Gdy marnieje miasto

Wielu z rozrzewnieniem opowiada o Mysłowicach sprzed100 i więcej latWówczas Mysłowice były miastem bogatym, wielokulturowym, rozwijającym się, oferującym swoim mieszkańcom komfortowe warunki życia i ściągającym turystów. A jak jest obecnie? 

Profesor Alfred Sulik w swoim dziele „Historia Mysłowic” napisze: „Racjonalna polityka władz miejskich (…) przyniosła duże i konkretne osiągnięcia inwestycyjne w wielu dziedzinach życia. Dzięki odpowiedzialnemu podejściu do spraw miasta i jego mieszkańców stworzono wszechstronną i bogatą infrastrukturę w dziedzinie administracji publicznej, kultu religijnego, oświaty, zdrowia, budownictwa mieszkaniowego i spraw komunalnych”. Tak było przed pierwszą wojną światową. 

A jak jest u progu trzeciej dekady XXI wieku? Mieszkańcy Mysłowic dzielą się takimi gorzkimi przemyśleniami w zainicjowanej przeze mnie „Petycji o obniżenie opłat komunalnych w Mysłowicach”:

„Miasto od lat jest w stagnacji” 

„Trzeba usprawnić zarząd i administrację różnych spółek miejskich” 

„Mam już dość miasta, w którym oprócz wysokich opłat nic nie ma”

„Płacimy jak za zboże, nie dostając takiej samej jakości usług jak nasi sąsiedzi”  

„Wszędzie widzi się byle jakość i trwanie „aby dziś”. 

„Zaczynam być za biedny, żeby mieszkać w tak zaniedbanym, zasyfiałym, ponurym i zarazem drogim mieści”

„Tu nic w tych Mysłowicach nie ma oprócz podnoszenia cen za śmieci, wodę itp. Ale jak trzeba coś zrobić to nie da się, nie ma pieniędzy”

Daleko nam do świetności Mysłowic sprzed stu lat, gdy byliśmy jednym z najatrakcyjniejszych miast w regionie. Gorzkie spostrzeżenia mieszkańców do tej pory niewiele dawały do myślenia samorządowcom, którzy nieustannie podnoszą opłaty komunalne jak zwykle obciążając odpowiedzialnością poprzedników. 

Tymczasem Mysłowice wedle rankingu – „Wydatki mieszkańców na usługi komunalne w miastach powiatowych” opracowanym przez specjalistów od samorządów – od trzech lat Mysłowice trafiają do pierwszej trójki najdroższych miast w Polsce. 

Jakby tego było mało Prezydent i Radni dwukrotnie w zeszłym roku zafundowali mieszkańcom wzrost ceny odbioru odpadów oraz podatku od nieruchomości, w cenie wody i ścieków brylujemy od niepamiętnych czasów. Kieszeń mieszkańca to najłatwiejszy dla rządzących Mysłowicami sposób na zdobycie dodatkowych pieniędzy do kasy miasta. 

Mysłowiczanie płacą za usługi komunalne od wiele więcej niż nasi sąsiedzi, z którymi z pewnością warto się porównywać. I tak w Sosnowcu i Tychach opłaty komunalne to przeszło tysiąc złotych rocznie mniej. O jakieś 600-700 złotych taniej zapłacimy także w Lędzinach, Katowicach czy Jaworznie. Szaleństwo w podnoszeniu cen wydaje się nie mieć końca, choć przecież nie takie hasła na ulotkach i plakatach mieli starający się o wybór samorządowcy.

Naszym obowiązkiem jest wymaganie od osób zarządzających Mysłowicami prowadzenia roztropnej gospodarki finansowej, które nie zrujnuje nas mieszkańców. Stąd właśnie wziął się pomysł na zorganizowanie akcji podpisywania internetowej – z powodu pandemii – „Petycją o obniżenie opłat komunalnych w Mysłowicach”, którą poparło już ponad 700 mieszkańców. 

Prezydent i radni mogą się uczyć zarówno od naszych sąsiadów oraz od swoich poprzedników sprzed stu i więcej lat – jak mądrze kierować samorządem. Mysłowice to wspaniałe miejsce i świetni ludzie, którzy zasługują na mądre władze samorządowe, zasługują na Radnych i Prezydenta, takich jak ci, którzy zarządzali miastem 100 lat temu, gdy przeżywało ono lata świetności. Podpisujcie więc petycję, by miasto nam nie zmarniało.

Link do petycji: https://www.petycjeonline.com/petycja_o_obnienie_opat_komunalnych_w_mysowicach_miarkasiprzebraa

Marcin Stroński
Marcin Stroński

Społecznik, działa w mieście Mysłowice.