o konieczności zapewniania opieki najstarszym mieszkańcom powiatu- czyli utworzeniu ZOL, który jest inaczej kontraktowany, gdzie dopłacają pacjenci i nie ma skomplikowanych zabiegów operacyjnych. W grę wchodzą z pewnością olbrzymie pieniądze. Ujawnienie sprawy, opisanie jej w lokalnych mediach przez Manifę Śląską, powiadomienie posłów opozycji, którzy rozpoczęli działania ratunkowe, pokrzyżowało na pewien czas te plany-mówi Izabela Krzyczkowska z Manify Śląskiej.

Mieszkańcy Pyskowic powinni pamiętać, że pisowska władza chciała zawiesić ginekologię bez konsultacji społecznych, bez zawiadomienia Was o swoich planach. Przeładowany oddział w Knurowie i Gliwicach nie zapewniłby mieszkankom Pyskowic należytej opieki, a czas oczekiwania na zabiegi były jeszcze dłuższy.  Wyobrażacie sobie, że następuje przedwczesny poród, a Wy musicie jechać 27 km do Knurowa? Jakie szanse na przeżycie ma wtedy Wasze dziecko? – pytają lokalne działaczki.

Mieszkańcy Pyskowic i powiatu mają prawo do informacji, że PiS w powiecie, jest wściekły za to, ze prawda wyszła na jaw i oskarża osoby, które zainteresowały się tematem o straszenie kobiet w ciąży i wykorzystywanie planów zawieszenia do celów politycznych. Zobaczcie sami: „Niestety, takie sytuacje są wykorzystywane do rozgrywek politycznych, zwłaszcza w okresie przedwyborczym. Nie można straszyć kobiet w ciąży, że ktokolwiek chce im odciąć dostęp do opieki medycznej” – mówi pan starosta. Odpowiadam panu staroście, że to nie organizacja kobieca spowodowała strach wśród kobiet w ciąży, tylko prezes i powiat swoimi decyzjami. Nie pozwolimy zwalać winy na ludzi, którzy pomogli szpitalowi i tym samym zapewnili dostęp do opieki ginekologicznej. Strategię przerzucania odpowiedzialności na osoby, które ujawnią niewłaściwe działania PiS, hejt przeciwko tym ludziom, to strategia stosowana przez PiS od 8 lat. To nie Manifa Śląska ani posłowie KO odpowiadają za zagubienie i strach kobiet tylko prezes, który wymyślił, że wyśle wniosek. Działania strony społecznej uspokoiły nastroje ludzi, ponieważ mieszkańcy przekonali się, że nie są sami z tym problemem i są osoby, które będą walczyły o ginekologię w Pyskowicach. Nie udało PiSowi za plecami mieszkańców zawiesić ginekologii.

Prosimy PiS o zaprzestanie ataków na personel oddziału, ponieważ nieetyczne i groźne dla życia jest stawianie muru między lekarzami, a pacjentkami.

Z pozdrowieniem dla mieszkańców i pracowników szpitala

Izabela Krzyczkowska, Manifa Śląska

Informacja Prasowa
Informacja Prasowa

Opublikowany tekst jest nadesłanym do nas materiałem prasowym. Jeżeli chcesz wysłać do nas informacje o swoim projekcie, jakimś wydarzeniu lub problemie pisz na redakcja@slaskaopinia.pl.