Nowy sezon w Muzeum PRL-u

Od najbliższej soboty (30 kwietnia) można będzie ponownie zwiedzać Muzeum PRL-u w Rudzie Śląskiej. Dwunasty sezon działalności placówka rozpocznie o godz. 10.00. Na zwiedzających czeka nowy dział maszyn rolniczych i wystawa o PGR-ach, a także m.in. kapsuła czasu oraz imponujący park pomników, który ma szansę powiększyć się o kolejny eksponat – olsztyński Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej, obecnie noszący imię Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej. Dodatkowo na godz. 14.00 zaplanowano degustację tortu ufundowanego przez rudzką piekarnię-cukiernię „Jakubiec”. Na gości będą również czekać przewodnicy.

Przez ostatnie dwa sezony Muzeum PRL-u nie było dostępne dla zwiedzających. – Względy ekonomiczne przesądziły o tym, że skupiliśmy się na pracach wewnętrznych, remontach kolejnych pomieszczeń czy sprowadzaniu nowych eksponatów – wymienia Monika Nizioł, prezes Fundacji Minionej Epoki i dyrektor placówki. – Jesteśmy już gotowi pokazać efekty naszej pracy, więc zapraszamy serdecznie do zwiedzania i niezwykłej podróży w czasie – dodaje.

Na gości czeka m.in. kapsuła czasu wraz ze sklepikiem, którego asortyment, jak za PRL-u bywało, ogranicza się do octu, galeria plakatów oraz bogata kolekcja samochodów na czele z moskwiczem 400, mikrusem MR-300 czy legendarną Warszawą – pierwszym samochodem produkowanym seryjnie w historii powojennej Polski. Można będzie również obejrzeć wóz strażacki czy skuter OSA. W nowopowstałym dziale maszyn rolniczych stoi już m.in. młockarnia, przewracarka, talerzówka i oczywiście gwiazda polskich gospodarstw – Ursus.

Warto również zarezerwować czas na obejrzenie parku pomników, który ciągle powiększa się o nowe eksponaty. Do największych należy warszawski Pomnik Poległym w Służbie i Obronie Polski Ludowej czy 4-tonowy Pomnik Przyjaźni Polsko-Radzieckiej ze Strzelec Opolskich. – Ciekawa historia wiąże się z przeniesieniem Pomnika Bojowników Polskiego Ruchu Oporu z Jaworzna, który powstał w 1961 roku. Wykonawcy monumentu prawdopodobnie przewidzieli, że kiedyś pomnik zostanie poddany likwidacji i w jego wnętrzu umieścili szklaną butelkę z wiadomością dla potomnych – mówi Monika Nizioł. – Na kartce wypisali swoje nazwiska oraz podali informacje m.in. o wysokości dniówki oraz cenach składników do produkcji bimbru na bazie pszenicy – zdradza.

Obecnie prowadzone są rozmowy na temat zdeponowania w rudzkiej placówce Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej z Olsztyna. – Po napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę coraz więcej głosów domaga się usunięcia obiektu, na którym aktywiści zawiesili transparenty z napisami „Solidarni z Ukrainą” oraz „Pomnik wdzięczności za zniewolenie” – mówi Monika Nizioł. – W obecnej sytuacji tym bardziej jest zrozumiałe, że miasta chcą się pozbyć takich reliktów. Nasza fundacja traktuje je jako ślady minionej epoki, które mimo wszystko warto zachować i pokazywać młodym pokoleniom jako absurdy panujące w PRL-u, ale również ku przestrodze, by już nigdy nie pozwolić na polityczno-społeczne zniewolenie – podkreśla. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wskazało rudzkie muzeum jako odpowiednie miejsce na ulokowanie pomnika. Na razie nie wiadomo jednak, kto pokryje wysokie koszty demontażu obiektu oraz jego transportu. Proponowane jest również skreślenie zabytku z rejestru i unieważnienie formalnej ochrony konserwatorskiej, co jednak jest procesem czasochłonnym, trudno więc powiedzieć, kiedy obiekt mógłby trafić do Rudy Śląskiej.

Pomnik powstał w 1954 roku według projektu Xawerego Dunikowskiego na zlecenie Mieczysława Moczara, ówczesnego wojewody olsztyńskiego, a wcześniej szefa łódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Trzeba przy okazji dodać, że oddziały Armii Czerwonej zajęły Olsztyn 22 stycznia 1945 r. i po kilku dniach podpaliły miasto, w wyniku czego zniszczeniu uległo ok. 40% zabudowy. – Mimo, że żołnierze radzieccy nieśli ze sobą niejednokrotnie śmierć i zniszczenie, to zgodnie z obowiązującą po wojnie doktryną polityczną należało stawiać im pomniki w dowód wdzięczności za wyzwolenie spod okupacji niemieckiej – mówi Monika Nizioł.

Muzeum PRL-u powstało na miejscu folwarku Dwór Nowa Ruda, który stworzyła w 1890 roku rodzina von Ballestrem. Po wojnie majątek przeszedł na własność Skarbu Państwa i został zmieniony w Państwowe Gospodarstwo Rolne. Po zamknięciu PGR-ów folwark popadał w coraz większą ruinę, do momentu, gdy przeszedł w ręce prywatne. W ciągu kilku lat miejsce zostało odbudowane i przekształcone w Muzeum PRL-u, do którego trafiają różne przedmioty z okresu od 1944 do 1989 roku. Placówkę prowadzi Fundacja Minionej Epoki. – Zbieramy, zachowujemy oraz udostępniany wszystko, co wiąże się z tamtą epoką, od dokumentów, odznaczeń, sztandarów, poprzez sprzęty domowego użytku po samochody czy pomniki – wymienia Monika Nizioł.

Poza standardowym zwiedzaniem w placówce można organizować lekcje historii, a także np. sesje zdjęciowe czy imprezy okolicznościowe. Muzeum jest czynne sezonowo, od 1 maja do 30 września, od środy do niedzieli w godz. 10.00 – 18.00. W tym roku bilet normalny kosztuje 18 złotych, a ulgowy 12 zł. Dzieci do 6. roku życia zwiedzają bezpłatnie.

Urząd Miasta Ruda Śląska

Informacja Prasowa
Informacja Prasowa

Opublikowany tekst jest nadesłanym do nas materiałem prasowym. Jeżeli chcesz wysłać do nas informacje o swoim projekcie, jakimś wydarzeniu lub problemie pisz na redakcja@slaskaopinia.pl.