Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Dorośli to nie dzieci. Rozmawiamy o dziadurzeniu
Dziadurzenie, elderspeak, ageizm. Jak walczyć z dyskryminacją osób starszych i jak mówić, żeby nie krzywdzić? O tym rozmawiamy z Magdaleną Skrzydlewską, Stowarzyszenie Forum 4 Czerwca.
Rozmowę zaczęłyśmy od pytania o to, czym jest elderspeak czyli dziadurzenie.
Dziadurzenie to nowe słowo w języku polskim, ale zjawisko jest bardzo stare. Polega na protekcjonalnym i jednocześnie dyskryminującym sposobie komunikowania się z osobami starszymi. Słowo „dziadurzenie” w języku polskim funkcjonuje dopiero dwa lata, jako odpowiednik słowa elderspeak. (…) Jest to specyficzny sposób komunikacji, w ramach którego osoby starsze, traktowane są jak dzieci.
Szpitale, przychodnie czy urzędy, to miejsca, w których dziadurzy się codziennie. Pytamy o to, jak zmienić sposób mówienia i czy każdy, kto dziadurzy, robi to ze złej woli.
Najczęściej dziadurzenie kojarzy nam się z placówkami służby zdrowia, ale nie tylko. W przekazie dnia codziennego spotykamy się z rączuchnami, osoby starsze nagle przestają być osobami, a stają się kochanieńkami… Za tym stoją dobre intencje, ale skutki są fatalne. Chodzi o zjawisko określane w psychologii jako samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli jesteśmy traktowani przez kogoś w określony sposób, to po pewnym czasie zaczynamy sobie uświadamiać, że jesteśmy tacy, w jaki sposób traktuje nas ta osoba. Jeżeli osoby starsze traktowane są jak dzieci; jak osoby, które nie są w stanie samodzielnie funkcjonować i podejmować decyzji, te osoby zaczynają się czuć jak dzieci. (…) Musimy mieć świadomość, że słowa kształtują świadomość i postawy, więc tak jak mówimy, tak myślimy.
Jak nie dziadurzyć i edukować innych? O tym szerzej w naszej rozmowie, którą znajdziecie w przeglądarce i w aplikacjach oraz na stronie http://dziadurzenie.org/.
Rozmowa odbyła się w ramach projektu „Młodzi rozmawiają o różnorodności” finansowanego przez Europejski Korpus Solidarności.