Wernisaż wystawy Zofii Siwy „Małe Archiwum Pszczyńskich Budzików” z kolażowymi ilustracjami budzików z kultowej pracowni pszczyńskiego zegarmistrza Stanisława Lisa, zainaugurował „Pranie pachnące sztuką”, czyli cykl plenerowych wystaw pszczyńskich artystów w różnych przestrzeniach miasta.

Jak przyznała Kinga Pławecka-Bratek, pomysł, by wywiesić obrazy wydrukowane na płótnach jak pranie, czyli na sznurach, przypięte klamerkami, pojawił się w Wydziale Promocji Powiatu i Integracji Europejskiej już jesienią ubiegłego roku. – Chcemy promować twórczość naszych lokalnych artystów i pokazywać, że takie miejsca, jak ogród starostwa, ale też inne przestrzenie miasta mogą być ciekawą galerią sztuki – mówiła naczelniczka wydziału pszczyńskiego starostwa. Do współpracy zaprosiła skansen i zarząd osiedla Śródmieście, gdzie również w formie prania pojawi się twórczość lokalnych artystów.

Zielony ogród pszczyńskiego starostwa do takiej plenerowej wystawy nadaje się idealnie. Sznur na pranie zawieszono pomiędzy drzewami od ul. 3 Maja. Podczas wernisażu młoda artystka Zofia Siwy przed zgromadzoną publicznością zawiesiła na nim swoje ilustracje. To kolaże, czyli połączenie rysunku i fotografii budzików pochodzących z kultowej pracowni zegarmistrzowskiej Stanisława Lisa przy ul. Piastowskiej w Pszczynie, który przez prawie 50 lat naprawiał zegary niemal niemożliwe do naprawienia. W koncepcji ilustracji zostały wykorzystane te, których jednak nie udało się naprawić. Dzięki młodej, utalentowanej artystce otrzymały drugie życie.

– Czas odgrywa tu znaczącą rolę. Gratuluję Zofii talentu i pomysłu. Dziękuję za to, że postanowiła uczcić wieloletnią działalność osoby, która zamieszkała w sercach mieszkańców Pszczyny i okolic – mówi Barbara Bandoła, starosta pszczyńska.

Podczas wernisażu zegarmistrza wspominała jego córka, Izabela Lis. To do niej 3 lata temu Zofia zwróciła się z prośbą o informacje o tacie. Stanisław Lis był już wtedy ciężko chory. – Teraz nie ma go już z nami, ale dzięki Zosi jest – mówiła Izabel Lis. Przyznała, że tata do zegarków podchodził bardzo emocjonalnie. – Kiedy miał skomplikowany zegarek do naprawy, myślał o nim cały czas. Mówił, że zegarki na baterie nie mają duszy. Te do nakręcania to było to – przekazała córka zegarmistrza. Wspominała też pokój w domu rodzinnym, wypełniony starymi zegarami. To była tradycja, że w Sylwestra tata od rana nakręcał te zegary i one ku uciesze dzieci przez cały dzień wybijały godziny. – Mama wspierała tatę, codziennie chodziła do zakładu i razem pili kawę. Na ostatniej pracy Zosi rodzice są razem. Takich ich pamiętam. Razem w tym życiu zegarmistrza byli – dodała. W podziękowaniu przekazała autorce zegar z motywem roweru, bo dla taty ważne były zegary, a dla niej – rowery.

Dla autorki prac postać zegarmistrza była kwintesencją pasji. Budziki zbierała przez 3 lata, fotografowała i tworzyła ilustracje. – Zbierając budziki poczułam, że skoro one kiedyś miały swoich właścicieli i trafiły do zakładu, trochę żyły nadzieją, trochę w smutku, zamiast cieszyć się z tego, że ktoś je doceni tak jak zegarmistrz Stanisław Lis. Realizacja tej wystawy była dla mnie drogą, w której mogłam sobie uświadomić, jak ważne jest poszukiwanie – mówiła Zofia Siwy, przekazując życzenie, aby każdy był poszukiwaczem swojej drogi.

„Pranie pachnące sztuką” można oglądać w ogrodzie starostwa w dni robocze do godziny 18.00. Wejście na wystawę znajduje się od strony ronda.

Zofia Siwy to mieszkanka Jankowic. Od 2014 r. czynnie zajmuje się książką artystyczną od książek typu pop-up, sensorycznych, po photobooki czy zine. Na co dzień w swojej twórczości pracuje z papierem w różnej postaci, który pojawia nie tylko w książkach, ale i w scenografii. Opracowała książki terapeutyczne oraz sensoryczne dla dzieci z autyzmem oraz własne ilustrowane wydawnictwa. Posługuje się kolażem i fotografią, które kolejno przenosi na formy sceniczne Teatru Papierowego, poszukując własnego wyrazu w realizacji Teatru Lalkowego.

Przed nami weekend z praniem

Już w tren weekend zainaugurowane zostaną dwie kolejne wystawy w ramach „Prania pachnącego sztuką”.

W piątek, 7 lipca o godz. 17.00 u zbiegu ulic Kościuszki i Poniatowskiego na terenie osiedla Śródmieście odbędzie się otwarcie wystawy „Pranie pachnące sztuką Anny Stoszek-Szroborz”. Znana pszczyńska artystka zaprezentuje różnorodne obrazy – jak to w praniu.

9 lipca o godz. 15.30 w wyjątkowej scenerii chałupy z Grzawy w pszczyńskim skansenie zostanie zainaugurowana plenerowa wystawa prac pszczyńskich artystów. Są to zarówno dzieci jak i dorośli – uczniowie pracowni artystycznej prowadzonej przez Wiktorię Kanię – pszczyńską malarkę, rysowniczkę, graficzkę oraz architektkę wnętrz. Prezentowane będą obrazy o tematyce wiejskiej. Otwarcie wystawy połączone będzie z plenerem malarsko-rysunkowym, w którym będą brali udział autorzy prac i wszyscy chętni.

Starostwo Powiatowe w Pszczynie

Informacja Prasowa
Informacja Prasowa

Opublikowany tekst jest nadesłanym do nas materiałem prasowym. Jeżeli chcesz wysłać do nas informacje o swoim projekcie, jakimś wydarzeniu lub problemie pisz na redakcja@slaskaopinia.pl.