Ze Śląska o Śląsku, Polsce i Europie
Polscy żołnierze zatrzymani na granicy z Białorusią. Politycy zaskoczeni
Jak podał dziś Onet, na przełomie marca i kwietnia trzech żołnierzy zostało zatrzymanych w związku z oddaniem strzałów ostrzegawczych w trakcie działań na granicy z Białorusią. Informacja miała dotrzeć do Rządu i Prezydenta dopiero po tekście Onetu.
— Uważam, że to była nadgorliwość. Wyjaśni to komisja powołana w Żandarmerii Wojskowej — powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, Minister Obrony Narodowej. Dodał także, że do momentu publikacji Onetu nie miał informacji o tym, jak zatrzymanie zostało przeprowadzone.
— Jest to sprawa bardzo bulwersująca zważywszy też na to, że w ostatnim czasie nasi żołnierze przy granicy zostali wielokrotnie zaatakowani przez napastników ze strony białoruskiej. Bulwersujące jest przede wszystkim to, w jaki sposób doszło do zatrzymania polskich żołnierzy — skomentował sprawę prezydent Andrzej Duda. Według informacji Onetu żołnierze mieli zostać skuci w kajdanki i zatrzymani w areszcie.
– Jednak okazuje się, że mieli zostać skuci przez Żandarmerię Wojskową, a następnie prokuratoria miała im postawić zarzuty. Dowiadujemy się o tym skandalicznym wydarzeniu skucia żołnierzy i postawienia im zarzutów dopiero dwa miesiące od tego wydarzenia – Sebastian Kaleta, poseł PiS.
– Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych – skomentował doniesienia Premier Donald Tusk.
Za decyzję o zatrzymaniu żołnierzy mógł odpowiadać Tomasz Janeczek, czyli zastępca prokuratora generalnego do spraw wojskowych, powołany jeszcze przez Zbigniewa Ziobro. To na razie nieoficjalne ustalenia mediów.