Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Paniczne ruchy PiS-u i polska energetyka
Komisja Europejska i eksperci walą w tarabany, że bez ogromnych inwestycji, transformacja energetyczna Polski się nie uda. Tymczasem działania PiS w sprawie transformacji energetycznej coraz bardziej przypominają dość paniczne ruchy i potykanie się o własne nogi.
Komisja Europejska przedstawiła w ubiegłym tygodniu sprawozdanie dotyczące prognozy strategicznej z 2023 r., w którym wyliczyła, że kraje unijne potrzebują na inwestycje ponad 760 mld euro rocznie, aby udało się dokonać transformacji energetycznej zgodnie z założeniami unijnej polityki klimatycznej. Dodatkowe inwestycje roczne w ramach Zielonego Ładu pochłoną 620 mld euro, natomiast w ramach REPowerEU 92 mld euro, po to, aby wywiązać się ze zobowiązań wynikających z Net-Zero Industry Act w latach 2023-2030.
Polski Urząd Regulacji Energetyki też nie ma złudzeń. W najnowszym raporcie dotyczącym warunków podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej w polskim sektorze energetycznym i paliw gazowych oraz stanu realizacji planów rozwoju przez operatorów obu sektorów napisał, że bez inwestycji w rozwój sieci dystrybucyjnej, w dalszym ciągu będzie rosnąć liczba odmów przyłączenia dużych instalacji OZE do sieci.
URE wraz z operatorami opracowało Kartę Efektywnej Transformacji, która wskazuje w wieloletnim horyzoncie czasowym w ścieżkę prowadzenia inwestycji w modernizację i rozwój sieci. Ma przyczynić się uproszczenia procesu podejmowania decyzji inwestycyjnych. Powinna też ułatwić OSD pozyskiwanie części środków, szacowanych łącznie na 130 mld zł, na inwestycje ze źródeł innych niż taryfa. Prezes URE w swoim raporcie wskazuje, że bez przeprowadzenia koniecznych zmian legislacyjnych uwzględniających nowe wymagania regulacyjne oraz zapewniających m.in. środki pomocowe dla operatorów sieci dystrybucyjnych, ta operacja może się nie udać.
Unia Europejska chce pomóc w transformacji energetycznej Polski. Jak napisał Jakub Rybacki, analityk zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Krajowy Plan Odbudowy będzie znaczącym impulsem dla rozwoju polskiej gospodarki. Wartość unijnych grantów dedykowana dla Polski sięgnie 24 mld euro, co stanowi 4,5 proc. PKB. Dodatkowo Polska otrzyma dostęp do 34 mld euro preferencyjnych pożyczek zabezpieczonych na poziomie Unii Europejskiej. Ekspert PIE wskazał, że największe wydatki z KPO poniesione zostaną na transformację energetyczną oraz zielony i inteligentny transport. Projekty energetyczne zakładają m.in. utworzenie farm wiatrowych, prosumenckich klastrów energetycznych, zakupy zeroemisyjnych autobusów czy poprawę warunków dla elektromobilności.
Działania PiS w sprawie transformacji energetycznej sprzedawane były Polkom i Polakom jako genialny plan. Tymczasem coraz bardziej przypominają dość paniczne ruchy i potykanie się o własne nogi. PiS doskonale wiec, że Polska transformacji energetycznej zgodnej z unijną polityką klimatyczną potrzebuje. Analizy strategiczne są nieubłagane. Będziemy potrzebować i transformacji energetycznej i pieniędzy europejskich w tym roku, przyszłym i każdym kolejnym. I będziemy ich potrzebować coraz więcej. Ale tego w kampanii wyborczej PiS nie będzie miał odwagi przyznać.