Wraca Pobudka Koszutka – festyn sąsiedzki w najmniejszej katowickiej dzielnicy

Gdzieś na przełomie 2013 i 2014 roku w tym gronie ze zdjęcia (na lewo Karolina Skórka a na prawo Paweł Jaworski) wymyśliliśmy festyn dzielnicowy, ale inny od tych które znaliśmy z Katowic i okolic. Taki festyn bez kiełbasy i piwa w centrum imprezy, a z promocją tego co najfajniejsze w najbliższej okolicy.

Trochę pomysłów na to jak mogłoby to wyglądać wpadło mi do głowy podczas wizyty na Bunte Republik Neustadt w Dreźnie. To taki miejski festiwal, podczas którego każda kamienica robi własne „stoisko”, a kolejnego dnia wszyscy jedzą śniadanie na – specjalnie na ten dzień – zamkniętej dla ruchu samochodowego ulicy. Do tego Paweł dorzucił jakieś pomysły z Polski, jak mnie pamięć nie myli z Powiśla lub Ochoty. Wszystko okraszaliśmy nazwą bloga/profilu Pobudka Koszutka, na którym od kilku miesięcy opisywaliśmy co dzieje się na dzielnicy. A Pobudka, bo Koszutka z – jak to opisywały media – dzielnicy sypialnianej stawała się najmodniejszą dzielnicą Katowic. Można by po prostu powiedzieć, że nastąpiła gentryfikacja.

I tak oto z ideą na festyn robiony przez mieszkańców dla mieszkańców ruszyliśmy do działania. Pozbieraliśmy znajomych robiących ciekawe rzeczy (jak np. renowacja mebli, kręcenie balonów, warsztaty urbanistyczne, spacery architektoniczne czy pieczenie ciast) i przekonaliśmy ich do poprowadzenia warsztatów. Namówiliśmy Kino Kosmos do plenerowego pokazu na ich parkingu. Zaczęliśmy od małego pomysłu, a nagle program imprezy rozciągnął się na kilka dni. Napisaliśmy szybko grant z pomocą Fundacji Napraw Sobie Miasto – na jakiś tysiąc albo dwa tysiące złotych, które poszły na licencję na pokaz filmu i druk plakatów. I to było to.

Potem były jeszcze kolejne edycje (plus jakieś odpryski) i trochę nas ten pomysł chyba przerósł – to był krok kiedy trzeba by imprezę komercjalizować, bo przestawała być możliwa do ogarnięcia po godzinach w małym gronie i trochę traciła dzielnicowy charakter, a to nam jakoś specjalnie nie pasowało. To trochę klęska urodzaju i efekt dobrej obecności w mediach lokalnych/regionalnych, czy nawet w szerszych publikacjach: o festynie było w książkach o Katowicach, w przewodniku po Polsce a nawet w pracach badawczych na temat aktywizowania lokalnych społeczności.

W zeszłym roku pomysł festynu wrócił jak bumerang, odbyła się jedna edycja. Najbardziej cieszy, że organizację festynu przejęła inna ekipa (a nasz wkład jest minimalny), która już wtedy angażowała się w „pobudkowo koszutkowe” działania. Poznacie ich w weekend, bo jakbym zaczął wymieniać to pewnie bym kogoś nieszczęśliwie pominął.

Już w ten weekend kolejna edycja. Zapraszam w sobotę i niedzielę na katowicką Koszutkę na wszystkie wydarzenia pod hasłem Pobudka Koszutka 2023.

Sebastian Pypłacz
Sebastian Pypłacz

Redaktor naczelny Śląskiej Opinii. Członek zarządu Związku Górnośląskiego.