Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Koordynator pomocy humanitarnej z Kijowa: potrzebujemy pomocy teraz, nie za 10 dni
Potrzebujemy waszej pomocy. Jeśli to możliwe, potrzebujemy jej szybko, teraz, a nie za 10-20 dni – zaapelował z oblężonego Kijowa Jurij Andrijczuk, ukraiński koordynator pomocy humanitarnej, przemawiając do samorządowców zgromadzonych w Marsylii.
Wojna w Ukrainie zdominowała 9. Europejski Szczyt Miast i Regionów, który odbył się w tym roku w Marsylii. Samorządowcy wyrażali solidarność z Ukrainą; deklarowali również chęć niesienia pomocy humanitarnej obywatelom Ukrainy i uchodźcom oraz wsparcia dla administracji lokalnej i regionalnej Ukrainy.
Przemawiając z oblężonego Kijowa, Jurij Andrijczuk, koordynator pomocy humanitarnej w Ukraińskim Stowarzyszeniu Rad Okręgowych i Regionalnych, przekonywał, że pomimo problemów w Mariupolu i innych miastach Ukraińcy będą silni.
„Potrzebujemy waszej pomocy. Jeśli to możliwe, potrzebujemy jej szybko, teraz, a nie za 10-20 dni. Mamy możliwości koordynowania działań ze wszystkimi radami regionalnymi i gminnymi, niesienia pomocy i wysyłania pomocy do wszystkich 24 regionów” – podkreślił.
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, który jest miastem partnerskim oblężonego Mariupola, powiedziała, że samorządy w Ukrainie proszą w szczególności o pomoc medyczną i żywność.
„Nasi ukraińscy koledzy są bardzo dobrze zorganizowani” – podkreśliła.
W UE miasta i regiony pomagają obecnie uchodźcom, z których – jak wynika z danych podanych w niedzielę przez Straż Graniczną – milion przybyło przez polską granicę. Dulkiewicz powiedziała, że wsparcie będzie „desperacko potrzebne”, aby wesprzeć domy dziecka i dzieci ewakuowane z Ukrainy.
Prezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Werner Hoyer powiedział, że bank zamierza „udzielić natychmiastowego wsparcia płynności władzom Ukrainy poprzez wypłatę blisko 700 mln euro z przekierowanych linii kredytowych. Obiecał, że w dłuższej perspektywie bank „pomoże w odbudowie wszystkiego, co zniszczy rosyjska armia, i pomoże stworzyć nową, niezbędną infrastrukturę gospodarczą i społeczną”.
Przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów Apostolos Cicikostas potępił „to, co dzieje się w pobliżu naszych wschodnich granic w Ukrainie”, nazywając to „ludzką tragedią spowodowaną inwazją zleconą przez bezwzględny reżim, który stracił poczucie rzeczywistości. „Reżim, który się boi. Boi się demokracji. Boi się wolności… To jest moment, aby stać w jedności z Ukrainą i narodem ukraińskim” – podkreślił.
„Nie możemy dłużej polegać na rosyjskich dostawach energii – powiedział z kolei wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. – Naszym najważniejszym zadaniem jako władz publicznych jest zapewnienie bezpieczeństwa naszym obywatelom. Jest jeden człowiek, który nam grozi. Wojna Putina to nie tylko wojna z Ukrainą; jest to wojna z naszymi wartościami, z naszym sposobem myślenia, że musimy żyć razem. Więc stanie razem, aby stawić mu czoła, aby go powstrzymać, jest najważniejszym zadaniem, jakie wspólnie dzisiaj mamy” – podkreślił.
Europejska komisarz ds. spójności i reform Elisa Ferreira zapowiedziała, że fundusze spójności zostaną wykorzystane do złagodzenia skutków wojny na Ukrainie. Zwróciła również uwagę na długoterminowe wyzwania, którym muszą sprostać fundusze spójności UE. W szczególności wskazała na „pułapkę rozwojową”, w którą wpadają regiony południowej Europy, częściowo z powodu braku innowacji.
Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP