Parlament Europejski przegłosował 8 czerwca wprowadzenie z końcem 2035 roku zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych na terenie Unii Europejskiej. Zmiana w motoryzacji przyspiesza.
Oczywiście, wynik głosowania nie zamyka jeszcze sprawy. Stanowisko musi wyrazić Rada UE w głosowaniu ministrów ds. klimatu i środowiska, zaplanowanym na 28 czerwca. Jeśli oba stanowiska będą rozbieżne, to na jesieni czeka nas tzw. trilog, czyli uzgadnianie wersji ostatecznych przepisów między Europarlamentem i państwami członkowskim, a potem finalne głosowania.
Kostucha zajrzała w oczy polskim producentom samochodów i dostawców związanych z motoryzacją. Lamentują, że 23 tys. osób straci pracę. Tak, stracić mogą producenci wytwarzający obecnie podzespoły, których nie ma w samochodzie elektrycznym. Prawda, zagrożeni są z pewnością producenci silników, ponieważ spalinowe nie muszą być od razu zastąpione elektrycznymi.
Nie produkujemy jeszcze osobowych samochodów elektrycznych w Polsce, choć od przyszłego roku w zakładach FCA w Tychach ruszy produkcja małego elektrycznego Jeepa, a potem Fiata i Alfy Romeo. Perspektywa uruchomienia produkcji czysto polskiego e-auta Izery zaplanowana na 2024 r. w ewentualnej fabryce pod Jaworznem jest opowieścią z mchu i paproci.
Volkswagen Poznań we Wrześni produkuje elektryczne samochody dostawcze. Nie wiadomo, kiedy Stellantis rozpocznie produkcję elektrycznych dostawczaków w Gliwicach. Jak dotąd, Solaris stał się już największym producentem bezemisyjnych autobusów w Europie, wypracowując w 2021 r. udział w europejskim rynku na poziomie 15,1 proc.
Jednakże długofalowo, elektryfikacja transportu pozytywnie wpłynie na rynek pracy w Polsce. Jak wynika z raportu Boston Consulting Group, przygotowanego we współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Paliw Alternatywnych, popyt na produkty i usługi związane z sektorem e-elektromobilności, w tym akumulatory litowo-jonowe i infrastrukturę ładowania – będzie sprzyjać utworzeniu 21 tys. nowych miejsc pracy.
Dzięki fabryce LG Energy Solution pod Wrocławiem, Polska jest dziś największym producentem baterii litowo-jonowych w Europie. Korzystne warunki inwestycyjne oraz położenie w centralnej części Europy, blisko głównych europejskich producentów motoryzacyjnych, może sprawić, że wkrótce pojawią się na Wisłą kolejne inwestycje w tym sektorze.
Zamiast śpiewać requiem dla aut spalinowych, czas przestawić polski przemysł motoryzacyjny na produkcję aut na prąd. Już teraz można podnosić kwalifikacje obecnych pracowników i inwestować w ludzi najlepiej dopasowanych do zmian. Jeśli branża motoryzacyjna w Polsce nie zmieni nastawiania i nie zaplanuje zmiany sprawiedliwe, to jak mawiał mój świętej pamięci dziadek: „bydzie po ptokach”. Pogrzeb aut spalinowych jest blisko.
