Barbórka za nami, ale problemy zostają. Plan na górnictwo zmienia się średnio co miesiąc

Górnicy obchodzili wczoraj, tj. 4 grudnia, swoje święto. Barbórka minęła raczej w pozytywnej atmosferze, ale nie pozwoliła zapomnieć o problemach, które męczą branżę. Być może przesadą będzie stwierdzenie, że plan na górnictwo zmienia się średnio co miesiąc, ale faktem jest, że zawirowania i kłócące się ze sobą wypowiedzi polityków wprowadzają w zakłopotanie nawet najlepiej przygotowanych ekspertów.

Michał Tabaka, dziennikarz Spider’s Web, który gościł ostatnio w mojej audycji „Śląska Opinia o górnictwie” powiedział, że górnictwo znów stało się elementem gry politycznej i jest to „fatalna wiadomość dla nas wszystkich”. Zgadzam się z tym w stu procentach. Jak bowiem przekonać górników, że zmiany w branży są potrzebne i nieuniknione, skoro plan na to, jak je wprowadzić, zmienia się średnio co miesiąc? Celowo przesadzam, choć nie da się ukryć, że nawet najlepiej przygotowani eksperci gubią się w tym, co rząd próbuje przekazać górnikom.

Dokument „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” dawno przestał być aktualny w obliczu nowej sytuacji geopolitycznej, kłócił się zresztą z górniczą umową społeczną, która nawet nie doczekała się procesu notyfikacji w Komisji Europejskiej, a już zapowiedziano, że zostanie zmieniona. Z jednej strony przez ostatnich kilka lat próbowano wytłumaczyć górnikom, dlaczego zmiany w ich branży są potrzebne, czemu konieczne będzie zamykane kopalń, a z drugiej mami się ich teraz wizją otwierania nowych zakładów górniczych i pięknymi słowami, że „węgiel jest przyszłością Polski”. To wszystko, a jakże, tuż przed okresem wyborczym.

Jak więc dziwić się tym, którzy przy węglu chcą trwać, skoro sam rząd nie wie, co chce z tym surowcem robić? Premier Mateusz Morawiecki wątpił ostatnio w sens większego inwestowania w górnictwo, ale jego wypowiedzi szybko zostały przykryte wynurzeniami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który ogłosił, że – jeśli okaże się to opłacalne i potrzebne – możliwe jest budowanie nowych kopalń, a Zbigniew Ziobro dołożył zachwytami nad polskim węglem i jego przyszłością.

Szczęśliwie najnowsze badania i sondaże pokazują, że zmienia się świadomość mieszkańców Śląska i coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że transformacja regionu oraz samego górnictwa jest nieunikniona. Pokazują to również działania chociażby Polskiego Alarmu Smogowego. Związkowcy też odgrywają tutaj ważną rolę, bo to oni pełnią funkcję pewnego rodzaju łącznika między rządzącymi a górnikami.

Czy zwycięży dobro pracowników kopalń i troska o ich stabilność zatrudnienia, czy zbicie politycznego kapitału na górnikach? Czas pokaże. Warto jednak pamiętać, że najważniejsi powinni być ludzie i ich spokojna przyszłość.

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa

Dziennikarz, wydawca strony głównej w „Super Expressie”.