Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Zapłakali nawet ci, którzy od lat powtarzają to samo
Ten tydzień w Katowicach minął pod znakiem międzynarodowej konferencji World Urban Forum, o której najwięcej osób usłyszało chyba z powodu pewnego duńskiego urbanisty. Mikael Colville-Andersen, bo o nim mowa, podsumował konferencje i Katowice w kilku tweetach tak dosadnie, że zapłakali nawet ci, którzy od lat powtarzają to samo. Możliwe, że to dlatego, że ich słowa nigdy nie przebiły się tak mocno do mediów.
A zaczęło się od taksówki z lotniska, na którą trzeba było długo czekać i kosztowała zdecydowanie za dużo, potem były stwierdzenia o „radzieckich przejściach podziemnych i amerykańskich drogach” w centrum miasta czy upiornych labiryntach dla pieszych. No czułem w kościach, że w katowickim urzędzie miasta musiało się tego dnia gotować. Sytuację ratować próbowali urzędnicy metropolii, którzy zabrali Duńczyka na rowerowe zwiedzanie Dąbrowy Górniczej. Tam jest co zwiedzać i pokazywać urbanistom, bo to miasto przechodzi przeciekawą rewolucję, bowiem na terenach poprzemysłowych powstaje tam nowe centrum. Jeżeli jeszcze tego nie widzieliście to polecam, nie tylko jeżeli jesteście urbanistą przerażonym Katowicami.
W katowickich mediach – tych tworzonych przez samorząd – udawano, że wszyscy przyjezdni Katowice chwalą, bo takie nowoczesne i zielone. W mediach mniej sprzyjających urzędowi można było posłuchać sondy na temat tego, że mieszkańcy nie wiedzą co to ten cały WUF i na co to komu. Jak to z takimi sondami, zawsze można je zrobić tak, że będzie po naszemu. Kimkolwiek w danym momencie jesteśmy.
Najbardziej rozbawiły mnie zdjęcia, które często aspirujący politycy albo aspirujący do bycia politykami sobie robią podczas takich wydarzeń. Największa konferencja na temat miast, goście z całego świata, a oni strzelają sobie samotne zdjęcie albo co gorsza jak stoją obok rozmawiających ze sobą ludzi albo robią fotkę jak inni… coś robią. To jest ta bardzo cienka granica między relacjonowaniem czegoś, a lekkim ośmieszaniem się. Psss jeżeli podczas takiej konferencji nie poznaliście ani jednej nowej osoby to zrobiliście coś źle.
Tymczasem ciekawi mnie co powiedziałby Mikael Colville-Andersen o Katowicach jakiś rok albo dwa lata temu, bo od kiedy pojawiły się głosy, że WUF w Katowicach się odbędzie to jednak dosadzono w centrum trochę drzew i zwężono kilka ulic. Jeżeli tak bardzo przeżył wizytę w Katowicach teraz to co napisałby wtedy?