Jak długo potrwa „spokój w Turowie”? Sprawa dotycząca kopalni i wydobycia węgla wróci z przytupem już niedługo

Polska Grupa Energetyczna odhaczyła sukces, prezes mówi o obronie Turowa i „bardzo dobrej wiadomości dla Polaków”, a to wszystko w kontekście decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego, który 18 lipca uchylił postanowienie warszawskiego sądu administracyjnego o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej w sprawie kopalni Turów. To jednak nie koniec sprawy, która ma wrócić z przytupem już niedługo, bo pod koniec sierpnia.

Wojciech Dąbrowski, prezes PGE, do której należy kopalnia Turów, ucieszył się postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego zdaniem, jak czytamy na WNP.pl, to bardzo dobra wiadomość. „Przede wszystkim dla Polaków, którzy mają prawo oczekiwać stabilności energetyki i utrzymania bezpieczeństwa energetycznego, opierającego się m.in. na działalności kompleksu energetycznego w Turowie”, stwierdził. Chodzi o decyzję GDOŚ z 30 września 2022 roku, która określała środowiskowe uwarunkowania w sprawie kontynuowania eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia. Skargę na decyzję środowiskową złożyły między innymi fundacja Frank Bold, Greenpeace Polska oraz stowarzyszenie ekologiczne Eko-Unia. Po wpłynięciu skargi, warszawski sąd administracyjny początkowo zdecydował o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej, ale teraz, 18 lipca, Naczelny Sąd Administracyjny to postanowienie uchylił.

Dlaczego? Jak czytamy w uzasadnieniu, sąd pierwszej instancji, rozpoznając wnioski, powinien wziąć pod uwagę następstwa wykonania decyzji nie tylko w kontekście sytuacji strony skarżącej, lecz również uwzględniać szeroko rozumiany interes publiczny oraz interes innych stron postępowania. Chodzi zapewne o głosy przedstawicieli PGE oraz rządu (choć nie tylko), mówiące o tym, że decyzja ta może mieć fatalne skutki dla odbiorców energii czy mieszkańców.

Ale „spokój w Turowie” jest tylko pozorny, bo decyzja NSA wcale nie kończy sprawy. O prawidłowości decyzji środowiskowej Wojewódzki Sąd Administracyjny będzie dopiero orzekał – pod koniec sierpnia 2023 roku. Sprawa dotycząca kopalni i wydobycia węgla wróci więc z przytupem już niedługo. Organizacje ekologiczne podkreślają, że zamieszanie wokół odkrywki wynika z „nieprawidłowego trybu przedłużenia koncesji na wydobycie węgla brunatnego” i ostrzegają przed konsekwencjami uchwalanego właśnie „Lex Turów”, które ma umożliwić rządowi obchodzenie prawa. „Dzisiejsze orzeczenie NSA oznacza tylko tyle, że odmówiono zastosowania środka tymczasowego, jakim jest wstrzymanie wykonalności decyzji środowiskowej dla kopalni Turów. Natomiast o tym, czy decyzja środowiskowa została wydana zgodnie z prawem sąd będzie dopiero decydował pod koniec sierpnia”, skomentowała Agnieszka Stupkiewicz, radczyni prawna z Frank Bold, cytowana na stronie Greenpeace Polska.

Oprócz polskich organizacji i stowarzyszeń, skargę na decyzję środowiskową złożyły też niektóre organizacje pozarządowe na rzecz ochrony przyrody i klimatu w Czechach i Niemczech. Zdaniem aktywistów,decyzja środowiskowa została wydana w sposób nieprawidłowy, z pominięciem istotnych negatywnych aspektów działalności kopalni.

Termin rozprawy, na której WSA w Warszawie rozstrzygnie, czy decyzja środowiskowa została wydana z naruszeniem prawa, został wyznaczony na 31 sierpnia.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.