Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
112 w czasach pandemii
Tutaj praca zdalna z domowego zacisza nie wchodzi w rachubę. Mowa o operatorach 112 – numeru, którego święto dziś obchodzimy.
11 lutego świętujemy Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112. Ubiegły rok, tak odmienny dla wszystkich z powodu wprowadzonego stanu epidemii, dla pracowników Centrów Powiadamiania Ratunkowego również miał inny wymiar. – Operatorzy ze względu na charakter pracy systemu, cały czas trwali na stanowiskach – w tym zawodzie praca zdalna z domowego zacisza nie wchodzi w rachubę – zapewnia dyrektor Centrum Powiadamiania Ratunkowego Tomasz Michalczyk. .
Epidemia wymusiła na Operatorach dodatkowe zadania – dbając o bezpieczeństwo ratowników, strażaków i funkcjonariuszy Policji, konieczne stało się ustalanie kwestii związanych z sytuacją epidemiologiczną w miejscach interwencji. – Obowiązek zadawania dodatkowych pytań, dotyczących przebywania na kwarantannie i izolacji, nieraz wiązał się jednak z oburzeniem osób dzwoniących i wymagał dodatkowego wyjaśniania. Pamiętajmy, że Operator musi dbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników zdarzenia, także służb ratowniczych. Właściwy opis sytuacji na miejscu zdarzenia pozwala służbom właściwie zabezpieczyć swoich ludzi oraz zapewnić właściwą liczbę sił i środków, aby akcja przebiegła sprawnie – wyjaśnia dyrektor CPR Tomasz Michalczyk.
Stan epidemii spowodował, że Operatorzy na bieżąco śledzili dynamicznie zmieniające się, przepisy i rozporządzenia. Mierzyli się z wieloma nietypowymi zgłoszeniami. Jakimi? Zdecydowanie przybyło takich dotyczących zakłóceń porządku publicznego, głównie w zakresie łamania wprowadzonych obostrzeń. Ograniczenia w kontaktach międzyludzkich w społeczeństwie budziły wiele emocji, co miało także odzwierciedlenie w telefonach na 112. Poza zgłoszeniami alarmowymi Operatorzy odbierali telefony od osób osamotnionych podczas odbywania kwarantanny.
– Mieszkańcy ci często prosili o pomoc w zakupach czy wyjście z psem. W tych trudnych dla zgłaszających i niestandardowych sytuacjach Operatorzy wykazywali się pełnym zrozumieniem i starali się wskazać miejsce, gdzie osoby te mogą uzyskać pomoc właściwą dla miejsca zamieszkania – relacjonuje kierownik oddziału CPR Mariusz Knopek. Obywatele dzwonili także prosząc o wyjaśnianie wielu zagadnień i treści rozporządzeń. Należy tutaj przypomnieć, że numer alarmowy nie jest infolinią informacyjną. Mimo epidemii w dalszym ciągu dochodzi do „standardowych” zgłoszeń alarmowych, blokowanie numeru alarmowego spowodowane chęcią uzyskania informacji jest niedopuszczalne.
Ubiegły, trudny dla wszystkich rok wiązał się także z wykonywaniem dodatkowych zadań. Jak przyznaje koordynator zmiany Tomasz Nowak, cały Wydział Powiadamiania Ratunkowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego został zaangażowany w walkę z epidemią COVID-19. – Realizowaliśmy dodatkowe zadania związane m.in. z obsługą infolinii dotyczącej tzw. wymazobusów, infolinią dla szpitali dotyczącą miejsc na oddziałach zakaźnych – wylicza koordynator. Wyznaczeni pracownicy Wydziału, w tym w dużej mierze Operatorzy CPR Katowice, w początkowej fazie epidemii, zajmowali się także wydawaniem materiałów dla obsługi wymazobusów, czy też lekarzy koronerów. Poza tym Wydział ten pomagał w organizacji przedsięwzięcia niespotykanego na skalę europejską, czyli w procesie testowania pod kątem obecności Covid-19 górników spółek PGG, JSW, Węglokoks czy Silesia. – Jedno jest pewne: w nieprzewidywalnych i dynamicznych sytuacjach na pracownikach Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach zawsze można liczyć. I bardzo dziękuję za tą pracę, która jest niezwykle wymagająca i odpowiedzialna – podkreśla wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
Agnieszka Sarnik jest operatorem już od przeszło 6 lat. Jak przyznaje, jest to trudna i obciążająca praca. W przypadku zagrożenia życia wszystko jest bowiem ważne – zadawane pytania, czas interwencji czy szybkość przekazania informacji do odpowiednich służb. – Możemy pomagać innym, niewiele zawodów może się tym poszczycić. Jest to duży obowiązek, ale satysfakcja jest ogromna, która także rekompensuje nam ten stres – podkreśla operatorka.
Numer 112 w Polsce funkcjonuje od ponad 7 lat. Operatorzy Numerów Alarmowych odbierają zgłoszenia przez siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, także w dni ustawowo wolne od pracy, święta i weekendy. – W danych statystycznych można doszukać się prawidłowości – gdy społeczeństwo korzysta z dni wolnych od pracy, Operatorzy Numerów Alarmowych mają ręce pełne pracy – wyjaśnia dyrektor Michalczyk. Średnio od 6,5 do 7 tys. – tyle zgłoszeń wpływa dziennie do katowickiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które odbiera 103 Operatorów. W ubiegłym roku otrzymali oni prawie 1,8 mln zgłoszeń, z czego około 1 mln stanowiły zgłoszenia zasadne, przekazane do jednostek Policji i Państwowej Straży Pożarnej oraz dyspozytorni medycznych. To najwyższy wynik spośród wszystkich Centrów w kraju. Średni czas oczekiwania na połączenie z Operatorem w województwie śląskim wynosi obecnie niecałe 9 sekund, z czego 5,5 sekundy stanowi automatyczna zapowiedź informacyjna numeru alarmowego 112.
Na koniec warto zwrócić uwagę na utrzymujący się niestety wysoki poziom liczby zgłoszeń niezasadnych, tj. 43% zgłoszeń obsłużonych przez Operatorów. – Apelujemy do wszystkich o rozsądne korzystanie z numerów alarmowych i przypominamy, że numery te służą ratowaniu zdrowia i życia, a ich blokowanie może utrudnić uzyskanie pomocy przez osoby tej pomocy potrzebujące – przypomina wojewoda Jarosław Wieczorek.
112 to numer alarmowy, bezpłatny, działający na terenie całej Unii Europejskiej, dostępny zarówno dla telefonów stacjonarnych, jak i komórkowych, w tym także dla aparatów bez karty SIM. Numer ten służy do wezwania pomocy w sytuacji wystąpienia zagrożenia dla naszego życia i zdrowia, a także mienia i środowiska oraz w przypadku naruszenia bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach