Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Unia Europejska oficjalnie zakazuje importu węgla z Rosji. Ogłoszono kolejny pakiet sankcji
Po masakrze w ukraińskiej Buczy, o której mówi dziś (5 kwietnia) cały świat, Unia Europejska zdecydowała o nałożeniu kolejnego pakietu sankcji na Rosję. Wcześniej nieoficjalnie mówiło się między innymi o wprowadzeniu zakazu importu rosyjskiego węgla. Teraz Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, podczas konferencji prasowej potwierdziła te doniesienia.
We wtorek, 5 kwietnia, Komisja Europejska zorganizowała konferencję prasową, na której czele stanęła przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. Zaczęła wypowiedź od potępienia masakry w ukraińskiej Buczy, jakiej dopuścili się rosyjscy żołnierze. W obliczu ostatnich wydarzeń Komisja Europejska zdecydowała się na wprowadzenie kolejnych sankcji, między innymi tych, o które wcześniej zabiegali polscy przedstawiciele rządu, w tym premier Mateusz Morawiecki. Mowa oczywiście o zakazie importu rosyjskiego węgla, który – w skali UE – opiewa na kwotę 4 miliardów euro rocznie. To nie jedyny kurek finansowy, który straci Władimir Putin. Szefowa KE ogłosiła bowiem, że będzie obowiązywał także całkowity zakaz transakcji w czterech kluczowych rosyjskich bankach. Zostaną one odcięte od rynku, a reprezentują 23 proc. udziału rosyjskiego sektora bankowego, więc to potężny cios. „Sankcje uderzają w Kreml, działają i powinny być kontynuowane”, podkreśliła Ursula von der Leyen.
To nie wszystko. Potwierdziły się kolejne, dotychczas nieoficjalne doniesienia o wprowadzeniu zakazu wstępu do portów UE dla statków operowanych przez Rosjan. Wyjątkami będą pomoc humanitarna i żywnościowa. Kolejny zakaz wjazdu dotyczy przewoźników drogowych z Rosji i Białorusi. Następny filar to zakaz eksportu w obszarach wrażliwych dla Rosji (wartość: 10 mld euro), w tym np. komputerów kwantowych. Jak mówiła przewodnicząca KE, chcąc zlikwidować luki prawne między Rosją a Białorusią, zakazany będzie również import takich produktów jak drewno, cement, owoce morza czy alkohol. Łączna wartość tych transakcji opiewa na 5,5 mld euro. Oligarchowie rosyjscy i sama Rosja mają w ten sposób zostać odcięte od pieniędzy.
Wciąż nie zapadła decyzja w sprawie ewentualnego zakazu importu rosyjskiego gazu i ropy naftowej. Kraje Unii Europejskiej muszą być bowiem zgodne, co do wstrzymania tych surowców, a podziały pomiędzy państwami w tych tematach są bardzo duże. Dla niektórych krajów rezygnacja z rosyjskiej ropy czy gazu oznaczałaby ogromne problemy gospodarcze. Hamulcowymi jest kilka krajów, w tym rząd niemiecki czy węgierski. Ostatnie wydarzenia w Ukrainie, w tym masakra w Buczy, wzmaga jednak presję do tego, by zwiększyć sankcje związane z rosyjskich sektorem energetycznym. Czy tak się stanie? Nie wiadomo.
Pewnym jest natomiast, że Komisja Europejska chce ponownie okazać solidarność i wsparcie wobec Ukrainy oraz jej obywateli, stąd decyzja, by przewodnicząca KE Ursula von der Leyen odwiedziła Kijów i spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Ma to się stać jeszcze w tym tygodniu. Wcześniej, przypomnijmy, w Kijowie wsparcie Zełenskiemu okazali Polacy, reprezentowani na specjalnej delegacji przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premier RP Mateusza Morawieckiego. Teraz kolejni liderzy, w tym ci ze szczytu KE, chcą zrobić to samo.